W końcu rozpoczęły się egzaminy i nienaturalna cisza ogarnęła zamek. Największy stres przeżywali uczniowie piątego oraz siódmego roku przez zdawane SUMy i Owutemy.
W poniedziałek, czyli pierwszy dzień dwutygodniowego maratonu SUMów, Aurora z bliźniakami z uśmiechem ulgi na ustach opuściła specjalnie przygotowaną klasę, w której zdawali pisemną formę egzaminu z transmutacji.
- Nie było tak źle. - stwierdziła, gdy ruszyli w stronę Wielkiej Sali na drugie śniadanie.
- Może dla ciebie... - odpowiedział Fred.
- Właśnie! Dla ciebie to pewnie była bułka z masłem... - dodał George.
- Oj, już nie przesadzajcie. - powiedziała, machając lekceważąco ręką.
- Swoją wiedzą z transmutacji możesz dorównywać nawet samej McGonagall! - krzyknęli jednocześnie, w duchu podziwiając umiejętności przyjaciółki.
- Tego na pewno bym nie powiedziała. - mruknęła, drapiąc się po nosie.
Po pospiesznie zjedzonym posiłku wrócili do pomieszczenia, by zdać egzamin praktyczny i później móc cieszyć się resztą wolnego dnia.
- Moglibyście coś jeszcze powtórzyć! - krzyczał na nich Percy, gdy zrelaksowani leżeli na kanapie żartując ze wszystkiego.
- Napij się ognistej, Percy. - doradził mu Fred.
- Może wtedy przestaniesz być taki spięty. - stwierdził George.
- I w końcu zluzujesz majtki. - dodała Aurora.
Prefekt naczelny spojrzał na nich z dezaprobatą i wydając jęk frustracji ruszył do swojego dormitorium.
•••
Do końca tygodnia Aurora mogła pochwalić się przeżytymi egzaminami z transmutacji, zaklęć i uroków, zielarstwa, obrony przed czarną magią oraz starożytnych run.
Sobotę postanowiła spędzić z Cedrikiem, z którym nie widywała się ostatnio za często.
- Jak ci poszły dotychczasowe egzaminy? - zapytała, gdy wybrali się na błonia, by poleżeć na kocu znajdującym się w cieniu dużego drzewa.
- W miarę dobrze. - przyznał, na chwilę przestając bawić się włosami Gryfonki, której głowa spoczywała na jego kolanach. - A tobie?
- Jak na razie jestem zadowolona. - odpowiedziała, uśmiechając się w stronę nachylającego się Puchona.
Szatyn złożył czuły pocałunek na ustach Aurory, sprawiając, że obydwoje na chwilę zapomnieli o reszcie czekających ich egzaminów, a nawet całym świecie.
•••
W poniedziałek zrezygnowana Griffin usiadła pomiędzy zmarnowanymi bliźniakami przy stole Gryffindoru.
- To tylko egzamin z eliksirów... Co może pójść nie tak? - zapytała z grymasem na twarzy.
- Wszystko. - odpowiedzieli jednocześnie Fred i George.
- Damy radę! - zawołała Elizabeth, próbując pocieszyć swoich przyjaciół, którzy wyglądali jakby mieli iść na ścięcie.
Aurora z rudzielcami odpowiedziała jej tylko jakimś mruknięciem i ociągając się jak nie wiem ruszyli w stronę królestwa profesora Snape'a.
Gdy w końcu zjawiła się w pokoju wspólnym po przeżytych katuszach z mistrzem eliksirów, odetchnęła z niewyobrażalną ulgą.
- Nienawidzę tego nietoperza. - warknęła, opadając na czerwoną kanapę.
أنت تقرأ
We used to dance in the rain | Cedrik Diggory
FanfictionCedrik Diggory nigdy nie pomyślałby, że podczas swojego piątego roku pozna kogoś, komu w pełni odda swoje złote serce. Aurora Griffin za to nigdy nie spodziewała się, że w jej życiu pojawi się ktoś, kto sprawi, że poczuje te przysłowiowe motyle w b...