7.

1K 58 21
                                    

- Ta... Ale jak się zmienisz musisz poczekać kilka minut tak z dwie trzy żeby wszystko się ci pozmieniało a nie żeby oczy ci zostały albo moc nie możesz wykonywać gwałtownych ruchów gdy będzie przemiana bo ci to zostanie... Do najbliższego wieczoru

- OH... OKEJ!

♪········

- TIME SKIP: przejdźmy do akcji "atak na UA" -

- TODOROKI-KUN UWAŻAJ! - Podbiegłem by uchronić go od uderzenia Kacchana

- DEKEEE! (Chodzi mi tu o deku ale z tego co pamiętam w jednym odcinku jak był w pewnym sensie roztrzęsiony krzyknął deke) DEBILU TY! CZEMU TO ZROBIŁEŚ?!

- Todo... Roki?... - Uciekł... Tchórz... Jebany Tchurz! - weź mnie schowaj zmienię się w shōsha... - wyszeptałam mu do ucha... Kirishima i Denki od dawna są zmienieni a wymówki nie muszą mieć bo mają... Ja niestety nie mam i muszę stać tu z tymi przygłupami... Teraz wystarczy... Że powiem że Kacchan mnie schował... Gdzieś na jakiejś łące i że doszedłem do UA chwilę później... Gdyż będę w ich kryjówce hah... Czasami myślenie mi nie wychodzi... Tak jak na przykład teraz...

- Okej... Położe cię na łące dwa kilometry dalej żeby nikt cię nie widział wtedy wezwiesz kurogiri i cię on przeteleportuje cię tu...

- okej okej... A co z darem?

- ostatnio jak zasnałeś zrobiliśmy to i masz ten dar po przemianie więc spokojnie...

- O-OKEJ!

- Todoszm... - Usłyszałem tylko tyle z ust Kacchana... Później czułem jedynie ból...

-kilka minut później-

-... Uh... Gdzie ja jestem? - Pochwili usłyszałem jedynie wybuch... Gdy wyjrzałem przez okno zobaczyłem Kacchana na czerwonej linie - KACCHAN! - Odrazu wybiegłem z sali kierując się do najbliższego wyjścia nie zważając na to co mam na sobie

Usłyszałem syk zjego ust... Odrazu podbiegłem i wycelowałem w Aizawe który obecnie próbował go związać swoim szalikiem

- Deku... Idź to nie bezpiecznie!

- N-NIE! NIE ZOSTAWIĘ CIE! - Krzyknąłem

- Midoriya... Nie rozumiesz że Bakugo jest złoczyńcą! - Wtrąciła się Mina

- MAM WAS DOŚĆ! - Strzeliłem All for one w Aizawe... - Nie podchodźci! ALBO WAM WPIERDOLE!

- MIDORIYA-KUN! O-OPANUJ SIE! NIE JESTEŚ SOBĄ! - Wykrzykiwała Momo

- WŁAŚNIE ŻE JESTEM! - Wziąłem oddech i skierowałem - MAM WAS WSZYSTKICH KURWA DOŚĆ! - Tupnełem w ziemię żeby mieć "zasłonę dymną"

- Deku... Idź dam sobie... Radę - Powiedział Katsuki

- URARAKA WEŹ KACCHANA! - Pisknołem widząc Urarake przechodzącą przez zasłonę dymną - A z wami się jeszcze policzę... - uszykowałem strzał w Todorokiego i Iide lecz został zatrzymany przez Lód... Czy jak... Teraz się zmienię w temtego mnie... To będę miał ognisty oddech?... Warto spróbować... Pomyślałem o moim wyglądzie złoczyńcy oraz quirku... Po chwili się zmieniłem i zaczęłam dmuchać w lód Mieszańca

- M-midoriya?...

- NIE! KSIĄDZ! KURWA OCZYWIŚCIE ŻE JA KTO BY CHCIAŁ WAM PRZYPIERDOLIĆ BARDZIEJ NIŻ JA?! GDYBY NIE URARAKA I KACCHAN BY MNIE ZAPEWNIE TU NIE BYŁO PRZEZ WAS! TAK TO WASZA WINA HAH... i co myślicie sobie? "Co my mogliśmy mu zrobić?!" - naśladowałem głos Momo - " co on pierdoli?! Nawet go nie dotknełam" - powiedziałem głosem Miny - TO WY MI NIE WIERZYLIŚCIE GDY MÓWIŁEM PRAWDE... MAM WAS DOŚĆ! - Pochwili zjawił się All might i dostałem w brzuch All for one... Później widzidziałen jedynie Miyoko krzyczącą coś... I czerń

to WASZA wina | Vilian bakudeku |Where stories live. Discover now