𝟎𝟎𝟑. w niedomykającej się

222 47 51
                                    

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

— 𝐍𝐈𝐄! TO NIE JEST ŻADNA PIZZERIA I NIE, NIE JESTEM JEJ WŁAŚCICIELKĄ! Proszę się w tej chwili rozłączyć, wykasować ten numer i zgłosić w najbliższym szpitalu psychiat-

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


— 𝐍𝐈𝐄! TO NIE JEST ŻADNA PIZZERIA I NIE, NIE JESTEM JEJ WŁAŚCICIELKĄ! Proszę się w tej chwili rozłączyć, wykasować ten numer i zgłosić w najbliższym szpitalu psychiat-

— Um, (Imię)? O czym ty mówisz? Czy to jakieś twoje nowe przywitanie? To tylko ja, twój najdroższy, jedyny brat.

Krzyk (Imię) do słuchawki telefonu, w którym zawarła przynajmniej jedną trzecią swojej złości został odebrany przez zdezorientowanego Takemichi'ego. Oczywiście, przywykł już do niestabilnych zmian nastroju swojej rodzonej siostry, ale za każdym razem potrafiła podwyższać ów poprzeczkę. Czasem zachowywała się jak urocza sześciolatka, mówiąc do niego cienkim, przepełnionym niewinnością głosem. Chłopak wiedział wówczas, że czegoś od niego chciała. Czasem jęczała do telefonu gorąco udręczona, że „musi mieć za brata taką amebę życiową". Zorientował się, iż wtenczas zwyczajnie nie była w humorze. Dość często dzwoniła do niego z tonem rygorystycznej, nie znoszącej sprzeciwu matki, przez kilkadziesiąt minut pouczając go oraz sprzedając swoje mądrości życiowe. Dziewczyna ubóstwiała podkreślać, że była tą o kilka minut straszą bliźniaczką. Ale Hanagaki prawie nigdy nie ważył się sam wykręcać jej numeru, ponieważ (kolor)oka stawała się tym samym nieobliczalna.

— Oh... Cześć, klonie! Co tam? — uspokoiła się nagle, zadając mu pytanie pogodnym, niemal łagodnym tonem. Była gorsza od gwałtownej burzy z piorunami, która potem zmieniała się w barwną tęcze, rozciągniętą na błękitnym niebie. Nadejście burzy przynajmniej częściowo dało się przewidzieć. (Imię) stanowiła dwunożną, nastrojową enigmę.

𝐒𝐙𝐊𝐈𝐄𝐋𝐄𝐓𝐘 𝐖 𝐌𝐎𝐉𝐄𝐉 𝐒𝐙𝐀𝐅𝐈𝐄 → s.manjiro, k. tettaWhere stories live. Discover now