14

555 19 9
                                    

Obudziłam się w nocy, rozglądając się dookoła. Obróciłam się w stronę Igora. Nie spał, leżał na brzuchu, głową w dół. Ciężko oddychał.

- Igi - chwyciłam jego ramię.

Nie odpowiedział nic, nawet na mnie nie spojrzał.

- Co się dzieje?

- Nic Madzia. Idź spać, nie przejmuj się.

- Jak mam się nie przejmować?

- Daj mi spokój okej?

- Jasne - westchnęłam.

Wygrzebałam się z łóżka i poszłam do łazienki. Nie chciałam martwić chłopaków, tym bardziej że byli daleko od miasta. Załatwiłam swoje potrzeby i umyłam ręce. Nie chciałam na razie wracać do salonu, więc udałam się do kuchni. Nalałam sobie wody w szklankę, usiadłam przy stole jednak wcale nie miałam zamiaru jej wypić. Uderzałam raz po raz paznokciami po szkle, patrząc się w jeden punkt. Zauważyłam fajki na blacie, więc szybko udałam się na balkon. Spaliłam jednego papierosa, drugiego, po trzecim już wróciłam do do sypialni. Igor leżał teraz na plecach, patrząc się na sufit. Położyłam się obok niego, patrząc w to samo miejsce.

- Przepraszam. Zjebałam. Jest mi tak cholernie głupio Igor, że musiałeś przeze mnie... - znów nie było dane mi dokończyć.

- Nie pierdol. Zrobię wszystko, żebyś była bezpieczna. To ja Cię w to wciągnąłem, nie chce aby Ci się cokolwiek stało, a jeśli ktoś tylko spróbuję Cię tknąć palcem to lepiej, żeby spierdalał jak najdalej - słyszałam jak głos mu się delikatnie łamie.

Obróciłam głowę w jego stronę, czekając aż on zrobi to samo. Jednak tak się nie stało.

- Jesteś wspaniały. Nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie. Kurwa Igor, jesteś najlepszą osobą jaką spotkałam na swojej drodze.

- Nasza znajomość nie zaczęła się dobrze - prychnął cicho.

- Nie wygodnie Ci było pod tym śmietnikiem, co?

Zaśmiał się jedynie, obracając w moją stronę.

- Idź spać, musisz się wyspać - powiedział po chwili, składając pocałunek na moim czole.

- Dobranoc - obróciłam się plecami do niego.

Kocham Cię - pomyślałam. Zamknęłam oczy, jednak moje myśli nie pozwalały mi iść spać. Wyrzuty sumienia ciągle odbijały się z echem po mojej głowie. Chciałam po prostu być szczęśliwa i tyle. Nic więcej. Nie martwić się o jutro, wiedząc, że ważne dla mnie osoby są bezpieczne oraz, że niczego im nie brakuję. Czy chciałam tak dużo? Po tym jak chłopak zasnął, wstałam po cichu i zgarniając paczkę papierosów, mój telefon oraz zapalniczkę, wyszłam na balkon. Odpaliłam papierosa,  po czym usiadłam na krzesełku. Zdecydowanie za dużo ostatnio palę.

Od Karolina: Potrzebuję Cię na Imprezie!

Do Karolina: Źle się czuje Karo, innym razem.

Od Adrianek: Co tam? Igor wydaję mi się dziwny. Stało się coś?

Do Adrianek: Wszystko w porządku, nie martw się. Pogadamy jutro, idę spać.

Uśmiechnęłam się na wiadomość, życzącą mi dobranoc.

~§~

- Zaraz będę - zapewniłam go, przechodząc przez pasy.

- Obiad czeka, więc się śpiesz - usłyszałam, po czym połączenie zostało zakończone.

Już około 15 minut potem byłam w rodzinnym domu Igora.

Cała Ty ~ Igor "ReTo" Bugajczyk *ZAKOŃCZONA 1/2*حيث تعيش القصص. اكتشف الآن