🥀~Rozdział 17~🥀

637 30 0
                                    

🥀~Szpital~🥀

Perspektywa Susan

Próbowałam jeść normalnie, ale było mi coraz ciężej. Kiedy zaszłam wczoraj do szkoły miałam nadzieję, że będzie jak zawsze, ale się myliłam. Na mojej szafce było moje zdjęcie, nie byłam pewna czy było to z foto-shopu, ale wyglądałam okropnie.

Hugo próbował mi też pomóc i chłopaki z drużyny. Doceniałam to naprawdę. Wiele to dla mnie znaczyło. Wcześniej, gdy byłam sama to nie wiem czy bym dala rade to wszystko udźwignąć.

Kiedy wsiadłam do samochodu Pana Daniela czułam, że powoli tracę siły. Zjadłam trochę kanapki i napiłam się wody, nie wiedziałam co się dzieje.

Teraz w szpitalu, gdy podłączono mi kroplówkę powoli czułam, że odzyskuje siły. Spojrzała na brata, który cały czas był przy moim łóżku oraz Grace. Daniel poszedł po coś do picia, ale też coś czułam, że zaraz wróci. Nie chciałam ich wszystkich zawodzić. Nawet jak powtarzali wiele razy, że nie jestem dla nich problemem to właśnie to czułam.

- Jak się czujesz? - zapytał, a ja próbowałam się uśmiechnąć.

- Już lepiej, przepraszam, nie wiem co się dzieje - odparłam i czułam jak zbierające się łzy w kącikach oczu.

- Nie płacz proszę, lekarz zaraz da nam badania. Jesteśmy w tym wszyscy - wyznałam Grace.
Jak na zawołanie do środka wszedł lekarz, po jego minie byłam pełna obaw.

- Z badań wynika, że ktoś podał lek przeciw wymiotny, nie sądzę, żeby pacjentka sama go zażyła. Często mam taki przypadek. Tą kapsułkę wystarczy rozpuścić w napoju, żeby zaczęła działać - zaczął, a ja przełknęłam ślinę. - Drugą sprawą jest to, że Susan, jesteś strasznie chuda. Jest to nie zdrowe dla organizmu. Masz początek anoreksji. Musisz zaczynać nabierać na masie, bo inaczej może się to źle skończyć.

Po tych słowach zaprosił do siebie Floyda i Grace, przymknęłam na chwilę oczy, ale od razu je otworzyłam, gdy usłyszałam otwieranie drzwi. Daniel wszedł z parującym łupkiem kawy.

- Przepraszam, że tak późno przychodzę, zagadałem się z kolegą - skrzywił się. - Co powiedział lekarz?

- Ktoś wrzucił mi tabletkę na wymioty i mam początek anoreksji - wyznałam bawiąc się palcami.

- Całe szczęście, że nie bulimia - westchnął, a ja zmarszczyłam brwi. - Poradzimy sobie.

- Czym jest bulimia? To nie to samo co anoreksja? - szepnęłam.

- Anoreksja inaczej jest nazywana jadłowstrętem. Osobą odczuwa silny lęk przed przytyciem i konsekwentnie zmierza do osiągnięcia jak najniższej masy ciała. Odczuwasz głód ale odmawiasz jedzenia z obawy przed zwiększeniem wagi. Uważa, że ma nadwagę lub jest otyła, natomiast bulimia inaczej żarłoczność. Przyjmujesz dużo pokarmu w krótkim czasie, po czym zwracasz posiłek lub narzucasz głodówki.

Skrzywiłam się na to wszystko, nie chciałam się poddać tym chorobą. Westchnęłam i kiwnęłam głową.

- Dobrze, ale czy dam radę? - zapytałam i spojrzałam na psychologa.

Dostrzegłam w jego oczach determinację, taką samą jak u Floyda.

- Wyjdziesz z tego. Już więcej nie zawiodę. Susan damy radę, inaczej nie nazywam się Daniel Wood - powiedział to z taką mocą, że naprawdę zaczęłam mu wierzyć.

Napisałam jeszcze szybko odpowiedzi na wiadomości od Huga. Traktowałam go powoli jak przyjaciela, miałam nadzieję jednak, że się nie zawiodę.

Obietnice są tylko ważne wtedy, gdy wiemy, że naprawdę będziemy w stanie je spełnić, jednak gdy nie to nie mają rządnego znaczenia. Po co komuś dawać nadzieję, jeśli wiemy, że tego nie dotrzymamy?

*****************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️

"𝐖𝐲𝐥𝐞𝐜𝐳 𝐦𝐧𝐢𝐞"Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt