Bitwa o Hogwart

273 16 17
                                    

Siedzę z Ginny na ławce obok Nory. Nagle podbiegł do nas George.

- Dziewczyny, Harry jest w Hogwarcie. Zaczyna się! - krzyknął. Gdy dotarliśmy do Hogwartu, od razu podbiegła do nas Molly.

- Ginny! Wracasz natychmiast do domu! - krzyknęła kobieta

- Nie! Należę do Gwardii!.. - zaczęła dziewczyna

- Do bandy dzieciaków! - przerwała jej Molly

- Do bandy dzieciaków, która chce walczyć. - wtrącił się Fred

- Fred! - krzyknęłam nie zwracając już uwagi na Ginny i Molly - Jak dobrze że nic ci nie jest. - dodałam rzucając się chłopakowi na szyję

- Wszystko jest dobrze, spokojnie... - powiedział przytulając mnie, po czym złożył delikatny pocałunek na moich ustach

- Remusie, jak się czuje mały Teddy? - zapytała mężczyznę Fleur

- Ach, doskonale. Jest razem z Dorą u Andromedy, nam nawet jego zdjęcia. - odpowiedział jej Lupin

Nagle usłyszałam huk. Remus o mało co nie wypuścił zdjęć z rąk. Spojrzałam w stronę z której dobiegał dźwięk i zobaczyłam Percy'ego.

- Zaczęło się już?! Nie spóźniłem się?! - powiedział chłopak, a Molly i Artur od razu do niego podbiegli. - Przepraszam, ja.. ja byłem idiotą...

- No w końcu powiedziałeś prawdę. Byłeś zadufanym w sobie idiotą, który wolał prace od rodziny. - przerwał mu Fred

- Fred! - krzyknęła pani Weasley

- No co?! To prawda. - powiedział mój mąż. Nie długo potem wszyscy się rozdzieliliśmy. Ja jestem razem z bliźniakami..

- Wszystko dobrze Freddie? - zapytał George Freda

- Tak.. - odpowiedział mu chłopak

- U mnie też. - dodał młodszy bliźniak

- Ja też tu jestem. - odezwałam się w końcu

- Oj, no chodź tu... - powiedział Fred. Podeszłam do nich, a ci mnie od razu zamknęli w uścisku.

- Boje się... - powiedziałam gdy się ode mnie odkleili

- Nie masz czego. Nic się nie stanie. - odpowiedział George, a ja spojrzałam na Freda. Czułam jak w moich oczach pojawiają się łzy. W końcu nie wytrzymam i się rozpłakałam. - Coś się stało? Powiedziałem coś nie tak?

- Nie... - powiedziałam, po czym wtuliłam się we Freda. Chłopak spojrzał na mnie pytającym wzrokiem, a ja kiwnęłam głową na znak zgody.

- Mela ma sny... Prorocze sny. - odezwał się Fred

- Co?! - zapytał z lekko podniesionym głosem George

- Śnią mi się różne wydarzenia. Najczęściej są one tragiczne, albo po prostu smutne. Wiedziałam na przykład, że śmierciożercy podpalą Norę, że Dumbledore umrze i wiedziałam o jeszcze jednej rzeczy - zatrzymałam swoją wypowiedź i spojrzałam na mojego męża - Dzisiaj w nocy umrze pięć  osób...

- Kto? - zapytał od razu młodszy bliźniak

- Nimfadora, Remus, Lavender, Colin i... - spojrzałam na Freda

- O..on? - zapytał niepewnie George, a ja pokiwałam głową. Chłopak od razu podbiegł do swojego bliźniaka i zamknął go w szczelnym uścisku. - Uratujesz go? Prawda?

- Georgie... Zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby żył. - powiedziałam

- Naprawdę? - zapytał

Adoptowana przez Skazanego / Fred WeasleyWhere stories live. Discover now