Skoro Phil go nie widział w tym miejscu, to trzeba się bać. Przecież on mógł tutaj siedzieć całe dnie i noce.
- George...
Totalnie nie wiem, co się z nim stało. W szkole, go też nie widziałem. Kurwa, a jak mu coś się stało?
- Ej, George. - Zobaczyłem, jak ktoś macha ręką przed moją twarzą. - Słuchasz mnie? - Od razu wyrwałem się z moich myśli.
- Co? Tak.
- A co mówiłem? - Zapytał. Nie wiedziałem nic.
- Co mówiłeś?
- Eh...
- Przepraszam, zamyśliłem się. - Powiedziałem i podrapałem się po karku.
- Nic się nie stało. A ten twój kumpel, to nie jest przypadkiem ten niski, czarnowłosy chłopak? - Zapytał Dream.
- Też, ale nie o tego chodzi. Ten, o którym mowa, to Wilbur. - Powiedziałem i oparłem się łokciami o blat.
- Wilbur?
- Oh, przepraszam. Wilbur to jego ksywa. - Spojrzałem się na blondyna, który akurat popijał whisky. - Jego prawdziwe imie, to William Soot.
- William Soot. - Usłyszałem, jak szepcze. - Nie kojarzę go.
- Wysoki brunet, zrobił sobie białą farbą pasemka i zawsze do szkoły przynosił gitarę. - Powiedziałem najbardziej szczegółowy jego wygląd.
- Teraz go kojarzę. - Dream na chwilę zamilkł. - A pisałeś może do niego? - Zapytał z lekkim olśnieniem.
- Ostatnio jego telefon się zepsuł, a dokładniej w środę. - Oznajmiłem, a mina Dreama od razu zrzedła.
- No to, mamy problem. - Powiedział i wziął łyka whisky.
- Prędzej ja. - Przypomniałem mu.
- No, tak. Chcesz może jeszcze jednego drinka?
- A daj. - Zastanawia mnie jedna rzecz. Dlaczego Phil sprzedaje nieletnim alkohol.
Dream zaprosił mnie na obiad, a wyszło, to że chłopak zabrał mnie do baru, gdzie najprawdopodobniej się uchlam. Zapewne też nie będę nic pamiętał i wiem, że teraz będę brał ciągle drinki. Jeden po drugim.
***
Obudziłem się przez ból głowy, który był spowodowany kacem. Rozejrzałem się i mogłem stwierdzić, że nie byłem u siebie w pokoju. Nie przypominał mi mojego. Mój pokój był pomalowany na ciemny szary i miał tam powieszoną flagę LGBT+, a ten jest pomalowany na biało i jest przyozdobiony sztucznym bluszczem. Miał również dużo innym roślin, ale prawdziwych.
Wstałem z łóżka i podszedłem do biurka, żeby znaleźć coś ostrego, tak na wszelki wypadek. Chwyciłem za nożyczki, które akurat tam leżały.
Wyszedłem z pokoju i od razu zobaczyłem salon. Po cichu wszedłem do salonu i zobaczyłem pewnego chłopaka. Nie mogłem go rozpoznać, ponieważ leżał twarzą do oparcia kanapy.
Uniosłem nożyczki do góry i już je chciałem przyłożyć do gardła, gdy poczułem dłoń, która łapie mnie za nadgarstek. Osoba, która leżała na kanapie, odwróciła się do mnie i od razu wiedziałem, kto to był.
- Cześć, George. Jak się spało? - Dream uśmiechnął się do mnie i usiadł na kanapie.
- Jak bardzo się schlałem? - Dream puścił moją rękę i usiadłem koło niego, nadal trzymając nożyczki.
- Znaczy, wiesz. Długo się trzymałeś, ale później chciałeś tańczyć na stole, bo zaczęli puszczać jakąś muzykę. - Ja pierdole. Co ja zrobiłem.
CZYTASZ
Jail - Dreamnotfound [ZAWIESZONE]
FanfictionChłopak zaczął mordować, gdy pewien chłopak w szkole zaczął się nad nim znęcać. Później zaczal robić, to dla zabawy. Po jednym zdarzeniu w szkole, poznał Dreama, w którym się zakochał. Po kilkunastu tygodniach znajomości, chłopcy z winy George'a wpa...