Rozdział 2

710 16 3
                                    

Oczami Julii:
Wstałam jak zwykle bardzo wcześnie. Ubrałam się w to co wczoraj. Jednak dziś nie szłam do szkoły, była sobota. Mój brat ruwnież był w domu. Dziś jednak nie przeszkadzało mi to aż tak bardzo jak wczoraj. Zrobiłam sobie i bratu owsianke, zjedliśmy w ciszy po czym umyłam naczynia. Wtedy się zaczeło, poprosił bym usiadła do stołu i zaczął rozmowę. Miałam złe przeczucia. Usiadłam jednak.
Oczami Feriego:
Wstałem o typowej dla mnie porze, konkretnie o 6:00. Gdy zeszłem na duł moja siostra właśnie nakładała owsianke na tależe. Zjedliśmy w milczeniu, po czym postanowiłem z nią porozmawiać.
- Przepraszam za wczoraj, wiem że zachowałem się okropnie. - powiedziałem - Czy mogła byś mi proszę powiedzieć gdzie się dziś wybierasz? - spytałem, jednak nieuzyskałem odpowiedzi. Zrezygnowany poszłem do swojego pokoju i zajołem się nauką na egzamin. Gdy wybiła 14:00 poszłem zrobić obiad, który nie wyszedł najlepiej. Zawołałem Julie i razem zjedliśmy. Gdy zostało 20minut do 15:00 przeprosiła mnie i wyszła.
Oczami Boki:
Umuwiłem się z Julią na 14:50 pod moim domem, przyszła jak zawsze punktualnie i razem poszliśmy na "Plac Broni". Gdy doszliśmy wszyscy już byli, gdy zamknołem furtkę wybiła 15:00. Dziś mieliśmy zaplanowaną gre w palanta, Julia świetnie gra wszystko szło wyśmienicie aż tu nagle Julia zobaczyła że ktoś ściąga naszą chorągiew z najwyższej fortecy. Oboje pobiegliśmy tam ile tchu. Gdy zobaczyłem Acza z naszą chorągiewką wpadłem w furie. Julia prubowała mnie uspokoić, ale to na nic. Gdy Acz nas zobaczył widać było że nie jest zadowolony że ktoś go przyłapał tym bardziej że tym "kimś" była jego siostra.
Oczami Feriego:
Dziś z chłopakami miałem zabrać z "Placu Bronii" czerwono-zieloną chorągiew, jednak chłopaki ni stąd ni z owad się rozmyślili i zostałem sam. Weszedłem furtką od ulicy Pawła, nikt mnie nie zauważył uff...., wdrapałem się na fortece i już miałem zabrać chorągiew gdy zauważyłem że ktoś się na mnie patrzy puźniej usłyszałem tylko donośny krzyk: Boka!!! I obydwoje zaczeli biec w moją strone. Szypko wziołem chorągiew i zszedłem z fortecy. Jednak oni już tam byli. Oniemiałem gdy zobaczyłem że osobą która mnie nakryła była moja siostra, zawsze myślałem że jest po mojej stronie lub po rzadnej a, tu taki obrut spawy. Boka gdyby tylko mógł rzyciłby się na mnie i oberwał ze skury. Ale Julia go przed tym powstrzymała i zaczeła uspokajać. Było widać że nie znają się 1 dzień. Wtedy przypominało mi się wczorajsze śniadanie i nie stąd nie z owad powiedziałem na głos.
- To do niego wczoraj tak się śpieszyłaś?! - krzyknołem pokazując palcem na chłopaka, odpowiedzi się niedoczekałem więc z chorągiewką wyszłem z placu, zastanawiając się gdzie ją zanieść. Do domu nie bo Julia ją im odda, Pastorą niedam bo rozszarpią na strzępy, już wiem może do naszej bazy na wyspie w ogrodzie botanicznym!? To była najlepsza decyzja w moim życiu, tak zaniose ją na wyspę. Gdy zaniosłem chorągiew do ogrodu wruciłem do domu. Kolacje zrobiła Julia - zdrajczyni. Nie powiem, smaczna. Gdy zmywała naczynia postanowiłem uzyskać odpowiedź na swoje pytania, które od kilku godzin niedawały mi spokoju.
- Dobrze, wiec zacznijmy od początku. - powiedziałem - Teraz czy chcesz czy nie odpowiedź mi na moje pytania. Od kiedy nalerzysz do "Chłopców z Placu Broni"?! Kim jest dla ciebie Boka? Jak długo go znasz? I z kąd go znasz? Czemu nie chcesz być po właściwej stronie? Mojej, "czerwonych koszul"!!!
Chwile pomilczeliśmy aż wreszcie raczyła się odezwać.
- Po pierwsze nie krzyczy na mnie, a po drugie jak już cie to tak bardzo interesuje to odpowiem na te twoje żałosne pytania. - żekła bezczelnie - Do "Chłopców z Placu Broni" należe od zawsze, Janosz jest moim najlepszym przyjacielem i znam go od 6 lat.  Znam go ze szkoły, chodzę z nim do klasy. Jeśli tak bardzo chcesz wiedzieć tak to do niego się tak wczoraj śpieszyłam. Uważam że strona twoja, "czerwonych koszul" jest niewłaściwa i że właściwą jest moja, Janosza, "Chłopców z Placu Broni"!
Powiedziała i wyszła z tego co zauważyłem poszła spać, uczyniłem to samo musiałem poważnie przemyśleć to co usłyszałem w odpowiedzi od siostry.
Oczami Julii:
Po rozmowie z bratem nieczułam się najlepiej umyłam się i poszłam spać, mam nadzieje że jutrzejszy dzień będzie choć trochę lepszy niż ten dzisiaj.

Dziewczyna z Placu Broni || Chłopcy z Placu BroniTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon