Dość!

174 4 0
                                    

Pov : Y/n
Czułam ciepło i to duże ciepło powoli otworzyłam oczy ten no ym no tak w tym momencie zdałam se sprawe że on mi nie powiedział jak ma na imie w każdym bądź razie ym no on był tak blisko a rękami mnie obejmował. Stwierdziłam że go obudze.
- wstawaj.
Powiedziałam a on tylko coś tak sobie pogadał pod nosem i nic ani rusz.
- ej no ja ci mówie.
- no ale jest jeszcze tyle czasu.
- z 30 minut, to nie dużo.
- yhm.
Jednak po chwili szybko się odsunoł chyba zdał sobie sprawe z tego co zrobił.
- sorry.
- nic się nie stało... zadam ci dziwne pytanie.
- okej?
- tylko nie gniewaj się bo w sumie to mi nie powiedziałeś.
- mniejsza, o co chodzi?
- no bo tak właściwie tooo mówie do wszystkich tym czym się harakteryzują a ty nie charakteryzerujesz się niczym ani nie powiedziałeś jak masz na imie.
- Five.
- Five dziwne.
- orginalne moja droga a teraz choć trzeba się ogarnąć na śniadanie.
- czemu wszyscy jesteście ubrani jednakowo?
- to są mundurki musimy je nosić.
- aha.
Gdy się ogarnialiśmy czułam na sobie wzrok bruneta.

Pov : Five
W nocy spało mi się bardzo wygodnie ale musiałem się skupić patrzyłem czy Y/n sobie radzi chodź w większości to patrzyłem na jej tyłek co prawda ale nikt tego nie widział tak? więc zachowujmy się jakby nikt nie wiedział.
- już.
Powiedziała gdy się ubrała chciała już podejść i roztrzepać mi włosy no co prawda nie wyglądał bym w nich źle ale wole ułożone.
- nie psuj mi fryzury okej? nie gdy mamy iść do rodzeństwa.
- dobrze.
Zawiązywałem krawat a gdy go zawiązałem poszliśmy na dół.
- o moja psiapsi.
Powiedział Klaus patrząc na dziewczyne idącą koło mnie.
- cisza numerze cztery... siad.
Wszyscy usiedli gdy zjedliśmy poszłem do pokoju a Y/n została na dole z resztą.

Pov : Y/n
Zostałam na dole z rodzeństwem Fiva i to był błąd z decydowanie za dużo pytań a naj więcej co do Fiva.
- próbowaliście już coś?
Spytał loczek.
- jak ty go zmieniłaś?
Spytała ciemnoskura.
- czy to aby napewno nasz Five?
Spytał dość sporych rozmiarów chłopak.
- dość!
Powiedział dobrze znany mi głos.
- o Five.
Powiedział wysoki blondyn
- przez ostatnie 2 minuty zdążyłem usłyszeć z 30 razy moje imie dajcie jej spokój.
Może bym się w trąciła ale miał racje milczałam.
- choć Y/n do pokoju zdala od tych idiotów.
Powiedział Five i wyciągnoł w moją strone rękę którą po chwili chwyciłam a chłopak pociągnoł mnie do pokoju, czułam się mu dłużna dlatego stwierdziłam że mu podziękuje.

Nie warto - Five HargreevesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz