*19.2*

783 53 10
                                    

-Witam wszystkich bardzo serdecznie w wieczornym programie na kanale trzecim!- Po zaświeceniu się lampki zaczął prowadzący.- Dzisiaj w naszym studiu gościmy nietypowe osobistości. Przed wami Brooke Stark, James Barnes oraz Loki Laufeyson.

Widownia zgromadzona za kamerami zaczęła bić brawo a trójka przyjaciół uśmiechnęła się delikatnie w stronę kamer.

-Bardzo się cieszę, że zgodziliście się wziąć udział w tej rozmowie. Przyznam szczerze, że zdziwiłem się kiedy otrzymałem informację kto z tobą przyjdzie Brooke. Jeśli mogę zwracać się do was imionami.-Wszyscy skinęli głowami dając mężczyźnie przyzwolenie.

-Droga wyboru nie była najłatwiejsza. Nikt z nas nie przepada za bardzo za pokazywaniem się na wszelkiego rodzaju wywiadach. Dlatego ostatecznie zdecydowało losowanie.-Nastolatka uśmiechnęła się lekko.

-Losowanie?-Zdziwił się prowadzący.

-Można powiedzieć o nas wiele ale na pewno nie to, że w codziennym życiu zachowujemy się poważnie.-Zaśmiała się. Z każdą minutą czuła się coraz luźniej.

-Opowiesz nam jak to jest mieszkać pod jednym dachem z grupą bohaterów?

-Nie wiem jak to opisać bo jestem już do tego przyzwyczajona ale gdybym miała podać jedno słowo to brzmiałoby na pewno "ciekawie". Tak jak już mówiłam nie jesteśmy poważni więc co chwilę coś się dzieje.

-Przytoczycie nam może jakąś ciekawą sytuację z waszego codziennego życia?

Na te słowa Loki i Bucky nieco się ożywili. Widać po nich było, że mają jakieś ciekawe sytuację do opowiedzenia.

-Ja chętnie opowiem.-Czarnowłosy uśmiechnął się złośliwie w stronę nastolatki.- Każdy kto śledzi nasze poczynania wie, że Brooke jest z reguły odważna i opanowana. Jednak gdy kiedyś wróciliśmy z jakiejś misji gdy ona jeszcze nie brała w nich udziału zastaliśmy ją w salonie siedzącą na stole. Gdy zapytaliśmy się o co chodzi wskazała z krzykiem na malutkiego pajączka chodzącego po podłodze.

Z każdym kolejnym słowem przyjaciela dziewczyna coraz bardziej chciała się zapaść pod ziemię. Posłała mu mordercze spojrzenie jednak on się tym nie przejmował.

-Czyli nie boisz się uzbrojonych gości wchodzących na stołówkę i bez wahania stawiasz im czoła ale boisz się pająków?- Wszyscy się zaśmiali na te słowa.

-Pająki są okropne, te ich nogi. Ble.-Wzdrygnęła się teatralnie.- Naszego znajomego raz ugryzł pająk i teraz lata po mieście na tych swoich pajęczynach. To dla mnie wystarczający powód aby się do nich nie zbliżać-Zaśmiała się szczerze. Teraz poczuła się całkowicie wyluzowana.

-Przez pewien czas można was było bardzo często zobaczyć razem na mieście.- Zwrócił się do Brooke i Lokiego mężczyzna.-Jest coś o czym nie wiemy?

-Oj jest wiele takich rzeczy, ale jesteśmy przyjaciółmi.- Dziewczyna uśmiechnęła się szczerze na myśl o tym.

-Najlepszymi, Stark jest dla mnie jak młodsza, wkurzająca siostra.- Loki przyciągnął do siebie czarnowłosą i poczochrał ją za co dostał z łokcia w żebra.

-To może chociaż plotki o związku Brooke i James'a są prawdziwe?

-Wolę jak mówi się do mnie Bucky jeśli to nie problem.- Barnes jako pierwszy zabrał głos w tej sprawie.- To prawda, przez jakiś czas byliśmy parą jednak z pewnych względów się rozstaliśmy.

-Nie jest między wami dziwnie? Mieszkacie jednak w jednym budynku i razem pracujecie.

-Na początku było trochę niezręcznie jednak dzięki pracy nie mieliśmy czasu aby to rozpamiętywać. Wszystko sobie wyjaśniliśmy i ponownie się przyjaźnimy.

Ja tylko udaję wszechwiedzącą 1&2||MarvelOù les histoires vivent. Découvrez maintenant