Rozdział 53

1K 68 0
                                    

Kilka następnych tygodni minęło w mgnieniu oka, a Hadrian zabrał Olivię na zakupy urodzinowe, za co była naprawdę wdzięczna.
———
 Był 1 września, Hadrian kończył pakowanie, kiedy Tom wszedł i owinął ramiona wokół jego talii od tyłu, „Nie chcę, żebyś poszedł".

„Wrócę za 3 miesiące na Yule, Kochanie". - odparł Hadrian.

Tom nigdy by się do tego nie przyznał, ale zawsze rumienił się pod tym pseudonimem, bez względu na to, ile razy Hadrian nazywał go tak „wiem". Powiedział ze smutkiem.

Hadrian odwrócił się i owinął ramiona wokół szyi Toma, będąc niższego od niego, „zapomnisz o tym, że za mną tęsknisz, skoro masz wiele nalotów przez te 3 miesiące".

Tom skinął głową i pocałował Hadriana.

"Chop Chop, kochanieńcy!" Olivia weszła z uśmieszkiem. „Przestań się całować i dokończ pakowanie!"

Hadrian przewrócił oczami, ale zrobił to, o co poprosiła, bardziej jak zażądała.

"Dlaczego musisz przychodzić w najgorszych momentach?" Tom narzekał, wpatrując się w Olivię, która uśmiechała się do niego.

"Dlaczego całujesz się cały czas!" Powiedziała, rozszerzając ramiona wokół.

„Czekałem 4 lata, żeby móc go pocałować, więc nie możesz mnie winić". Tom odpalił.

- O tak, wielki Lord Voldemort, który wystraszył cały czarodziejski świat, jest tak miękki, gdy mój brat jest w pobliżu i nawet nie zaprzeczaj temu, bo zamierzam to udowodnić! - stwierdziła Olivia.

Tom sapnął, "To nieprawda!"

- Cóż, prosiłeś o to! Kto jest tą małą łyżeczką podczas przytulania? - zapytała Olivia.

"Nie przytulam!" - stwierdził Tom.

"On jest." Hadrian odpowiedział, nie przejmując się ich kłótniami i nawet nie podnosząc wzroku znad swojego kufra.

Olivia zaśmiała się. „Widzisz? To znak, że jesteś dzieckiem w swoim związku", powiedziała i odeszła.

Tom sapnął i skrzyżował ramiona. - Nie jestem dzieckiem. Wymamrotał, uśmiechając się złośliwie do Hadriana.

"Tak, jesteś, kochanie." Hadrian odparł.

Tom wydął wargi, ale nie zaprzeczył. - Och, właśnie sobie przypomniałem... - powiedział, wyjmując lustro i podając jedno Hadrianowi. - Więc mogę do ciebie zadzwonić, kiedy tylko zechcę. "

Hadrian zaśmiał się cicho i pocałował Toma w policzek. - Dzięki, Tommy!

Nowy mroczny panWhere stories live. Discover now