Rozdział 18: Baxter High

165 14 10
                                    

Hej! — Harvey odwrócił się, gdy usłyszał ton głosu Rose. Ta podeszła do niego i przywitała się krótkim pocałunkiem. — Wiesz co dziś mamy pierwsze?

Em... — chrząknął, po czym wyciągnął z plecaka plan lekcji. Przez chwilę jeździł po nim palcem, aż w końcu znalazł odpowiednią godzinę — biologia.

Oh! Zapomniałam o tej pracy z ekologi... No trudno, będę musiała zgłosić nieprzygoto... — Chłopak bez słowa sięgnął do plecaka i podał jej zielono-czarny zeszyt zanim ta zdążyła dokończyć — Dzięki! — zakończyła wyjmując czarny długopis. Zawsze pisała tylko tym kolorem, bo lubiła mieć wszystko ładnie zakreślone. No a granatowy z kolorowymi pisakami wyglądał do bani!

Wiesz co z Sabriną? Trochę mi głupio, że się do nich nie odezwałem. Jak mogło wylecieć mi to z głowy? To przez ten sprawdzian z chemii. Straciłem pół popołudnia na te alkohole!

Masz rację. W sumie to nawet nie wiem, czy się udało. Może pójdziemy dziś?

Brzmi dobrze. Pójdę powiedzieć Theo — odparł delikatnie całując ją w czoło. Odpowiedziała mu potaknięciem głowy. Zanim jednak zdążył odejść kilka kroków, przerwał mu dzwonek. Prychnął, bo zawsze irytował go ten metaliczny dźwięk. Zawrócił na pięcie i szybkim krokiem ruszył w kierunku klasy. Theo będzie musiał poczekać...

★'°*~→★

Oddziaływania między organizmami dzielą się na antagonistyczne, nieantagonistyczne i neutralne. Antagonistyczne przynoszą szkody obu gatunkom, tak jak dzieje się to w konkurencji, drapieżnictwie czy roślinożerności. Nieantagonistyczne to za to... — Harvey nie słuchał nauczycielki zbyt dokładnie. Lekcja trwała już od dobrych 10 minut, a on cały czas próbował jakoś porozumieć się z Theo, który siedział na drugim końcu klasy. Ten jednak jak na złość zasłuchany był w słowa nauczycielki jak nigdy.

W końcu postanowił zaryzykować. Wyrwał jedną kartkę w niebieską kratkę i naskrobał kilka słów ołówkiem "Sprawdzamy dziś co z Sabriną. Idziesz?". Poczekał aż biolożka odwróci się do tablicy, aby zrobić im kolejną mapę myśli (była od nich uzależniona, choć jego zawsze rozpraszały), zwinął papier w kulkę i rzucił w jego stronę. 

Panie Kinkle, o czym właśnie mówiłam? — Głos nauczycielki szybko wyrwał go z zamyślenia. 

Eeeee... Pani mówiła o... — próbował przypomnieć sobie cokolwiek, ale w głowie miał pustkę. Obejrzał się na tablicę, ale były tam same dziwne nazwy, których nie znał: "MUTUALIZM", "PROTOKOOPERACJA", "KOMENSALIZM". Już zaklęcia Sabriny były prostsze do zrozumienia.

A Pan Putnam? — Nareszcie nauczyciele zaczęli traktować go jako chłopaka. — Będzie Pan wiedział? — spytała, ale Theo słuchał wykładu i odpowiedział poprawnie. Około 30 letnia kobieta nakazała przeczytać treść karteczki.

Rose pochwyciła jego spojrzenie zadając nieme pytanie. 

Sprawdzamy dziś co z Sabriną. Idziesz? — przeczytał chłopak powoli i ze ściśniętym gardłem. Dziewczyna posłała Harveyowi spojrzenie pełne wyrzutu, ale nie mógł się z nią nią nie zgodzić. To było głupie.

Sabriną? — Nauczycielka spojrzała na nich obydwu jak na wariatów. Wszyscy wiedzieli, że dziewczyna zmarła już ponad rok temu, ale nikt przecież nie wiedział, że zmartwychwstawała...

Em tak. Wie pani, niedawno była rocznica jej śmierci a my chcielibyśmy zobaczyć czy... Nie trzeba sprzątnąć jej liści z grobu — wytłumaczył się naprędce mając nadzieję, że nie będzie zadawała więcej pytań. 

Chilling Adventures of Sabrina [Część 5] - 𝓐𝓷𝓲𝓮𝓵𝓼𝓴𝓲𝓮  𝓓𝔃𝓲𝓮𝓬𝓴𝓸Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz