Rozdział 3

96 12 1
                                    

Obudziło mnie głośne walenie w drzwi od głównych drzwi domu. Podniosłam głowę i powolnym, leniwym ruchem zwlekłam się z łóżka i wyszłam na korytarz. Chyba nikogo nie obudziło te pukanie, więc postanowiłam zejść na dół i sprawdzić co się dzieje. Przechodząc przez korytarz spojrzałam tylko na godzinę i jęknęłam widząc , że jest ledwo po północy...Niechętnie otworzyłam drzwi, za którymi stał młody koreańczyk z niesamowitymi oczami i wzroście siatkarza.

-Czego? Nie wiem kim jesteś i co tu robisz, ale jest środek nocy i normalni ludzie powinni spać - powiedziałam z irytacją

-Heh jakaś ty urocza... Nie wiem co robisz w tym domu, ale nie do ciebie przyszedłem- odpowiedział dość arogancko i zniżył się nieco , by mieć twarz na równi ze mną

 Nie wiem co robisz w tym domu, ale nie do ciebie przyszedłem- odpowiedział dość arogancko i zniżył się nieco , by mieć twarz na równi ze mną

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Ja tu mieszkam i nie życzę sobie...- zaczęłam, ale przerwał mi Hongjoong, który pojawił się  znikąd

-Yunho czego chcesz o tej porze?- zapytał stając między mną a siatkarzem

-Musimy pogadać... jest sprawa- odpowiedział mu, a on tylko spojrzał na mnie zza pleców

-Wracaj spać, to tylko kolega

-Jasne, w razie co to krzycz- oddaliłam się od nich , ale usłyszałam jak ten cały Yunho się zaśmiał

-Dobranoc maluchu

-Yunho ogarnij się

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Yunho ogarnij się.... o co chodzi?

Kiedy Hongjoong wyszedł na zewnątrz i zamknął drzwi już nic nie słyszałam. Weszłam po schodach na górę i wróciłam do swojego pokoju. Nim ponownie zasnęłam zastanawiałam się po co ten cały Yunho odwiedzał Hongjoonga o tej porze. Mogli przecież załatwić te sprawę jutro, a nie w środku nocy. Może jestem wścibska, ale bardzo chciała bym wiedzieć o co chodziło. 

-Ach te jego oczy...- jęknęłam i ugryzłam się w język zdając sobie sprawę z tego ,ze za bardzo mnie poniosło.

Wyrzuciłam z głowy obraz tego kolegi mojego przyrodniego brata i poszłam dalej spać. Szybko zasnęłam i równie szybko się obudziłam. Chyba jeszcze nigdy wcześniej nie spało mi się tak dobrze jak w tym pokoju. Przez całą noc miałam otwarte okno i ten ogród i las nieopodal wspaniale uspokajał. Naprawdę bardzo mi się tu podobało i aż się cieszyłam , że dziś mogę spokojnie się rozpakować i poukładać swoje rzeczy. Jednak nim to zrobiłam ubrałam się i wyszykowałam na śniadanie. 

-EVIL-Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz