Zrobimy to przy obiedzie

87 9 2
                                    

Pov. Tom

Wszystko w trakcie oczekiwania na samolot zadzwoniłem do Tazmin i wszystko ustaliłem. Flo nic o tym nie wiedział. Na miejsce dolecieliśmy bezpiecznie i bez żadnych zakłóceń. Umówiliśmy się z moją byłą żoną, że Flo zamieszka u nas na pół roku, bo nie widzieliśmy w tym z Lauren żadnego problemu. Po 2 miesiącach jednak przestało być tak kolorowo jak myślałam, że będzie.

Moje relacje z Flo się pogorszyły. A to tylko i wyłącznie dlatego, że wymyśliła sobie jakąś operację. To znaczy, nie była to byle jaka operacja, bo była to operacja zmiany płci oraz chęć brania Testosteronu. Sam podjąć tej decyzji nie mogę, ale jak dla mnie jest na to za młoda, ma tylko 13 lat, chociaż charakterem dosięga niektórych dorosłych, a nawet ich przewyższa. Jednak to nie zmienia mojego myślenia.

Ale ciesze się, bo chociaż z Lauren się dogaduje, codziennie gadają do późnej nocy, przez co blondynka przez ponad okrągły miesiąc zostaje u mnie na noc. Nie przeszkadza mi to oczywiście, ale chyba powinienem być zazdrosny, bo Flo gustuje w kobietach, a Lauren jest najpiękniejszą i najmądrzejszą kobietą, jaką znam. Nie no oczywiście z tym pierwszym żartowałem.

Co do mojej żony. Jej brzuszek coraz bardziej się uwydatnia, co cieszy mnie każdego dnia bardziej i bardziej. Już nie mogę się doczekać, aż nasza dzidzia przyjdzie na świat. Będziemy najlepszymi rodzicami na ziemi.

Pov. Lauren

-Mamo proszę, porozmawiaj z tatą, bo on mnie nie popiera. Nie chce mi kupić testosteronu - westchnął smutno - Lauren mam pomysł. Kupiłabyś mi go ? - ucieszył się.

-Pogadam jeszcze z twoim tatą - uśmiechnęłam się, a on wstał, przytulił mnie i wyszedł z domu, bo umówił się ze swoimi znajomymi, których tu poznał.

Westchnęłam i ruszyłam do góry, gdzie leżał lekko schorowany Tom. Od kilku dni trzymało go choróbsko. Okropny kaszel i gorączka 40 stopni. Weszłam do pokoju i sprawdziłam, czy przypadkiem nie śpi. Na całe szczęście robił coś na laptopie. Podeszłam i wdrapałam się na łóżko. Ułożyłam się na boku i patrzyłam na niego, a on odłożył w tym momencie laptopa i zbliżył się do mnie. Położył dłoń na moim brzuchu, a ja tylko się uśmiechnęłam.

-Jak się czujecie ? - spojrzał mi w oczy.

-Wyśmienicie. To ja bardziej się powinnam zapytać ciebie jak się czujesz.

-Bez poprawy od rana, ale dzięki tobie od paru dni i tak jest lepiej. A jak Flo ?

-Poszedł ze znajomymi na miasto, będzie na obiad. Zanim wyszedł, to znów kazał mi ciebie nakłonić, byś się w końcu zgodził na testosteron.

-Czemu on cię tak nęka. Ja z nim pogadam zaraz.

-Tom spokojie - zaśmiałam się - mi to nie przeszkadza. À propos Flo. Mieszka już z nami długo i chyba wypada jej już powiedzieć o naszym dziecku, co o tym sądzisz ?

-Masz rację. Zrobimy to przy obiedzie.

Przepraszam was za tak długa nieobecność, postaram się teraz wrzucać jeden rozdział tygodniowo, w miarę jak będę się wyrabiać z pisaniem. Nie śmiem kłamać, że teraz bardziej wkręciło mnie czytanie ale jakoś dam radę „na dwa etaty" haha. Oprócz tego szkoła i zakończenie roku szkolnego, wystawianie ocen. Od 9.06-13.06 nie będzie mnie, to już mogę wam powiedzieć, że wtedy rozdziału nie będzie. Jadę na wycieczkę i robię chillout. Rozdziały będą wychodzić w środy lub piątki więc see you soon!

We're just friends | Lauren German & Tom EllisWhere stories live. Discover now