Wesołe Miasteczko

57 5 10
                                    

Jest sobota rano. Ten tydzień minął bardzo szybko. Codziennie zachodziłem do kociaka i w końcu dał mi się pogłaskać! Zdziwiło mnie jak w kartonie zauważyłam kocyk. Chyba ktoś też chciał mu pomóc. To bardzo miłe.

Wczoraj było też głośno o ataku na USJ. Skontaktowałam się z Shoto. Zapewnił mi, że nikomu się nic poważnego nie stało. Ulrzyło mi.

Zeszłam do kuchni by zrobić śniadanie. W trakcie robienia myślałam o zbliżającym się spotkaniu. Z zamyślenia wyrwał mnie mój młodszy brat.

- [Twoje imię]. Kiedy kończysz? Głodny jestem. - Powiedział siedząc przy stole.

- Jak byś mi pomógł to by było szybciej. - Odpowiedziałam.

- Hmm, ale jestem zaspany. Jeszcze bym sobie krzywdę nożem zrobił.

- Uważaj bym zaraz ja ci krzywdy nie zrobiła! Weź przynajmniej przygotuj talerze.

- Dobrze! - Powiedział wstając po talerze.

Po skończeniu śniadania nałożyłam na talerze i zaczęłam posiłek.

- [Twoje imię]. Idę dzisiaj z kolegami do salonu gier. - Powiedział Tsuki kończąc jedzenie.

- Dobrze. Tylko odbieraj telefony ode mnie i dzwoń jak by się coś działo. I weź klucze, bo nie będzie mnie w domu.

- Ooo. A później mógłbym przyprowadzić kolegów do domu? - Zapytał.

- A będziesz ich pilnował i sprzątnięcie po sobie? - Zapytałam.

- Pewnie. Przyrzekam na słowo harcerza! - Powiedział stając na baczność.

- Po pierwsze, nie jesteś harcerzem. A po drugie, powiedzmy, że ci wierzę. - Powiedziałam, biorąc naczynia ze stołu i zanosząc do zlewu.

- Super! No to ja zaraz wychodzę! - Powiedział idąc na górę.

Zaczęłam zmywać naczynia. Po jakimś czasie Tsuki zbiegł na dół i wyszedł z domu.

Po skończeniu zmywania wzięłam się za inne obowiązkiem domowe.

Minęły dwie godziny, a dom był wysprzątany.

Poszłam do swojego pokoju, by się przebrać. Nie wiedziałam co założyć, ale w końcu zdecydowałam się na [Kolor] sukienkę. Była luźna i przewiewna, sięgała mi do kolan, idealnie na mnie leżała. Uczesałam włosy w [Dowolna fryzura]. Nie robiłam makijażu, bo nie lubię się malować i też nie najlepiej mi to idzie.

Została mi jeszcze 46 minut do spotkania, więc postanowiłam usiąść na kanapie i obejrzeć [Ulubiony serial].

Spojrzałam na zegarek, była 12:45. Szybko zerwałam się z kanapy wzięłam torebkę i spakowałam portfel, telefon, chusteczki i gumy.

Dzwonek do drzwi rozbrzmiał po całym domu.

- Już idę! - Krzyknęłam.

Podeszłam do wejścia i otworzyłam drzwi. Przede mną stał Shoto. Miał na sobie białą koszulę wkasaną w niebieskie dżinsy i białe buty.

- Hej [Twoje imię]. Ładnie dzisiaj wyglądasz. - Przywitał się.

- Dziękuję. Ty również. - Uśmiechnęłam się delikatnie. - Założę buty i możemy iść.

Szybko założyłam dżinsowe trampki i wyszłam z domu. Zamknęłam drzwi na klucz i schowałam je do torebki.

Zaczęliśmy iść w kierunku wesołego miasteczka rozmawiając o ataku złoczyńców na USJ. W pewnym stopniu to mnie zafascynowało i zainteresowało. Wydawało się, że ich plan nie był za bardzo skomplikowany. Prawdopodobnie myśleli, że tylko wejdą, zajmą czymś uczniów, zabiją All Mighta i wyjdą. Dosyć to głupie.

Nic ważnego | Todoroki x ReaderWhere stories live. Discover now