four

1.3K 134 43
                                    

czwarty rozdział dedykuje siostrze, która w chwili zwątpienia dodawała mi otuchy

~~~~

Dwa tygodnie minęły szybciej, niż Gregory mógłby się spodziewać. Model już dawno powrócił do pełnego zdrowia, a śledztwo skończyło się prędko. Niewielka grupa przestępcza, finansowana przez syna jednego z bogaczy wkurzyła się przez nierozwiązane sprawy i postanowiła wydać wyrok na rodzica gówniarza. Ogromny pogrzeb dla pastora Leo był chlubą, ale Erwin nie pojawił się na nim, chociaż dostał zaproszenie. Mężczyzna stał się stonowany i udzielał się jedynie w sesjach grupowych, gdy jeden z jego przyjaciół był obok niego. Gregory jedynie przyglądał się blaknącemu światłu i wdychał karmel, który w jakiś dziwny sposób wydawał się być smutny, a może i melancholijny.

Za to Erwin obserwował mijające go budynki i nie rozmawiał za wiele, popadając w rutynę, którą jego ochroniarz analizował i dumał nad nią, licząc na jakąś zmianę. Faktycznie nastąpiła dopiero po długich tygodniach, gdy zdenerwowany zachowaniem modela Carbonara, zrezygnował z kilku swoich sesji, aby zacząć zabawiać zmarnowanego mężczyznę, przeżywającego widok śmierci, nieznany dla zamkniętego w bańce Knucklesa.

Dzień, choć słoneczny, był zimny. Chłodny wiatr delikatnie owiewał zaczerwienione policzki Erwina, który stał w promieniach słońca, a złote liście opadały mu na włosy. Sesja zdjęciowa wykonywana na świeżym powietrzu była przyjemna, gdy nie dusiło go stęchłe powietrze w zamkniętym pomieszczeniu. Ten wicher, chłodzący jego ciało, dodawał zdjęciom naturalnego wydźwięku, który pomagał w późniejszej obróbce zdjęć.

Gregory jak zwykle przyglądał się dwójce mężczyzn, pozującym do zdjęć i rozmyślał nad swoją sytuacją. Przez ostatnie dni nikt nie narzucał się siwowłosemu mężczyźnie, spokojnemu w swojej chwilowej traumie. Cóż, policjant nie miał zamiaru narzekać, bo jego praca opierała się jedynie na chodzeniu za tym człowiekiem. Nie sprawiało mu to żadnego problemu, było proste i przyjemne, chociaż nie chciał się do tego przyznawać.

Słodki wyraz twarzy, kusząca poza i ten błysk w oczach, przyciągający do siebie spojrzenia przechodzących osób. Gregory spędził już tyle czasu z modelem u boku, a dalej zachwycała go aura tego człowieka. Złoto biło od niego i oślepiał, gdy spoglądało się na niego dłuższą chwilę, ale nawet największy ból nie powstrzymałby wzroku skierowanego w stronę Erwina Knucklesa.

Jaki był sens siedzenia w jednym miejscu, spoglądania na swój telefon i czekaniu na jakiś sygnał od modela, kończącego sesję zdjęciową? Stojący obok David ziewał co chwila, zarażając tym fotografa, który z zachwytem przeglądał zdjęcia zrobione w krótką chwilę. Gregory naprawdę nudził się już od kilkunastu dni, jedynym wydarzeniem wartym uwagi była strzelanina i od tamtego czasu sesje, gale i pokazy mody stawały się jego nowym życiem, monotonnym i niezwykle nużącym.

Dzień miał okazać się być jakimś nowym porządkiem, gdzie zamiast wieczornej gali miała spotkać ich impreza, przyjemna i odświeżająca dla zmarnowanego monotonnością funkcjonariusza. Nie do końca wiedział, czego mógł się spodziewać po spotkaniu alkoholowym znanych ludzi, ale po krótkiej rozmowie z Erwinem dowiedział się, że impreza miała być miłą odskocznią, a nie kolejnym biznesowym chwytem ze strony szefa modela. Gregory nie chciał udawać, że nie był podekscytowany darmowym alkoholem i chwilą odpoczynku od ciągłego obserwowania dziecinnego mężczyzny, który miał również się zabawić.

Erwin nie wyglądał na tak podekscytowanego, jak Gregory. Wydawało się, że w swoim życiu przeżył już tyle imprez, że nie przynosiły mu one żadnej satysfakcji. Tak naprawdę złotooki był raczej typem samotnika, chociaż na co dzień było to niewidoczne. Lubił spędzać czas ze swoimi znajomymi, sprawiało mu to przyjemność, ale gdy przychodziły momenty załamania, wolał przykryć się kocem i przytulić swojego kota, by zapomnieć o całym otaczającym go świecie. Ostatnio nie mógł zrobić nawet tego, gdy policjant pilnował go cały czas i nie opuszczał jego boku. Oboje nie mieli chwili prywatności i mogło to jakoś na nich wpływać, ale Erwin był względnie zadowolony ze swoich zabawek, więc nie narzekał na życie seksualne. Nie miał pojęcia, jak wyglądało to u funkcjonariusza, ale wolał o tym nie myśleć, by nie narzucać swoim myślom niebezpiecznego toru. Już i tak zbyt często myślał o nagiej skórze mężczyzny, którą widywał coraz częściej przez nocne spacery mężczyzny.

coalesce | morwinWhere stories live. Discover now