DNF, tak to jest DreamNotFound

422 36 27
                                        

K-Karl Jacobs
S-Sapnap
Q: Quackity
G-GeorgeNotFound
D-Dream

K: Będziecie coś jeść teraz czy będziecie głodować?
Q: Chodź jeść.
S: Nie jestem głodny.
Q: Typie idź jeść, a nie.
S: Nie zmusisz mnie do tego.
Q: No to chociaż chodź ze mną.
S: No dobra.

Kiedy zeszliśmy na dół Karl siedział na dole jedząc tosty.

K: Co chcecie jeść?
Q: A co masz?
K: Chleb mam.
Q: Masz tylko chleb?
K: Chcesz chleb?
Q: Chce chleb.
K: To weź sobie chleb.
Q: Nie chce chleba.
K: To co chcesz?
Q: Tosty.
K: Ale tosty są z chleba, ale tostowego.
Q: Ale ja wolę tosty niż chleb tostowy.
K: To se zrób.
Q: Nie umiem.
K: Serio?
Q: Tak.
K: No ja nie mam czasu zrobić ci tosta.
Q: A co takiego ważnego robisz?
K: Jem.
Q: Nick~
S: Ile chcesz?
Q: Tosty.
S: Ile, a nie co, deklu.
Q: Czy ty musisz mnie ciągle wyzywać?!
S: Przeszkadza ci to?
Q: Bardzo! Sam już zrobię sobie te tosty.
S: Przed chwilą mówiłeś, że nie umiesz.
Q: Bo nie umiem, najwyżej zepsuje coś.

W skrócie to Quackity zrobił sobie czarne tosty i zjadł je w kilka sekund przez co później narzekał na ten smak, który ciągle czuł, a ja sobie spokojnie siedziałem na kanapie rozmyślając nad życiem. Karl w tym czasie dokończył swój obiad.

K: Co ty taki cichy jesteś?
S: Po prostu jestem trochę zmęczony.
K: Czym niby?
S: Nie wiem dokładnie.

Ze schodów dumnie schodził Dream trzymając na rękach George'a tak jak pannę młodą.

D: A ja mam parasolkę!
S: To nie skończy się dobrze.

Gogy był lekko wystraszony, słusznie, ponieważ Clay źle musiał stanąć przez co oboje spadli z ostatnich schodów. Jakimś cudem Davidson otworzył wcześniej wspomnianą fioletowo-różową parasolkę. Najpierw GeorgeNotFound zaliczył glebę, a później jego przyjaciel, lecz nie na podłogę tylko na nim. Parasolka pięknie i cudownie spadła im na głowy, zakrywając lekko smutne miny.

K: O KUŹWA, WSZYSTKO DOBRZE, ŻYJECIE?!
G: ZŁAŹ ZE MNIE ĆWOKU!
D: W łóżku ci to nie przeszkadzało.
G: Byłem pijany i ledwo co przytomny!
Q: CO Z PARASOLEM?!
G: Serio typie? Ty się o parasol martwisz?
Q: No co? Taki ładny parasol, szkoda jakby się zepsuł.
S: Totalna porażka.
D: Łeb mnie boli.
G: CIESZ SIĘ, ŻE NA CIEBIE NIE SPADŁ DOROSŁY MĘŻCZYZNA SILNIEJSZY OD CIEBIE I NIE ZŁAZI TYLKO CIĘ DOBIJA!
D: DOBRZE CI TAK!
G: CO JA ZROBIŁEM?!
D: UKRADŁEŚ MI MOJĄ PIZZĘ
G: Nie ukradłem tylko pożyczyłem!
D: Kiedy mi ją oddasz w takim razie?
G: NIE UMIESZ SIĘ DZIELIĆ!
D: TY RÓWNIEŻ!
G: CZYM NIBY?!
D: KOŁDRĄ!
Q: TO WY SPALIŚCIE RAZEM?!
D: NO, A JAK!?
Q: GEJOWE!
K: Ale to ty spałeś na Nick'u, powtarzam NA NICK'U.
Q: A co po przyjacielsku nie można na kimś spać?
K: Nie mi to oceniać.
G: Czyli spanie na kimś jest normalne, ale już spanie obok kogoś jest gejowe?
Q: Tak, ale również nie.
G: Czyli?
Q: Orientujesz się, że właśnie Clay i ty jesteście w bardzo podejrzanej pozycji w tym czasie?
G: ZŁAŹ ZE MNIE MAŁY KURWIU!
D: No nie taki mały.
G: Ależ taki mały.
D: Mały to ty masz mózg.
Q: Mogę parasol?
D: Nie.
Q: Dawaj mi go, a nie.
D: To mój parasol kupiony za moje pieniądze.
G: ZEJDZIESZ ZE MNIE CZY SAM MAM CIĘ ZEPCHAĆ?!
D: Nie zepchniesz mnie, nie masz na to wystarczająco siły.
G: Masz w sobie diabła.
D: Już, już, spokojnie.

Dream zszedł z brzucha George, który się później na niego wydzierał, a ja w sumie zgłodniałem.

G: WSZYSTKO MNIE PRZEZ CIEBIE BOLI IDIOTO!
D: TO PO JAKIEGO CHUJA KAZAŁEŚ MI WSIĄŚĆ TĄ PARASOLKĘ?!
G: ONA JEST ZARĄBISTA!
D: A gdzie ona tak w ogóle jest?
G: W DUP- rzeczywiście jej nie ma.
Q: Znikła i nie wróci.
K: Co żesz z nią zrobił?
Q: To nie ja!
K: A kto?
Q: Sapnap, tak cicho siedzi… jest taki sus.
K: Nick?
S: Głodny jestem.
K: Było jeść, gdy mogłeś, a nie.
S: Why not?
K: Nie warz się nawet teraz kraść mi jedzenia.
S: A co z parasolką?
Q: Nie ma.
S: Napewno?
Q: Prawie tak.
S: Prawie?
Q: Prawie?
S: A taka ładna była.
Q: No prześliczna jest.
S: Parasol ( :( )

//////////////////////////////////////////////////////////////////////
Macie już ten rozdział

Nie bić, nie było mnie aż tak długo
(Mało teraz siedzę na telefonie oraz brak weny do pisania)
I tak wyszedłem w końcu z mojego pięknego kącika w piwnicy, więc będę coś w końcu pisać 👏👏👏 doczekaliście się tej wiekopomnej chwili gdzie ruszyłem mój tyłek 😎👌
759 słów

Challenge... ~muFFinWhere stories live. Discover now