Spotkanie

307 41 28
                                    

Rankiem obudził mnie budzik taty. 

Wrzasnęłam do poduszki, bo po tym nie zmrużyłam ani razu oka.

Usiadłam w siadzie skrzyżnym na łóżku i zaczekałam aż ojciec zamknie drzwi na klucz.

W tym czasie sprawdziłam powiadomienia, które przyszły mi przez noc.

5:30. Świetnie.

Rozwinęłam wiadomości i prócz spamu od Yoimiyi nic więcej nie widniało. 

Z jednej strony spodziewałam się tego, ale z drugiej przykro mi się zrobiło.

Westchnęłam ciężko i weszłam w konwersacje ze mną i blondynką. 

Aktywna 6 godzin temu. Zapewne jeszcze śpi.

Odpisałam jej na większość wiadomości, a następnie weszłam w konwersacje z Scarą.

Aktywny godzinę temu. Ciekawe. 

Usłyszałam przekręcające klucze zamku u drzwi, co znaczyło że ojciec jedzie do pracy.

Przeleciałam szybko wzrokiem konto Scary i położyłam telefon na stolik nocny.

Poderwałam się z łóżka, mocno się przeciągnęłam przy tym obserwując wschód słońca za oknem. Uśmiechnęłam się krzywo i poszłam do łazienki.  

Poranną toaletę załatwiłam, to mogę ruszyć do kuchni.

Porozglądałam się po salonie z myślą, że zobaczę siedzącą z kawą matkę, jednak takiego widoku nie zastałam.

Ruszyłam nie wzruszona przed siebie. Ujrzawszy lodówkę, stałam się żywsza ale nie na tyle by normalnie funkcjonować. 

Podchodząc, znowu uśmiechnęłam się widząc po raz kolejny swoje odbicie.

Otworzyłam białe drzwiczki, ziewnęłam ciężko i podrapałam się po szyi. 

Wzięłam mleko, zamknęłam lodówkę i podeszłam do szuflady z płatkami. 

- Dzień dobry - dreszcz mnie przeszedł gdy usłyszałam głos za sobą, biorąc moje ulubione płatki. Odwróciłam się powolnie, by ujrzeć znaną mi osobę - co tak wcześnie wstałaś?

- Budzik mnie obudził - odpowiedziałam matce. Odwróciłam się w stronę mojego śniadania. Wzięłam miskę leżącą obok i nasypałam do niej płatków śniadaniowych.

- Twój? - spytała z niedowierzaniem. Podeszła do kawomatu i zabrała mi mleko. Potraktowałam ją zimnym wzrokiem, ze względu że chciałam je teraz użyć - no co?

- Nie mój. Ojca. Nie potrafiłam potem zasnąć - odparłam, nadal nie wybaczając jej zabrania mleka - dasz mi to mleko?

- Chwila - uśmiechnęła się do mnie. Nastała cisza. Obie teraz spoglądałyśmy na niebieski kartonik. Gdy skończyła wlewać białą ciecz, ciągnęła dalej - był tu ktoś wczoraj prawda? - odwróciła wzrok od napoju i spojrzała na mnie.

- Co? -sparaliżowana spojrzałam na jej różową piżamę. 

- Był to chłopak, prawda? - pytała dalej. Podała mi mleko, wzięła kawę do ręki i oparła się o blat.

- O co ci chodzi? Nikogo tu nie było - zestresowałam się jeszcze bardziej. Przez moje drgawki, ledwo odkręciłam zakrętkę z mleka. 

- Hm, no okej - odeszła, uśmiechając się. 

Wlałam pospiesznie ciecz do miski i szybko pobiegłam na górę. 

Zamknęłam pokój za sobą i złapałam się wolną ręką za głowę. Oddychałam ciężko. Cholera jak się dowiedziała. 

𝓎𝑜𝓊𝓇 𝒽𝑒𝒶𝓇𝓉 // Scara x Female reader // Genshin Impact PlWhere stories live. Discover now