Rozdział XV - Wypadek w kuchni

58 6 0
                                    

[Ink POV]
Obudziłem się w głuchej ciszy, bolał mnie kark. Byłem w pokoju Errora, ktoś musiał mnie najwidoczniej przenieść. Usiadłem na łóżku i rozejrzałem się po pokoju. Zauważyłem hamak z linek zaraz obok mnie, Error najwidoczniej go zrobił. To dziwne, że pozwolił mi spać w swoim łóżku.. Wstałem i przeciągnąłem się. Nie słyszę żadnych dźwięków z dołu. Głupek, ta wieża ma z 15 metrów wysokości! Zszedłem na dół po schodach, teraz zacząłem słyszeć jakieś głosy. Otworzyłem drzwi, w salonie siedzieli Blue, Dream, Cross i Killer, w kuchni słyszałem jeszcze jakieś odgłosy. Dream zauważył mnie i ciepło się uśmiechnął.

- Dzień dobry, Ink! - podszedłem do nich. - Spałeś dość długo, wyspałeś się?

- Długo? - spojrzałem na zegar, jest 15:22. - Hm.. Tak, już dawno nie miałem tak porządnego snu.

- Ink, witaj! - Blue wstał i pokazał mi tace pełną taco. - Proszę, poczęstuj się. Niesamowity Blue zrobił śniadanie!

- O-Oh dziękuję, Blue.. - Blueberry nie jest mistrzem gotowania i jego posiłki potrzebują dużej poprawy, ale nie chce go urazić.. -  Tak w ogóle, Blue.

- O co chodzi, mój przyjacielu? - poczęstował innych i wziął duży kawałek taco.

- Co ty tu robisz? Nie byłeś przypadkiem w lochach? - ucichł na chwilę, przełknął jedzenie i uśmiechnął się.

- Dostałem bardzo ważne zadanie dotyczące sprawdzania AU - prawie zakrztusiłem się taco, Killer parsknął śmiechem, a Dream poklepał mnie po plecach. - Dust był bardzo dobrym partnerem, miło się nam razem pracowało!

Dust? A więc to on zabrał Blue z lochów? Wiem, że Horror niestety został zarażony, ale myślałem, że Dust da radę sam sprawdzić resztę AU. Cóż, najwidoczniej przeceniłem jego umiejętności.

- Jestem zaskoczony że wytrzymałeś tyle, Blue - Killer przekręcił się na fotelu.

- Oczywiście! Ja, niesamowity Blue, trenowałem ciężko każdego dnia z Alphys. To są tego skutki!

- Pewnie.. - odwrócił głowę lekko zirytowany.

Dream uśmiechnął się trochę zaskoczony. Poklepał miejsce obok siebie, mówiąc tak, abym usiadł obok. Blue poszedł do kuchni odnieść tace, a Killer poszedł na górę. Cross spróbował zjeść taco od Blue, ale jego mina nie wyraża zadowolenia.

- To niesamowite jak jego nastrój tak szybko się zmienia - zaśmiał się pod nosem. - Jeszcze 10 minut temu był smutny i markotny.

- Coś mu się stało? - zapytałem.

- Nic wielkiego - pomachał ręką, Cross przewrócił oczami.

- Wydarzyło się coś podczas mojej nieobecności?

- Hmm.. - przyłożył dłoń do ust i zaczął się zastanawiać. - Cóż mieliśmy pewnych gości.

- Gości? - zapytałem, bujając się na kanapie.

- Geno i Reaper przyszli - Cross kaszlnął krzywiąc się przez smak taco.

- Ale jak tu weszli? I co chcieli?

Dream znowu zamilkł, spoglądał w dół. Cross również nic nie mówił. Ale dlaczego?

- Po prostu weszli przez bramę, a jak myślałeś? - Error wyszedł z kuchni, więc to jego słyszałem.

- Przynieśli rzeczy związane z Gasterem. - Dream westchnął.

- Huh? - spróbowałem jeszcze raz zrozumieć co oni przed chwilą powiedzieli. - Co takiego przynieśli?

Multiverse Plague [Undertale Au series]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz