- Dobra, róbcie co chcecie ja spadam! - brunetka zdjela sobie torbę z twarzy i już chciała wyjść z pokoju gdy zatrzymał ją Bakugo.
- Nigdziej nie idziesz, obiecałem Kirishime że cię porwiemy zamiar zabijać, więc siedzisz tu albo idź do kuchni tak jest pętla. Nie będę brudził sobie rąk twoją śmiercią. - oznajmił Bakugo i wskazał na miejsce obok nieprzytomnego Deku. - Siad!
Kobieta posłusznie usiadła.
- Jest już wieczór, Kiri przywiąż ich żeby nie uciekli. - blondyn rozkazywał jak zwykle. To on robił za szefa, a przynajmniej puki regularnie przyjmował leki. Kiri wykonał polecenie. Baba dostała przywiązaną i zakneblowana, następnie oczywiście reklamówka aby nie oglądać jej ryja. Deku podobnie, tylko mu zostały podane dodatkowo leki nasennie ze względu na jego Quirk. Baba nie była zagrożeniem.
Zamineli pokój na klucz i poszli do drugiej sypialni, która również zamknęli aby nikt im nie przeszkadzał.
Blondyn rzucił Eijo na łóżko.
- Teraz będziemy się rżnąć! - mruknął Bakugo trzymając między zębami gumkę.
- Nie mam ochoty. - mruknął Kiri.
- No weź!
- Mam okres!
- Jesteś facetem!
- Ty masz okres!
- Też jesrsm facetem.
- O boże, jestem gejem. Dobta ruchany się.
Blondyn skoczył na swoją ofiarę i zaczął ją całować po szyji. Po kilku minutach znudzimy im się takie pieszczoty.
Blondyn ustał na czworaka na łóżku.
- Wkładaj! - krzyknął.
- Ale ty jesteś dziewicą!
- Wkładaj!
Uklękł przy chłopaku i zaczął napierać na wejście blondyna.
- Nie wchodzi! - pisną bezradnie czerwonowłosy.
- Mocniej!
Kiri z całych sił pchnął, co spowodowało polanie się krwi i to dużej ilości krwi. Kiri pisnął boleśnie a Bakugo jęknął z przyjemności.
- Ugryź mnie! - krzyknął pomiędzy jękami gdy Eiji zaczął się poruszać.
- Ale ty krwawisz! Jak można używać krwi jako lubrykantu! - krzywił się Kiri, ale posłusznie wbił swoje ostre zęby w drobne ciało przyjaciela. Polał się strumień krwi a blondyn jękną dochodząc.
- Jesteś chory! Jesteś masochistą! To chore! - panikował Kirishima. - Musimy skończyć to i cie opatrzeć! - zaczął wyciągać przyrodzenie.
- Nie puki i tu nie skończysz! - pisną Katsuki. Wyjął z sobie kutasa Kirishimy. Przybliżył się twarzą do pokrytego krwią przyrodzenia i zaczął je ssać. Następnie stopniowo coraz bardziej wkładać do gardła aż cały nie wszedł. Zaczął teraz poruszać głową z całej siły. Po chwili obaj doszli. Kirishima, będzie miał po tym traumę do końca życia.
- Idziemy cię opatrzeć! - krzyknął stanowczo Kiri ciągnąc kochanka do łazienki. Umył go i nasmarował jego całe ciało maścią a następnie założył opateunki. - Nigdy więcej!
- Przecież widziałem że co się podobało. - warknął Bakugo. Eijiro pokręcił przecząco głową. - Stał ci!
- W dupie to mam! - skrzywił się czerwonowłosy.
- Poprawka, nie ty tylko ja i nie mam a miałem. Chyba że chcesz powtórkę?
- Nie ma mowy, idziemy spać! - wziął go na ręce w stylu panny młodej i położył delikatnie na łóżku.
CZYTASZ
"Miłość warta dwa złote"//Kiribaku//Walentynki
RomanceWalentynki w liceum UA. Kirishima dostaje zadanie prowadzenia budki z całusami. ................................................................. Oraz drugie opowiadanie które jest bardziej mniej romantyczne a bardziej wchodzące w nawet nie wiem co...