Rozdział 25

4.3K 294 4K
                                    

(Gdy tłumaczyłam ten rozdział, płakałam (w sumie tak jak na większości rozdziałów) więc tak XD, a i jeszcze tylko 10 rozdziałów :D)

Louis (Teraźniejszość)

Beauchamp ani trochę się nie zmienił. Miał na sobie okulary bez oprawek, świeżą białą koszulę z podwiniętymi rękawami i jedwabny granatowy krawat. Miał nawet ten sam parasol z drewnianą rączką, zwisający z jego opalonego przedramienia.

Przerwał nasz uścisk i złapał mnie za ramiona. – Louis! – Jego życzliwe oczy błyszczały. – Spójrz na siebie. Wydoroślałeś i tańczysz główną rolę. Jestem z ciebie dumny.

Poczułem, że moje policzki stają się gorące. Pochwała od Beauchamp'a była jak światło tysiąca słońc. 

– Nie mogę uwierzyć, że pan tu jest! Nie miałem pojęcia, że to o pana chodzi. Przyjechałbym wczoraj, żeby pana należycie przywitać, gdybym wiedział.

Jego elegancka dłoń zacisnęła się na moim karku. – Proszę, teraz jesteśmy współpracownikami.Mów mi Alex. 

Nawet jeśli byliśmy teraz współpracownikami, czułem się jak ten mały chłopiec na widowni, którypo raz pierwszy obserwował, jak tańczy. Podziwiałem go teraz tak samo, jak wtedy. Był wszystkim,czym chciałem być. Nie chodziło mi tylko o jego sukces, ale o jego zachowanie. Jego pokorę. Jego grację. Podobał mi się sposób, w jaki poruszał się po świecie z niezachwianym pragmatyzmem naukowca, ale oddany swojej sztuce jak poeta. Miałem w swoim życiu innych męskich wzorców,ale Alex był ojcem moich najgłębszych ambicji.

Wokół niego zaczęli tłoczyć się tancerze. Zayn energicznie uścisnął jego dłoń. Eleanor drygnęła.Gigi cofnęła się i wyniośle skrzyżowała ramiona. Zawsze lekceważył jej talent, kiedy była młoda,co się jej nie podobało.

Alex spojrzał ponad nimi na Harry'ego, który opierał się o lustro.

To wydawało się słuszne. Może to wszechświat gromadził nas we trójkę, by uzdrowić przeszłość.Teraz wszyscy byliśmy równi. Wszyscy osiągnęliśmy to, co zamierzaliśmy. Nie czułem rywalizacji z Harry'm o uwagę Alex'a, teraz chciałem się nią podzielić. Chciałem, żebyśmy w trójkę współpracowali i wzajemnie się inspirowali. 

Z rękami za plecami, Alex powoli podszedł do niego.

– Witaj, Harry. 

Nie przytulił go, zamiast tego pochylił się i pocałował go w policzek.

Poruszyło mnie to, podobnie jak resztę tancerzy, którzy patrzyli na nich z uznaniem. Oto dwie legendy, z których każda jest najlepszym tancerzem swojego pokolenia, łącząc siły po raz pierwszy w swojej karierze. Alex patrzył na Harry'ego jak na syna. To było dla mnie jasne, czułem ojcowską miłość bijącą od niego. Harry ciężko walczył, aby znaleźć swoją drogę jako tancerz, a Beauchamp zrobił to, co robił najlepiej i pokazał mu ją i pokierował nim. 

– Tęskniłem za tobą. 

Harry założył włosy za uszy.

– Więc? Tęskniłeś za mną? 

– Tęskniłem za tobą, Alex.

– Nie, nie nie. Ty, mój chłopcze, musisz nazywać mnie sir.

Oczywiście żartował, ale nie zawsze było to łatwe do stwierdzenia. 

Na prośbę Liam'a tancerze zaczęli przechodzić do audytorium. 

Podszedłem do Harry'ego i Alex'a. – Idziemy?

Alex wymienił spojrzenia z Kenneth'em. – Wydaje mi się, że ty i reszta obsady pracujecie dzisiaj z Joni'm w audytorium. Ja będę pracować w studio z Harry'm. 

Flightless Bird | Larry (tłumaczenie pl)Where stories live. Discover now