"porwanie"

115 12 7
                                    

nie wiem o co chodzi w tym rozdziale, ale musiałam coś napisać w końcu:)

~~~

Przez całą noc oglądałem jakieś filmiki na youtubie, bałem się zasnąć przez ten sen. Była już czwarta rano. Przez rolety przebijały się promienie słońca (akcja ma miejsce w okolicach wakacji).

Wstałem z łóżka kierując się w stronę kuchni. Gdy robiłem sobie świeżą kawusie, usłyszałem jakieś wrrrryyyyymmmmmm za oknem. Podeszłem do okna i zobaczyłem białą furgonetkę z napisem "darmowe lody ekipy". Obok pojazdu stali ludzie w czerni zamykający tył auta, z którego było słychać krzyki dzieci. Zignorowałem to.

Po ok. 4 minutach wszytko ucichło. Wróciłem do przeglądania youtuba.

Zbliżała się 7 rano. Przez to, że nie spałem całą noc, byłem bardzo zmęczony. Położyłem się do łóżka. Gdy już zasypiałem, usłyszałem dźwięk otwierania drzwi. Chciałem wstać, jednak zrobiło mi się czarno przed oczami.

~ bardzo dużo godzin później, chyba 2~

Gdy otworzyłem oczy, nic nie zobaczyłem bo miałem opaskę. Kroki zaczęły się zbliżać w moją stronę, ktoś odsłonił mi oczy i ujrzałem Fagatę. Znajdowaliśmy się w zimnym pomieszczeniu. Było ciemno, ale dostrzegłem drzwi, podłogę, ściany, małą lampkę z Pepco za 19.99 zł oraz materac z Ikea za 539.99 zł.

- teraz, gdy jesteś tuż obok mnie, możemy iść na prawdziwą randkę! - Zaczęła gadać. - twoi widzowie dobili próg łapek więc się z tego nie wywiniesz. -

Po tych słowach w drzwiach pojawił się jeden z tych typów co porywał dzieci. Fagata obróciła się w jego stronę.

- Złapaliśmy w wiosce obok kilka dzieciów, które będziecie mogli zaadoptować - powiedział, po czym opuścił pomieszczenie razem z Fagatą.

Siedziałem przywiązany do krzesła ubrany w ten sam garnitur, co w moim śnie. Liny były dość luźne, więc bez problemu się rozwiązałem. Otworzyłem otwarte drzwi i ujrzałem korytarz, tuptałem wzdłuż ściany kierując się na prawo. Znalazłem się w jakimś pomieszczeniu przypominającym kościół. Na tym takim podwyższeniu stała Agata, która dekorowała to podwyższenie, oraz Dawid Czech, który był zajęty udawaniem pociągu.

Stałem schowany za ścianą, gdy nagle pojawił się Mandzio.

~ ciąg dalszy nastąpi za kilka miesięcy byeeee~

"Zebo x Mandzio" ale tak średnioWhere stories live. Discover now