Draco💚/Hermiona❤

1.3K 80 653
                                    


Draco

Szła w moją stronę z dwoma styropianowymi kubkami kawy, a ja się do niej uśmiechnąłem jak głupek. Miałem ochotę strzelić sobie drętwotą w głowę, ale już było za późno, bo ona również posłała mi szczery, wcale niewymuszony uśmiech. A mi się znowu zrobiło cholernie gorąco.

Usiadła koło mnie i podała mi kawę. Założyła nogę na nogę i muszę przyznać, że wolałem się skupić na jej kolanach niż nad tym, co mi wcisnęła w rękę.

Spojrzałem na kawę i się skrzywiłem, ale był to odruch mimowolny i nie mogłem nad nim zapanować.

– Co to jest? – zapytałem.

– Lodowe latte z piankami marshmallow – wyjaśniła i wyglądała, jakby była z siebie bardzo zadowolona, dlatego od razu przestałem grymasić.

Wziąłem palcami jedną piankę w kształcie serduszka i z uwagą się jej przyjrzałem, a potem zjadłem. Pianki były ciekawe, różnokolorowe, z przewagą zieleni, ale wśród nich sporo było czerwonych.

Zjadłem zielone serduszko. Czerwonego nie byłbym w stanie spróbować.

Na pewno zrozumiecie.

Było dobre, przyjemnie słodkie.

Potem gdy po latach to wspominałem, czułem, że to był dla mnie moment przełomowy.

– A ty co pijesz?

– Też mam lodowe latte, ale miętowe.

– Bez pianek – stwierdziłem, a ona się uśmiechnęła.

Bardzo często się uśmiechała.

– Pożyczę sobie jedną od ciebie, jeśli mogę.

Kiwnąłem głowę i patrzyłem, jak sięgnęła po czerwone serduszko, a następnie wrzuciła je do swojej kawy.

Nie wiedziałam, co mam o tym wszystkim myśleć.

Zrozumiałem, że nadszedł czas, abym poczęstował ją moim fantazyjnym ciasteczkiem. Spojrzałem tęsknie na pudełko, które wciąż tkwiło na moich kolanach i podjąłem ostateczną decyzję. Wyciągnąłem z teczki różdżkę i po otwarciu pudełka, rozciąłem je na pół, tworząc w ten sposób dwa prowizoryczne talerzyki. Wypowiedziałem zaklęcie i na każdym z nich po chwili leżał mini torcik. Schowałem różdżkę. Położyłem na udach Hermiony deser, a ona posłała mi pytające spojrzenie.

Ładne miała te oczy.

– Draco?

– Chciałbym cię poczęstować urodzinowym ciastkiem – wytłumaczyłem, chociaż myślałem, że sama się domyśli.

– Nie planowałeś tego.

– Nie planowałem też w tym wielkim mieście natknąć się właśnie na ciebie.

– To miłe z twojej strony – stwierdziła. – Ale nie mamy, czym zjeść tych pięknych ciasteczek.

Odłożyła prowizoryczny talerzyk na ławkę i podniosła się, a następnie przeszła na pobliski trawnik, gdzie kucnęła i szukała czegoś wśród traw. Odprowadziłem ją wzrokiem, a potem gapiłem się na nią, bo nie miałem pojęcia, co ona kombinuje.

Patrzyłem się na jej ciało, ukryte pod materiałem spódnicy. I musiałem przyznać, że podobał mi się ten widok.

Nigdy wcześniej nie myślałem o niej w kategoriach atrakcyjności, ale teraz wiedziałem, że jest ładna. I ma ładne łydki. Moglibyśmy razem chodzić na długie spacery.

Krótka historia o zakochaniu 🍓💚🖤|| Dramione || Zakończone.Where stories live. Discover now