Luke uśmiechnął się wkładając smoczka w małe usta hybrydy. Ta od razu zaczęła pić patrząc na niego a jego rączki złapały za ręce blondyna
Po skończonym posiłku hydrydzie się odbiło i zaczął cicho gaworzyć obserwując ruchy starszego. Luke podniósł go i zaczął kołysać. Gdy tylko zasnął ułożył go w salonie i przeszedł do pokoju chłopców gdzie oboje układało zabawki i nowe ubrania w odpowiednich półkach. Przy tym głośno śmiali i ekscytowali się oglądając wszystko
- I jak? Podoba się? - stanął w drzwiach i uśmiechnął się a kotki od razu pisnęły zadowolone
- Są śliczne! Bardzo dziękujemy Luke!
- Bardzo się cieszę i ciszej. Michael zasnął
- Dobrze - od razu ściszyli głosy - a możemy pomóc ci złożyć jego łóżeczko? I resztę mebli?
- Oczywiście że możecie skarby. Skończcie to sprzątać, ja przygotuje nam słodkie napoje i możemy zacząć je składać
- Super! - oboje pisnęli podekscytowani jednak pamiętali o ciszy
Luke zszedł na dół nalewajac im do szklanek napoju. Wrócił na piętro i przeszedł do swojej sypialni gdzie czekały hybrydy. Położył napoje na komodzie i zabrał się za otwieranie kartonu z nowym łóżeczkiem Michaela
Ashton i Calum od razu zabrali się by pomóc blondynowi i już po chwili stało gotowe łóżeczko z szczebelkami, przewijak i komoda na ubranka najmłodszego
- Postawimy to na razie w mojej sypialni dobrze? Dla mnie to nie problem wstać do niego w nocy ale wy koteczki musicie się wysypiać
- A-ale - zaczął Ashton jednak pokiwał głową - ale co jakiś czas będzie spał u nas?
- Będzie - kiwnął głową i przestawił kołyskę obok swojego łóżka a meble obok okna. Razem z Ashtonem i Calumem przeszli do ich sypialni gdzie równiez poukładali nowe ozdoby i światełka
Gdy wszystko było gotowe kotki zajęły się układaniem puzzli a Luke musiał nakarmić i przebrać Michaela który obudził się w międzyczasie
Przygotował butelkę z mlekiem i usiadł z nim na kanapie. Ułożył wygodnie i zaczął karmić a zadowolona hybryda patrzyła na niego. Po posiłki Luke zabrał go do jego sypialni gdzie stał przewijak kotka i delikatnie go na nim położył pamiętając że dalej ma problem z utrzymaniem główki. Zdjął z niego śpioszki i uśmiechnął się widząc że ten przytył od momentu gdy regularnie go karmi
Przebrał jego pieluszkę na czystą i ubrał wygodny pajacyk oczywiście bardzo uważając na ciągle rosnący ogonek Michaela.
__________________________________________
Blondyn przebudził się w nocy przez płacz Michaela, wstał powoli i ziewając zapalił małe światło podszedł do kołyski gdzie kotek płakał trzymając jedną rączką swoją stopę a jego smoczek leżał kawałek dalej najprawdopodobniej wypluty podczas przebudzenia.
- Już dobrze kociaku - zaczął cicho głaszcząc jego brzuszek. Ten spojrzał na niego i wyciągnął do niego rączki - no chodź się przytulić do taty
- Gagamam - zaślinił się i wtulił głowę w pierś swojego taty a rączkę zacisnął na jego koszulce. Luke dał mu smoczek ale kotek wypluł go i zaczał dalej płakać
- Ktoś tu jest chyba bardzo głodny, już robię mleczko dla kiciusia - poprawił go sobie na rękach i zszedł na dół gdzie stała gotowa już butelka tylko do podgrzania. Po kilku minutach kotek był najedzony a Luke wrócił z nim do łóżka. Ułoży go na poduszce obok siebie i okrył kocem. Oboje bardzo szybo zasnęli chodź Michael obudził się na mleko jeszcze dwa razy
Z samego rana dwójka starszych hybryd wbiegła do pokoju i wskoczyła na łóżko Luke'a
- Wstawaj Lukey! - zaczął Calum krzycząc jednak na skutek tego Michael zaczął płakać
Luke od razu obudził się i wziął w ramiona niemowlę które sobie po chwili się uspokoiło - Chłopcy, co ja wam mówiłem o krzyczeniu gdy Mike śpi?
- Przepraszam - Calum skruszył się - bardzo, bardzo przepraszam Luke
- Już dobrze Cal, i już idziemy zrobić jakieś śniadanie dla nas i Michaela
- A możemy zjeść płatki? Czekoladowe? Prosimy!
- Możecie - zaśmiał się - idźcie się przeprać z piżam i biegiem do kuchni
Hybrydy pokiwały głowami i pobiegł do siebie rozmawiając jakie stroje ubiorą. Luke najpierw sam przebrał się w wygodne ubrania i położył kotka na przewijaku, rozebrał i dokładnie zapinając czystą pieluszkę na biodrach chłopca przebrał w wygodne, malutkie onesie w którym wyglądał przeuroczo
- Co słodziaczku? Idziemy coś zjeść prawda?
- Ggumam - zaslinił się patrząc mu w oczy i zaczął się śmiać
- Ślicznie kochanie - pocałował go w policzek i zszedł wstawiając butelkę do podgrzewacza - zaraz będzie mleczko
Wtedy też do kuchni wbiegł Calum i Ashton głośno się śmiejąc. Od razu wyjęli sobie mleko i płatki z szafek a Luke uśmiechnął się widząc że ci są coraz bardziej samodzielni. Po chwili ci jedli już swoje śniadanie zagadując Luke'a a ten karmił najmłodszego. Blondynek oczywiście pił łapczywie przymykając oczy
Po posiłku Ashton i Calum poszli do salonu gdzie wyjęli puzzle i z pomoca Luke'a zaczęli układać a Michael leżał w kojcu obok gryząc gumowe grzechotki. Blondyn uśmiechnął się widząc to i zrobił kilka zdjęć całej trójce.
- Po obiadku przyjedzie do nas pan doktor, zbada was kotki i założy karty zdrowia. Przydadzą się w razie jakibyście się pochorowali
- Będzie bolało? Zastrzyki?
- Nie będzie nic bolało, chyba nie będzie zastrzyków
- To dobrze - zaczął Calum - mogę zamiast puzzli kolorowankę?
- Pewnie, macie je u siebie. Wybierz sobie i możesz kolorować
- Ja wole puzzle - zaczął loczek i skupił się na znajdywaniu odpowiednich elementów zaś Luke obserwował przez chwilę Michaela który z uwagą oglądał cały pokój przez materiał kojca. Blondyn był pewien że gdyby tylko mógł już dawno biegałby po całym pokoju i wszystko oglądał, tymczasem był za mały by samodzielnie usiąść. I mimo że na świecie był dopiero dwa miesiące rozwijał się o wiele szybciej i wygladał teraz jak półroczne maleństwo
CZYTASZ
Three Hybrids; 5sos/CALM
Fanfictionau; Gdzie Luke zabiera z ulicy trzy bezbronne hybrydy i postanawia się nimi zaopiekować Autorstwa; Brzoskwinka291