9.Chapter

218 6 2
                                    

Y/H/L- Długość twoich włosów

Y/H/C- Kolor twoich włosów

Y/E/C- Kolor twoich oczu

Y/F/C- Twój ulubiony kolor

Lab- Laboratorium 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Byliśmy w drodze do wejścia.

Podczas jak jechałam to na tyłach znaleźli apteczkę. Dali Steve'owi plastry na twarz gdzie miał rany. A ja dostałam mały plasterek na lewy policzek pod okiem gdzie miałam małą ranę.

-Teraz skręć w prawo- powiedział Lucas a ja jechałam.

-Nancy?...- Wymamrotał Steve.

-Nie, nie dotykaj- mówi Dustin.

-Hej kolego...ciii.....skopał ci tyłek ale walczyłeś nieźle- powiedział Dustin.

-Gdzie jest Emilly?- spytał się Steve.

-I okej jeszcze 800 metrów w prosto i jeszcze w lewo w Mount Sinai- powiedział Lucas patrząc na mnie.

-Co się dzieje?- spytał się Steve a ja się na niego spojrzałam ciągle trzymając kierownicy.

-O Boże- powiedział a ja obróciłam głowę powrotem patrząc na drogę.

-Uspokój się. Już prowadziła- powiedział Dustin.

-Jak?!-  Steve się spytał zdenerwowany.

-Jak pierwszy raz uciekała z lab- mówi Mike.

Wszyscy zaczęli coś mówić ale nie rozumiałam co a Steve ciągle powtarzał -Boże-

Trochę się zdenerwowałam więc przyspieszyłam i zacisnęłam usta skupiając się na drodze. 

-Boże nie! Zatrzymaj się Emilly! Zwolnij- krzyczy Steve.

-Mówiłem że będzie świrował- mówi Mike.

-Zamknijcie się! próbuję się skupić!- krzyczę.

-Mount Sinai! Skręć w lewo!- mówi Lucas pokazując na drogę.

-Co?- pytam.

-Skręć w lewo!- krzyczy Lucas podczas jak uderzam w coś nie wiem co.

Gwałtownie skręciłam w lewo i nadal szybko jechałam a wszyscy zaczęli krzyczeć.     

-To tu!- powiedział Lucas a ja się zatrzymałam.

Wszyscy wyszliśmy z auta i poszliśmy do bagażnika po rzeczy które będą na potrzebne do zrealizowania planu.

-Masz- powiedział Dustin i mi dał jakąś chustę i jakieś okulary? i jakieś rękawiczki

-Co to?- spytałam się.

-To jest bandana którą masz sobie zawiązać na buzi a to są gogle które masz sobie założyć na oczy a to są rękawiczki i je się zakłada normalnie na ręce- mówi Mike.

Zawiązałam bandanę na buzi założyłam gogle i rękawiczki.

-Dobrze?- spytałam się.

-Tak- mówi Max które też już była gotowa.

-Zawiążesz mi badane- spytał się mnie Dustin.

-Jasne- odpowiedziałam i zawiązałam mu badane.

Wszyscy ignorowali nawoływanie Steve'a który kazał każdemu wrócić do samochodu.

Max, Lucas i Mike poszli do przodu auta by wszystko przygotować. Ja i Dustin pakujemy różne rzeczy do plecaka. Nagle podszedł do nas Steve wziął plecak i rzucił go gdzie leżał. Jak najwyraźniej Steve był wkurzony.

Steve Harrington x Reader 005Where stories live. Discover now