Po chwili Uraraka wyszła roztrzęsiona z toalety i usiadła na miejsce.
- Coś się stało? - zapytał czerwonowłosy.
- Ja.. Ja zapomniałam z domu tabletek antykoncepcyjnych. - oznajmiła.
- Ale co to ma do rzeczy? Przecież cię porwaliśmy i nie mogłaś z nikim spać.
- Ale... Gdyby ktoś mnie zgwałcił to zasłanym w ciąże. - zaczęła płakać.
- Spokojnie, nic takiego się nie stanie. - chłopak przytulił koleżanke. Odwzajemnił uścisk. - Nie moglibyśmy cię sprzedać. - jednak go puściła zmieszana. Już myślała że chłopak się o nią matwił, a tu pomyłka.
Z gabinetu wyszedł lekarz.
- Ochaco Uraraką? - przeczytał z listy.
- Tak to ja. - odpowiedziała dziewczyna.
- Zapraszam.
Oboje zniknęli za masywnymi drzwiami.
Po kilkunastu minutach na korytarz wyszedł lekarz.
- Który z was jest partnerem pani Uraraki? - zapytał stojąc przed mężczyznami.
- Żaden z nas. - mruknął Bakugo.
- Skoro ojciec jest nie znany. Chciałbym tylko poinformować że Pani Uraraka jest w ciąży. - ogłosił i wrócił do gabinetu.
Nastała cisza wśród mężczyzn. Po chwili odezwał się typ co chciał żywy inkubator.
- Zrywam umowę! - krzyknął i wybiegł z szpitala.
Cała trójka wróciła do domu. Uraraka i Kirishima byli zrozpaczeni, a Bakugo wściekły.
- Bakugo to co robimy? - zapytał Kiri, gdy byli już w salonie po przywiązany dziewczyny spowrotem do grzejnika w łazience.
- Abor...- zaczął blondyn, ale Eijiro zatkało mu usta dłonią zanim skończył.
- Nie waż się tego nawet mówić! Wychowamy to dziecko!
- Nie ma mowy! - Katsuki uwolnił się od dłoni chłopaka.
- Wychowany je! Tylko... Ej kto jest ojcem?
- Skąd mam wiedzieć z kim ona się puszczała!?
- Dobra, to nieistotne! Zawsze chciałem mieć dziecko!
Przez kolejnie kilka miesięcy Kirishima i Bakugo żyli sobie bezproblemowo, aż do momentu gdy podczas przebierania Deku, Kirishima zauważył że jego brzuch był zaokrąglony.
- Kochanie, chodz tu! - krzyknął z sypialni, gdzie znajdował się brokuł.
Blondyn przyszedł po chwili i ustal w drzwiach opierając się o framugę. - Bo... Uraraka jest w ciąży cn?- No tak, jest w ciąży i niedługo rodzi. A co to ma do rzeczy? - zapytał zakłopotany.
- Bo widzisz... - podrapał się po głowie. - Deku ma idetyczny brzuch.
- Co?! - wrzasną, krztusząc się śliną. Podbiegł do ukochanego.
- Spójrz na jego brzuch. - Kiri wskazał na pokaźny brzuch Deku.
- Rzeczywiście. - mruknął dotykając brzucha, nieprzytomnego Deku.
- Więc musimy przestać go truć lekami nasennymi prawie bez przerwy. To szkodzi dziecku.
- Jakiemu dziecku?! To facet! - oburzył się blondyn.
- To mężczyźni nie mogą mieć dzieci?.
- No debil, no. - mruknął pod nosem. - Nie kochanie, nie mogą mieć.
- A ja liczyłem że będziemy mieli bąbelka.
- Uraraka nam urodzi. - pogłaskał czerwonowłosego po głowie.
***
Mam gorszy okres w życiu więc rozdziały nie będą się w najbliższym czasie pojawiać, albo będą się pojawiać ale w nieokreślonym czasie. Jak coś się uda napisać to odrazu opublikuje.
CZYTASZ
"Miłość warta dwa złote"//Kiribaku//Walentynki
RomanceWalentynki w liceum UA. Kirishima dostaje zadanie prowadzenia budki z całusami. ................................................................. Oraz drugie opowiadanie które jest bardziej mniej romantyczne a bardziej wchodzące w nawet nie wiem co...