Arabella Bianchi
Cztery dni póżniej
Dzisiaj miałam ostatnie przymiarki sukni ślubnej. Nie chciałam zakładać czegoś wyzywającego, ale nie miałam wyboru... Moja ciotka i tata decydowali o sukni i po raz ostatni widziałam ją przed przeróbkami, dlatego dzisiaj po raz pierwszy ją zobaczę, co mnie martwiło, bo ślub ma być za dwa dni.
Od tej nocy w salonie, Apollo nie przestaje mnie dotykać; budziłam się, kiedy całował mnie po całym ciele, nie trzymał rąk przy sobie i nawet próbował wejść we mnie, kiedy jedliśmy śniadanie z całą jego rodziną. To brzmi niemożliwie, ale on miał zdolności.
Przez jego dotyk czułam się...spokojna.
Nie wiedziałam, co do niego czuję, nawet nie mam, z czym tego porównywać, bo nigdy nikt mi się nie podobał, kilku moich ochroniarzy było przystojnych, ale nic więcej. Nie wolno mi było z nimi rozmawiać i vice versa. Poza tym minęło zaledwie kilka dni odkąd się poznaliśmy, przez co głupotą by było, gdybym poczuła wobec niego coś więcej, ale z drugiej strony byłam dla niego wybrana i władzę przejmowało muzeum Apollo.
– Arabella, musisz wstawać – powiedział Apollo, brzmiał na wkurzonego.
– Po co? – Jęknęłam, rzucając w niego poduszką i chowając się pod kołdrą.
– Bo moje siostry i moja mama są w pokoju, co mi przeszkadza, więc proszę, pozbądź się ich. – Poklepał mnie po tyłku, po czym usłyszałam plask, a następnie Apolla mówiącego "ałć".
Jego mama nie pozwoli mu mnie dotknąć, ale gdyby wiedziała, co się tutaj działo za każdym razem, kiedy wracał wcześniej z pracy, albo kiedy przynosiłam mu śniadanie do biura...On uwielbia mnie pochylać i pociągać za moje włosy.
– Okej, okej.– Odkryłam się i spojrzałam w jego stronę. – Dlaczego masz buty na nogach, kiedy leżysz na łóżku? – Uniosłam brew i zepchnęłam jego nogi z łóżka. – Nie rób tak.
– Nie rób tak – papugował mnie i posłał mi przebiegły uśmieszek.
– Kiedy będziesz spał, odetnę ci palce i włożę ci do tyłka – powiedziałam poważnie, starając się powstrzymać śmiech.
– Wolę je wkładać w twoją cipkę – wyszeptał, oblizując wargi, a ja przypomniałam sobie o zeszłej nocy.
Nie potrafiłam trzymać oczu cały czas otwartych, ale jego język doprowadzał mnie do orgazmu co kilka minut, co było niezwykłe, przez co zamknęłam oczy i zasnęłam, kiedy pieprzył mnie językiem.
– Apollonie Laurelio DiStefano! – ostrzegła jego mama.
– Nie wymawiaj mojego pełnego imienia! – warknął, patrząc ozięble na Minervę, która była niewzruszona.
– O Boże, zawsze musisz tak histeryzować. – Allegra przewróciła oczami. – Szybko! Chcę zobaczyć suknię!
– Apollo, mam nadzieję, że wasze dzieci będą tak zabawne jak Arabella, a po tobie będą miały twoje... nazwisko? – Eva wzruszyła ramionami ze śmiechem.
Angela była w garderobie. – CZY TY MASZ COKOLWIEK, CO NIE JEST OD ARMANIEGO?!
– Nie i wynoś się z mojej garderoby! – krzyknął Apollo, patrząc na iPada. – A ty mnie pocałuj. – Owinął swoje ramię wokół mnie i przyciągnął bliżej.
– O której dzisiaj wrócisz? – Uśmiechnęłam się na bliskość naszych twarzy.
– Nie wiem. – Spojrzał na moje usta. – Ale obiecuję, że postaram się wrócić na kolację.
CZYTASZ
Mrs. Mafia [18+] - Tłumaczenie PL
RomanceArabella Bianchi urodziła się w świecie mafijnym. Kolejny pionek na planszy. Ma osiemnaście lat i głęboko wierzy w to, że u szczytu stołu znajduje się miejsce dla kobiet. Apollo DiStefano jest bezlitosnym, zimnym i aroganckim mężczyzną. Szef najwięk...