Draco
Szła w moją stronę z dwoma styropianowymi kubkami kawy, a ja się do niej uśmiechnąłem jak głupek. Miałem ochotę strzelić sobie drętwotą w głowę, ale już było za późno, bo ona również posłała mi szczery, wcale niewymuszony uśmiech. A mi się znowu zrobiło cholernie gorąco.
Usiadła koło mnie i podała mi kawę. Założyła nogę na nogę i muszę przyznać, że wolałem się skupić na jej kolanach niż nad tym, co mi wcisnęła w rękę.
Spojrzałem na kawę i się skrzywiłem, ale był to odruch mimowolny i nie mogłem nad nim zapanować.
– Co to jest? – zapytałem.
– Lodowe latte z piankami marshmallow – wyjaśniła i wyglądała, jakby była z siebie bardzo zadowolona, dlatego od razu przestałem grymasić.
Wziąłem palcami jedną piankę w kształcie serduszka i z uwagą się jej przyjrzałem, a potem zjadłem. Pianki były ciekawe, różnokolorowe, z przewagą zieleni, ale wśród nich sporo było czerwonych.
Zjadłem zielone serduszko. Czerwonego nie byłbym w stanie spróbować.
Na pewno zrozumiecie.
Było dobre, przyjemnie słodkie.
Potem gdy po latach to wspominałem, czułem, że to był dla mnie moment przełomowy.
– A ty co pijesz?
– Też mam lodowe latte, ale miętowe.
– Bez pianek – stwierdziłem, a ona się uśmiechnęła.
Bardzo często się uśmiechała.
– Pożyczę sobie jedną od ciebie, jeśli mogę.
Kiwnąłem głowę i patrzyłem, jak sięgnęła po czerwone serduszko, a następnie wrzuciła je do swojej kawy.
Nie wiedziałam, co mam o tym wszystkim myśleć.
Zrozumiałem, że nadszedł czas, abym poczęstował ją moim fantazyjnym ciasteczkiem. Spojrzałem tęsknie na pudełko, które wciąż tkwiło na moich kolanach i podjąłem ostateczną decyzję. Wyciągnąłem z teczki różdżkę i po otwarciu pudełka, rozciąłem je na pół, tworząc w ten sposób dwa prowizoryczne talerzyki. Wypowiedziałem zaklęcie i na każdym z nich po chwili leżał mini torcik. Schowałem różdżkę. Położyłem na udach Hermiony deser, a ona posłała mi pytające spojrzenie.
Ładne miała te oczy.
– Draco?
– Chciałbym cię poczęstować urodzinowym ciastkiem – wytłumaczyłem, chociaż myślałem, że sama się domyśli.
– Nie planowałeś tego.
– Nie planowałem też w tym wielkim mieście natknąć się właśnie na ciebie.
– To miłe z twojej strony – stwierdziła. – Ale nie mamy, czym zjeść tych pięknych ciasteczek.
Odłożyła prowizoryczny talerzyk na ławkę i podniosła się, a następnie przeszła na pobliski trawnik, gdzie kucnęła i szukała czegoś wśród traw. Odprowadziłem ją wzrokiem, a potem gapiłem się na nią, bo nie miałem pojęcia, co ona kombinuje.
Patrzyłem się na jej ciało, ukryte pod materiałem spódnicy. I musiałem przyznać, że podobał mi się ten widok.
Nigdy wcześniej nie myślałem o niej w kategoriach atrakcyjności, ale teraz wiedziałem, że jest ładna. I ma ładne łydki. Moglibyśmy razem chodzić na długie spacery.
YOU ARE READING
Krótka historia o zakochaniu 🍓💚🖤|| Dramione || Zakończone.
FanfictionNazywam się Draco Malfoy i opowiem Wam dzisiaj moją historię. Sam nie wiem, od czego powinienem zacząć, ale może od tego, że wszystko wydarzyło się w naprawdę wyjątkowym dniu. Nie zdradzę teraz zbyt wiele, bo chciałbym Was zaskoczyć. Rzucę kilka kon...