Zbrodnia

16 8 0
                                    

O krwi szlachetna
Za mało tyś ceniona
Do władzy drogo
Szkarłatem nasączona

Odważne dłonie plamisz
I barwne zrobisz szaty
Nad ranem łzy wyciskacz
Z niespodziewanej straty

Znikasz tak łatwo
W życiem zwanej cieczy
W niej się rozpływasz
Ona morduje i leczy

Z szat cię wypierze
Z dłoni cię wymyje
Lecz nadal w pamięci
Twój głos zimny wyje

I tam pozostanie
Aż do śmierci marnej
Póki ciało nie spocznie
W uścisku ziemi czarnej

O krwi szlachetna
Za mało tyś ceniona...



☆ wiersz odnosi się do dramatu W. Szekspira ,,Makbet"

Dzieła diamentoweWhere stories live. Discover now