Rozdział 5

300 23 3
                                    

Głośne westchnięcie rozniosło się po dormitorium Gryffindoru. Zielonooki chłopak przetarł oczy i wgapił się w sufit z zażenowaniem. Jak on mógł się upić kremowym piwem i pozwolić, by Draco Malfoy, TEN Draco Malfoy, niósł go aż pod sam Pokój Wspólny? Wspomnienia z wczorajszego wieczora powracały do umysłu Harry'ego niczym torpeda, a on tylko mógł z zażenowaniem sobie to wszystko wypominać. W ogóle jakim cudem się upił kremowym piwem! Przecież ten sok dla niemowląt nawet grama alkoholu nie ma! 

Ponownie westchnął. Nie wyjdzie dzisiaj z pokoju. To już postanowione. Nie ma szans, żeby jeszcze kiedykolwiek pokazał się Malfoy'owi na oczy po wczorajszym dniu. Nie i koniec. 

W tym momencie do pokoju weszła Hermiona. Spojrzała na Harry'ego lekko zmartwiona. Nie pojawił się dzisiaj na śniadaniu, czego zazwyczaj nie robił. Od rana nie wychodził z pokoju, co również było powodem do niepokoju, ponieważ ten gość często miał za dużo energii, którą wyładowywał latając na miotle. Tymczasem ten sam energiczny gość leżał właśnie na łóżku choć była już szesnasta. W dodatku dzisiaj nie próbował jej wcisnąć dziwnej wymówki żeby uciec gdzieś o osiemnastej. Coś było mocno nie tak. I szatynka zamierzała się dowiedzieć co.

- Harry... - zaczęła niepewnie. Brunet wzdrygnął. Spojrzał na szatynkę pytającym. Ta przysiadła na krańcu łóżka i jeszcze raz przypomniała sobie jaki temat chce poruszyć. Harry miał niesamowity talent do unikania niewygodnych dla niego tematów. Jednak tym razem szatynka postanowiła nie odpuścić mu tej rozmowy. Wyczuwała szykującą się burzę i przeczuwała że jeśli nie dowie się teraz o co chodzi to będzie jeszcze gorzej, niż mogłoby być.

- Zauważyłam, że ostatnio unikasz mnie i Ron, zrobiliśmy coś złego? Chciałabym wiedzieć co się z tobą dzieje Harry, martwię się - brunet w odpowiedzi tylko przewrócił oczami. Wiedział, że Hermiona w końcu przeprowadzi z nim tą rozmowę. Jej oczy błyszczały determinacją, wiedział, że nie da rady się wymigać żadnymi głupimi wymówkami. Westchnął. Mógł mieć tylko nadzieję, że Hermiona to zaakceptuje. 

- Przepraszam, że cię martwię. To nie wasza wina, jesteście naprawdę wspaniałymi przyjaciółmi, najlepszych jakich mogłem spotkać na swojej drodze. Po prostu... Malfoy spytał, czy moglibyśmy zacząć od nowa, zaprzyjaźnić się, poznać lepiej. I wiesz co? Okazało się, że wcale nie jest takim złym człowiekiem, jest naprawdę miły i przyjemnie się z nim rozmawia. Wczoraj wybraliśmy się do Hogsmead na kremowe piwo. W życiu nie odwaliłem większej głupoty. Upiłem się kremowym piwem do tego stopnia, że Malfoy niósł mnie aż pod portret Grubej Damy - powiedział Harry na jednym wydechu po czym zakrył twarz dłońmi. Było mu tak cholernie wstyd. Za to, że ukrywał swoją przyjaźń z Malfoyem za plecami przyjaciół i za to, że Draco musiał go nieść. 

- Oh.... - to jedyne co mogła wydobyć z siebie Hermiona w tej chwili. Była zaskoczona. Nigdy by się nie spodziewała, że Malfoy i Harry się wreszcie dogadają i to aż tak bardzo... Ale jakoś jej to nie przeszkadzało. Można by nawet rzec, że była zadowolona z takiego obrotu spraw. - Nie musiałeś tego przed nami ukrywać. Przecież nie skończymy się z tobą zadawać tylko dlatego, że zamierzasz wreszcie zakończyć ten bezsensowny spór pomiędzy tobą, a Malfoy'em. 

- Naprawdę? - zapytał Harry odsłaniając lekko twarz, na tyle, by móc spojrzeć na twarz Hermiony. 

- Naprawdę, głupku - powiedziała parskając. - A teraz wstawaj, jesteś spóźniony na śniadanie, a jak będziesz się tak obijał to i na obiad się spóźnisz. Poza tym musisz mi opowiedzieć wszystko ze szczegółami. Jak się dogadaliście? Na jakim poziomie jesteście? I jakim cudem do cholery upiłeś się kremowym piwem? 

- Dobra, dobra. Opowiem ci wszystko, ze szczegółami - zaśmiał się Harry. 


***

Has llegado al final de las partes publicadas.

⏰ Última actualización: Oct 05, 2022 ⏰

¡Añade esta historia a tu biblioteca para recibir notificaciones sobre nuevas partes!

||Zobaczysz Będziesz Moim Mężem||DrarryDonde viven las historias. Descúbrelo ahora