— Hej! — Harvey odwrócił się, gdy usłyszał ton głosu Rose. Ta podeszła do niego i przywitała się krótkim pocałunkiem. — Wiesz co dziś mamy pierwsze?
— Em... — chrząknął, po czym wyciągnął z plecaka plan lekcji. Przez chwilę jeździł po nim palcem, aż w końcu znalazł odpowiednią godzinę — biologia.
— Oh! Zapomniałam o tej pracy z ekologi... No trudno, będę musiała zgłosić nieprzygoto... — Chłopak bez słowa sięgnął do plecaka i podał jej zielono-czarny zeszyt zanim ta zdążyła dokończyć — Dzięki! — zakończyła wyjmując czarny długopis. Zawsze pisała tylko tym kolorem, bo lubiła mieć wszystko ładnie zakreślone. No a granatowy z kolorowymi pisakami wyglądał do bani!
— Wiesz co z Sabriną? Trochę mi głupio, że się do nich nie odezwałem. Jak mogło wylecieć mi to z głowy? To przez ten sprawdzian z chemii. Straciłem pół popołudnia na te alkohole!
— Masz rację. W sumie to nawet nie wiem, czy się udało. Może pójdziemy dziś?
— Brzmi dobrze. Pójdę powiedzieć Theo — odparł delikatnie całując ją w czoło. Odpowiedziała mu potaknięciem głowy. Zanim jednak zdążył odejść kilka kroków, przerwał mu dzwonek. Prychnął, bo zawsze irytował go ten metaliczny dźwięk. Zawrócił na pięcie i szybkim krokiem ruszył w kierunku klasy. Theo będzie musiał poczekać...
★'°*~→★
— Oddziaływania między organizmami dzielą się na antagonistyczne, nieantagonistyczne i neutralne. Antagonistyczne przynoszą szkody obu gatunkom, tak jak dzieje się to w konkurencji, drapieżnictwie czy roślinożerności. Nieantagonistyczne to za to... — Harvey nie słuchał nauczycielki zbyt dokładnie. Lekcja trwała już od dobrych 10 minut, a on cały czas próbował jakoś porozumieć się z Theo, który siedział na drugim końcu klasy. Ten jednak jak na złość zasłuchany był w słowa nauczycielki jak nigdy.
W końcu postanowił zaryzykować. Wyrwał jedną kartkę w niebieską kratkę i naskrobał kilka słów ołówkiem "Sprawdzamy dziś co z Sabriną. Idziesz?". Poczekał aż biolożka odwróci się do tablicy, aby zrobić im kolejną mapę myśli (była od nich uzależniona, choć jego zawsze rozpraszały), zwinął papier w kulkę i rzucił w jego stronę.
— Panie Kinkle, o czym właśnie mówiłam? — Głos nauczycielki szybko wyrwał go z zamyślenia.
— Eeeee... Pani mówiła o... — próbował przypomnieć sobie cokolwiek, ale w głowie miał pustkę. Obejrzał się na tablicę, ale były tam same dziwne nazwy, których nie znał: "MUTUALIZM", "PROTOKOOPERACJA", "KOMENSALIZM". Już zaklęcia Sabriny były prostsze do zrozumienia.
— A Pan Putnam? — Nareszcie nauczyciele zaczęli traktować go jako chłopaka. — Będzie Pan wiedział? — spytała, ale Theo słuchał wykładu i odpowiedział poprawnie. Około 30 letnia kobieta nakazała przeczytać treść karteczki.
Rose pochwyciła jego spojrzenie zadając nieme pytanie.
— Sprawdzamy dziś co z Sabriną. Idziesz? — przeczytał chłopak powoli i ze ściśniętym gardłem. Dziewczyna posłała Harveyowi spojrzenie pełne wyrzutu, ale nie mógł się z nią nią nie zgodzić. To było głupie.
— Sabriną? — Nauczycielka spojrzała na nich obydwu jak na wariatów. Wszyscy wiedzieli, że dziewczyna zmarła już ponad rok temu, ale nikt przecież nie wiedział, że zmartwychwstawała...
— Em tak. Wie pani, niedawno była rocznica jej śmierci a my chcielibyśmy zobaczyć czy... Nie trzeba sprzątnąć jej liści z grobu — wytłumaczył się naprędce mając nadzieję, że nie będzie zadawała więcej pytań.
![](https://img.wattpad.com/cover/258518688-288-k103919.jpg)
CZYTASZ
Chilling Adventures of Sabrina [Część 5] - 𝓐𝓷𝓲𝓮𝓵𝓼𝓴𝓲𝓮 𝓓𝔃𝓲𝓮𝓬𝓴𝓸
FanfictionMinął rok odkąd Sabrina Spellman, pół czarownica pół człowiek, poświęciła swoje życie w walce z otchłanią. Jednak czy to koniec jej przygód? Do niej i Nicka przybywa niespodziewany gość, który bynajmniej nie ma dobrych wieści. Co tym razem zagraża G...