Rozdział 9

1.2K 117 84
                                    

Treningi piłki nożnej z całym zespołem od kilku lat były czymś, co trzymało Louisa przy zdrowych zmysłach. Nigdy nie narzekał na swoje życie — miał kochającą rodzinę, wszystko, czego potrzebował i był szczęśliwy, jednak kiedy skończył dziesięć lat zauważył, że brakowało mu jednego, ale mocnego zapalnika, który pozwoliłby mu odżyć. W ten sposób coraz częściej w nocy łapały do depresyjne myśli na temat przyszłości i siebie samego.

Kiedy miał piętnaście lat, trener dał mu szansę. Powiedział, że jego gra była niesamowita, więc zdecydował się go zaprosić do swojego pozaszkolnego klubu. Później wszystko zaczęło się dziać z prędkością światła — dostał stypendium, został zauważony przez ważniejszych ludzi w świecie piłki nożnej, dzięki czemu w wieku dziewiętnastu lat podpisał pierwszy kontrakt. Nie było to nic wielkiego, ponieważ rozpoczął od gry w klubie w rodzinnym mieście, ale z każdym kolejnym golem stawał się coraz lepszy i w ten oto sposób skończył jako kapitan Liverpoolu.

Poznanie się z zespołem, zostanie docenionym przez innych większych piłkarzy sprawiło, że jego życie stało się niemal idealne. Poza nieudanym życiem miłosnym nie brakowało mu niczego, chociaż uważał, iż byłby zdecydowanie szczęśliwszy gdyby cholerni dziennikarze przestali go śledzić i szukać sensacji na siłę. Była to jednak nieodłączna część życia celebryty, dlatego kilkadziesiąt zdjęć, artykułów i rozmów z menadżerem później Louis się do tego przyzwyczaił, chociaż wciąż nienawidził natrętnych dziennikarzy.

Aktualnie również był bardzo szczęśliwy. Każdy wieczór spędzał z Harrym, który okazał się być cudownym człowiekiem. Nie kończyły się im tematy do rozmów, a każdy wieczór był dla nich wyjątkowy, ponieważ mogli leżeć i przytulać się aż do momentu, w którym jeden z nich zaśnie. Louis uwielbiał słuchać długich i przede wszystkim mądrych wypowiedzi bruneta, a szczególnie obserwować go podczas najzwyklejszych, domowych czynności. Kochał to, jak mężczyzna przesuwał dłońmi po swoim ciele, gdy się mył, jak przeczesywał palcami długie włosy, jak krzywił się, kiedy posiłek był zbyt gorący i był absolutnie zakochany w sposobie, w jaki się uśmiechał.

Nie mógł jednak powiedzieć, że cała sytuacja nie była stresująca. Harry wciąż był zniewolony przez uzależnienie i Louis to widział — widział, jak codziennie wymykał się na kilka minut do łazienki, by się sobą zająć. Ale widział również, jak bardzo walczył ze sobą, by w gorszym dla jego psychiki momencie nie uciec z domu w poszukiwaniu kogoś na szybki numerek. Tomlinson słyszał, jak płakał w nocy i jak trudno było mu się pogodzić ze swoją przeszłością, która przez silne wspomnienia stawała się również teraźniejszością. Nagrania wciąż znajdowały się w internecie, Harry wciąż dostawał propozycje grania w filmach pornograficznych i wciąż pojawiały się szydercze komentarze. Jedno spotkanie z terapeutką było stanowczo niewystarczające do tego, by o wszystkim zapomnieć i ruszyć do przodu. Louis podejrzewał, że dopiero za kilka miesięcy uda im się zobaczyć jakiś efekt.

Dlatego ostatnio bardzo potrzebował treningów piłki nożnej. Musiał odreagować cały ten stres, a bieganie, zaczepne szarpanie się i głośne śmianie z przyjaciółmi było czymś idealnym na uspokojenie. Wiedział, że Harry w tym czasie jeszcze spał, a potem zajmował się poranną pielęgnacją i gotowaniem, dlatego nie czuł się bez niego tak samotny. Poza tym Louis uważał, że zasługiwał na odrobinę przestrzeni i spędzenie czasu sam ze sobą.

— Jezu, Anderson był dzisiaj zbyt agresywny — powiedział Zayn, kiedy Louis zaparkował przed domem. — Miałem wrażenie, że się na ciebie rzuci.

— On zawsze chce się na mnie rzucić, już przestałem się tym przejmować. Koleś ewidentnie ma ze sobą jakiś problem.

— I uważasz, że może cię ciągle ciągnąć za koszulkę i podstawiać nogi?

Addicted | Larry StylinsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz