Rozdział +, czyli oglądamy "Avatar" u Twice'a.

507 41 10
                                    

Ten rozdział zawiera dodatkowy czas Deku, Rei i Twice'a. Jeżeli cię to nie interesuje, nie czytaj.
!UWAGA! Mogą być spoilery do filmu wymienionego w tytule.

{Midoriya Izuku}

Kiedy Jin pierwszy raz powiedział mi o jego telewizorze niemal od razu zapytałem czy ma odtwarzacz DVD. Okazało się, że owszem, nawet posiada kilka płyt. Niestety były to prawie same kiepskie romanse. Nie mnie oceniać. Chociaż tyle, że miał też parę filmów science fiction. W tym jeden, który kojarzyłem.

– Ooo, masz Avatar! – zawołałem podekscytowany, biorąc do ręki opakowanie z płytą. Uwielbiam ten film.

– Znasz to? Chyba jedyna ekranizacja tego gatunku, która mi się spodobała.

– No wiesz, jeśli oglądasz same nudne romansidła to normalne, że masz spaczony punkt widzenia. – za tę uwagę oberwałem poduszką. Chwyciłem więc drugą i rozpoczęła się bitwa, która wywiała nam z głów temat filmów.

Do dnia w którym postanowiliśmy obejrzeć go z moją "mamą". Bo przecież wiadomo, że wspólne oglądanie walki ludzi z kosmitami to najpewniejszy sposób na pogłębienie znajomości.

***

– Jeżeli ci się nie spodoba, zawsze możemy puścić coś innego.

– Jin, dziecko drogie, mówisz mi to czwarty raz. Jest okej.

Zażenowany mężczyzna podrapał się w tył głowy, a białowłosa obserwowała go z rozbawieniem. Siedzieli na czerwonej kanapie, podczas kiedy ja szukałem pilota, który jak na złość musiał gdzieś zniknąć.

Z naszego towarzystwa Rei była najmniej zestresowana, co jest niezłą ironią losu, bo to ją trzeba było najdłużej namawiać. Cały czas się wzbraniała, że nie chce nam przeszkadzać, będzie tylko problemem, nie lubi wychodzić z pokoju i tym podobne. W końcu przeważył argument, że musi się socjalizować i ogólnie spędzać więcej czasu z synem. To ostatnie było drobnym kłamstwem służącym celom wyższym. Ważne, że podziałało i umówiliśmy się na dwudziestą drugą.

Sypialnia Jina mieściła w sobie podwójne łóżko ze stolikami nocnymi, komodę, trzyosobową kanapę oraz szafkę na której stał telewizor i odtwarzacz płyt. Ściany były barwy zaschniętej krwi (niezbyt dobry znak), a na środku dębowej podłogi leżał dywan kolorem pasującym do całego pokoju.

Przetrząsając każdy kąt w pomieszczeniu nie mogłem powstrzymać myśli, że może znalazłbym jakieś dowody na tamte plotki. Nadal nie do końca mu ufam i trochę mnie zaniepokoiło to, jak bardzo nalegał na ten wieczór. Nie chciałbym mieć Rei na sumieniu. Ale nic takiego nie udało mi się wypatrzyć, więc chwilowo odetchnąłem z ulgą. Może chciał jedynie spędzić czas z przyjaciółmi?

– Aha, tu cię mam! – wykrzyknąłem radośnie wyjmując zgubiony przedmiot spod łóżka.

– Nareszcie. Już myślałem, że zamiast wieczoru filmowego będziemy spędzać wieczór nudy. – ucieszył się blondyn, a Rei przesunęła się trochę bliżej niego bym mógł się zmieścić.

– Gdybyś mi pomógł byłoby szybciej. – zauważyłem. Uruchomiłem telewizor i odtwarzacz.

– Być może. Ale wtedy musiałbym wstać, a to by wymagało ruchu. Młody, nie czujesz jakie mam zajebiste poduszki? Kto normalny zszedłby z nich z własnej woli?

– Shoto, znalazłeś sobie strasznie leniwego przyjaciela. – oznajmiła Rei. – W dodatku wulgarnego.

– Aha, czyli teraz mi będziecie wypominać, że chciałem posiedzieć na kanapie jak człowiek? – powiedział zaczepnym tonem, reagując jedynie na pierwszą część poprzedniej wypowiedzi.

DOM || TodoDekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz