Rozdział 5

50 3 2
                                    


Śmiałam się z chłopaków przez dłuższy czas. To jak zabawianie wyglądali kiedy wzrokiem szukali swoich rywali, którzy im to zrobili był bezcenny. Normalnie nie spodziewałam się tego , że dziś będę miała taki pokaz. Hongjoong przeklinał pod nosem , a San i pozostali  chodzili dosłownie nabuzowani złością. Kiedy w końcu zauważyli mnie od razu do mnie podeszli.

-To twoja wina?! Ty ich tu sprowadziłaś?- zapytał mnie wkurzony Joong. Na jego słowa wyprostowałam się i pokazałam im swój uśmiech

-Jasne- wywróciłam oczami- Przecież ja tu nikogo nie znam. Nie wiem kto to był- dodałam i chciałam ich wyminąć, ale zatrzymał mnie Yunho. Chłopak stanął mi na drodze i patrzył na mnie z góry

-Nie tak szybko- westchnął

-Eh no mówię, że ja ich tu nie ściągnęłam

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

-Eh no mówię, że ja ich tu nie ściągnęłam. Uciekłam przez balkon i oni już szykowali się do ataku.. Ja się tylko dołączyłam

-I otworzyłaś im drzwi do środka- wtrącił się w moją wypowiedź San, a ja wzruszyłam ramionami.

-Po co to zrobiłaś, co? Wiesz jakie czeka nas teraz sprzątanie?- zapytał mnie Yeosang

-Nas? Chyba raczej was! Ja nie urządzałam imprezy i nie bawiłam się na niej, a o tym ataku to wątpię że ktoś z nas powie rodzicom...prawda Hongjoong?- zapytałam i spojrzałam na chłopaka, który stał za mną

-Zniknij mi z oczu- westchnął niezadowolony i dłonią rozkazał Yunho mnie puścić

Chłopak ze zrezygnowaniem odsunął się tak bym mogła go swobodnie minąć i kiedy tylko weszłam na posesje uśmiechnęłam się pod nosem. Byłam zadowolona z tego jak ich potraktowałam. Moja zemsta nie była przecież brutalna i nie wybaczalna. Należało im się to za to jak mnie zamknęli. Hongjoong nie jest jeszcze moim bratem i nie ma prawa by mi rozkazywać. W momencie kiedy przechodziłam przez salon, który na ten moment wyglądał jak pobojowisko usłyszałam tylko jak Seonghwa narzekał na bałagan, a Wooyoung i Jongho rozmawiają o zemście na Junhee i jego paczce. Przewróciłam oczami i w szybkim tempie zabrałam swój telefon ze stolika i wróciłam do swojego pokoju. Klucz, który zabrał Hongjoong na szczęście był wsadzony od drugiej strony drzwi, więc tylko go przełożyłam i weszłam do środka. Bez myślenia już o tym co się stało poszłam do łazienki, wzięłam prysznic i przyszykowałam się do snu. Zasnęłam od razu po kilku minutach.

Po kilku godzinach snu  sama z siebie się obudziłam. Otworzyłam oczy i rozejrzałam się po pokoju, w którym na szczęście byłam tylko ja. Nie wiedziałam dlaczego obudziłam się w środku nocy , ale po jakieś chwili usłyszałam podniesiony głos Yeona i Hongjoonga. Na pierwszą chwile chciałam dalej iść spać i olać to dlaczego w nocy zachciało im się tak głośno gadać , ale wtedy usłyszałam coś co mnie zaciekawiło. 

-To był on i jego banda! Mówiłem ci, że on już przegina!

-Uspokój się bo jeszcze je obudzisz Hongjoong!

Podniosłam się i zaczęłam bardziej nadsłuchiwać. Wiem, że to nie ładnie ale cała ta sprawa mnie jakoś interesowała. Wiecie nie znam za dobrze Hongjoonga, ale z tego co słyszałam to miał być miły chłopak... no cóż prawda jak widać jest inna, ma on swoich wrogów i prawdopodobnie coś za uszami. Pewnie dla tego postanowiłam po cichu wyjść z pokoju i ich podsłuchać. Zeszłam ostrożnie po schodach i kiedy byłam na środku i mogłam normalnie usłyszeć to o czym mówią, zatrzymałam się.

-Mówiłem ci, że tego idole też trzeba było zabić jak miałeś okazję- powiedział Hongjoong, a ja na moment zapomniałam jak się oddycha. W głowie przetwarzałam to co powiedział chyba z cztery razy

-Miałem zabić niewinne dziecko?- zapytał jego ojciec

-Niewinne dziecko- prychnął chłopak i uderzył ręką w stół- zobacz jaki jest teraz! Niszczy to co budowałeś ty, a ja nie mogę tego bronić bo zachciało ci się ślubu. Jeszcze je tu sprowadziłeś

Te słowa zabolały, ale mimo to nie na nich się skupiłam. Bardziej ciekawiło mnie to o kim oni właśnie rozmawiali. Starałam się łączyć fakty, ale nie mogłam uwierzyć w to że mogłoby chodzić o tego Junhee, albo pozostałych. Jakoś nie dopuszczałam do siebie tej myśli... Z drugiej też strony zastanawiałam się o co im chodziło z tym całym " niszczeniem tego co budowałeś" , chodzi o jakąś firmę, o której ja z mamą nie wiemy? Przygryzałam wargę i wytężyłam słuch by lepiej wszystko słyszeć.

-Jaki miałbyś plan gdybym pozwolił ci działać?- zapytał spokojnym głosem Yeon

-Zabić Parka Junhee i te całą jego bandę. Zrobił bym z nimi to co ty zrobiłeś jego ojcu. Skończyli by tak samo

 Skończyli by tak samo

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

-Przemyśle to. Idź spać i pamiętaj o czym ci mówiłem. Masz się z nią zaprzyjaźnić i ją chronić przed wszystkim

- Jasne.

Kiedy Hongjoong odpowiedział ojcu usłyszałam, że się do mnie zbliża. Jak najszybciej zerwałam się do ucieczki i w ostatnim momencie zamknęłam drzwi od swojego pokoju. Słyszałam jak chłopak wchodził na górę i minął mój pokój by przejść do swojego. Przez całą jego drogę wstrzymywałam oddech jakbym bała się, że mnie usłyszy. W momencie kiedy usłyszałam jak zamyka się  siebie odetchnęłam i opadłam na podłogę podpierając plecy o drzwi. Podparłam ręce na kolanach i ukryłam twarz w dłoniach. Jeśli dobrze słyszałam , to okazuję się że przyszły mąż mojej mamy zabił kiedyś człowieka. Zabił kogoś, jest mordercą, a Hongjoong ma w planach zrobić to samo. Park Junhee, żałuje że nie poznałam go lepiej wtedy mogłabym go jakoś ostrzec... Muszę coś zrobić. To nie da mi spokoju. 

___________________________________________

Dziś rozdział krótki ale następnym razem bardziej się postaram. Jeśli oczywiście chcecie by pojawiały się kolejne rozdziały zostawcie po sobie komentarz i nie bójcie się pisać :) 

Tak w ogóle dziś nasz Park Junhee ma urodziny, więc możecie zostawić mu życzenia :)

02-06-2023

 ❤ HAPPY JUNHEE DAY ❤

 ❤ HAPPY JUNHEE DAY ❤

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
-EVIL-Where stories live. Discover now