13

690 36 45
                                    

Następnego dnia obudziłaś się w swoim pokoju, pamiętałaś wczorajszą sytuację, jak jakiś powalony sen. Cóż, niestety nie był to sen. Gdy szliście przez las, zahaczyłaś ręką o kujący kwiat, Wtedy się tym przecinałaś. To był jedyny dowód na to, czy to był sen, czy też nie. Spojrzałaś na lewą rękę. Zdziwiłaś się, na widok plasterka. Odkleiłaś go i zobaczyłaś swoją ranę.

- Cholera - prysnęłaś pod nosem - to jednak nie był sen - byłaś wściekła, bo nie rozumiałaś co się dzieje w twoim otoczeniu. Zbiegłaś rozwścieczona na dół.

- Zjesz śniadanie? - w pośpiechu pokręciłaś głową, krzyknęłaś że wychodzisz i wyszłaś. Poszłaś do swojej przyjaciółki i z ledwością pożyczyłaś od niej auto. W sumie, to ani nie masz prawka, ani nie jeździłaś za często autem. A w takim stanie mogłoby ci się coś stać, dlatego też Seo-woo się bała.

Pojechałaś do lasu, w którym znajdował się dom Felix'a i jego paczki. Las był ogromny i nawet w dzień było w nim dość ciemno. Weszłaś do niego zostawiając auto na poboczu. Szłaś w głąb lasu, pamiętałaś drogę, lecz w dzień wyglądało to dość inaczej i ciężko ci się było odnaleźć. W końcu udało ci się dostać do domu.

Przed wejściem do środka, przeszły cię ciary i zaczęło mocniej bić ci serce

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Przed wejściem do środka, przeszły cię ciary i zaczęło mocniej bić ci serce.

Trochę wystraszona, co cię może czekać w środku, weszłaś.

- Felix..? - powiedziałaś cicho, po czym od razu ktoś się na ciebie rzucił.

- Mówiłem, że w naszym lesie jest człowiek, to wy nie słuchaliście! - krzyknął ten, który sie na mnie rzucił.

- Nie rób jej krzywdy Minho - typo, który cię trzymał poluzował siłę - Kim jesteś? - podszedł do ciebie ciemnnowłosy mężczyzna.

- Nie rób jej krzywdy Minho - typo, który cię trzymał poluzował siłę - Kim jesteś? - podszedł do ciebie ciemnnowłosy mężczyzna

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- Y/n.. Jestem Y/n - podniosłaś głowę do góry. Stwierdziłaś, że to co się stanie to się stanie. Nie ma co się bać śmierci. Dałaś na luz.

- Odważna jesteś aby tutaj znów przychodzić - ktoś zszedł ze schodów. Rozpoznałaś jego głos, to był on ten cały Jeongin. Wasze pierwsze spotkanie nie było zbyt miłe, więc nie polubiłaś go zbytnio.

- A ty powinieneś wstydzić się za to co zrobiłeś

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- A ty powinieneś wstydzić się za to co zrobiłeś. Nie potrafisz się opanować, młody?

- "Młody" i kto to mówi. Mała, wiesz ile ja mam lat?

- Dość! - przerwał ciemno włosy.

- Jesteś tu leaderem?

- Jestem.

- W takim razie powiedz swojemu przydupasowi, aby mnie puścił.

Kiwną głową, a ten cię puścił i na ciebie spojrzał.

Kiwną głową, a ten cię puścił i na ciebie spojrzał

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- No co? Nie patrz się tak na mnie.

- Wyszczekana jak na człowieka.

- Zamknij się Know. Co miałaś na myśli mówiąc "Nie potrafisz się opanować" - zmrużył oczy.

- To już moja sprawa.

- Jak ja ją zaraz! - wyrywał się mały, ale napakowany.

- Daj spokój Bin. Po co tutaj przyszłaś?

- Dowiedzieć się prawdy.

- Ci co dowiadują się prawdy, marnie kończą, nie chcesz skończyć jak oni - powiedział typ podobny do wiewiórki.

- Wiewiór, ja wiem co tutaj jest grane.

- Skąd? Kogo z nasz znasz? - przyszedł kolejny. Pomyślałaś : "boże ilu ich"

- To już jest moja - wypowiedź przerwało ci wbiegający do domu Felix krzycząc : "nie"

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- To już jest moja - wypowiedź przerwało ci wbiegający do domu Felix krzycząc : "nie". 

- Znasz ją? - spytał leader. 

- Odsuńcie się od niej - nikt nie drgnął - powiedziałem coś! - był wściekły, wszyscy się odsunęli oprócz ciemnowłosego leadera. 

- Znasz ją - oznajmił. 

- Oczywiście, że ją zna. Pod naszą nieobecność, ją tutaj przyprowadził - wtrącił się Jeongin. 

- Zamknij się Jeongin. Nie moja wina, że to ty nie potrafisz nad sobą panować. 

He is my salvation || Felix and MeWhere stories live. Discover now