2. Horror

326 6 0
                                    

W życiu lekko nie miałam. Mój ojciec zostawił mnie i moją mamę gdy miałam tylko 3 lata. Zostawił w domu smutek, rozpaczy, i depresję. Jak na trzylatkę wolałam tatę i chciałam by wrócił, bo rodzina bez taty, który miał mi pokazać dużo interesujących rzeczy to nic. Pustka na jego wspomnienia mnie wypełniała po całe brzegi. Ojciec zostawił nas z pozostawieniem na blacie kopertę wypełnioną pieniędzmi i list przepraszający. Był on jedyną osobą, której nie wybaczyłam, aż do tej pory.

Ale gdyby nie to, to moja mama nie znalazła by sobie następnego mężczyznę - Ethana. Mój ojczym jest jednym z najlepszych osób na tym świecie. Kochałam go za to, że to on mnie kochał i rozumiał jak prawdziwy ojciec. Pokazał mi wszystko. Jak wymienić oponę w aucie, nawet jak mi to niepotrzebne. Jak ugotować własnoręcznie pierogi z przepisu jego mamy. Jego rodzina zawsze była także moją rodziną. Zachowywaliśmy się jak normalna rodzina bez żadnej przerwy.

Budzik zaczął mnie wybudzać po raz trzeci. Szurnęłam coś pod nosem czując następującą ilość snu potrzebnego mi do normalnego funkcjonowania. Zaczęłam szukać ręką telefonu na mojej szafce nocnej, by wyłączyć denerwujący dźwięk. Gdy już go znalazłam zaczęłam przeciągać palcami po ekranie by się to urządzenie zamknęło i dało mi spać dalej. Później go na oślep rzuciłam na łóżko i ułożyłam się wygodniej, wtulając się w pierzynę. Jednak mój sen ponownie został przerwany przez walenie w moje drzwi od pokoju.

- Rosalino Miller, albo wstajesz, albo już nigdy nie dostaniesz na śniadanie gofry z przepisu twojej babki! - warknęła moja mama, będąc ledwo w stanie wytrzymałości. Na wzmiankę o gofrach gwałtownie otworzyłam oczy.

- Mhm, mamo, już wstaje. - mruknęłam przecierając oczy.

- Mam nadzieję. Masz za 30 minut lekcje więc radzę ci się pospieszyć. Chris będzie za 15 minut. - krzyknęła i odeszła od drzwi nie trując mi już dupy.

Wstałam z łóżka, zaczynając przeczesując moje włosy palcami. Zwilżyłam spierzchnięte usta śliną i podeszłam do szafy. Otworzyłam ją, a później usiadłam na pufie obok łóżka i zaczęłam rozmyślać co dzisiaj założyć. Końcowo wybrałam czarne jeansy z szerokimi nogawkami i biały top z bufiastymi, długimi rękawami. Założyłam białe, długie skarpetki, pasujące pod mokasyny. Wzięłam z szuflady jeszcze komplet bielizny i ruszyłam do łazienki. Wyszłam z pokoju szybko witając się z tatą, który szybko szedł na dół do mamy.

- Tato? - zmarszczyłam brwi widząc go, gdy już się wracał do pokoju trzeci raz. -Wszystko okej?

- Co? - dopiero teraz na mnie spojrzał. - A tak. Widziałaś może gdzieś mój żel do ułożenia włosów? Grace zaraz mnie zacznie pospieszać, a nawet włosów nie
rozczesałem. - zaczął panikować.

- Nie będę się powtarzała głupi jełopie!
Żel masz na dole w łazience! Ile mam Ci powtarzać? - krzyknęła mój mama z kuchni. - I tak, masz się pospieszyć! Rose, pamiętaj o tabletkach.

Przewróciłam na nich oczami, a później zamknęłam się na klucz w drzwiach. Ciężko westchnęłam spoglądając sobie w lustrze w oczy.

Łatwo w życiu nie miałam. W wieku 14 lat zaczęłam dostawać ataki paniki. Gdy dostałam je pierwszy raz nie wiedziałam co się dzieje. Moje dłonie zaczęły się trząść, a mnie wbiło w ziemię nie mogąc się ruszyć. Wtedy zemdlałam ze stresu i strachu. W szpitalu nie dali radę określić co mi się dzieje, więc po następnym razie rodzice zapisali mnie do psychologa. Tam zaczęłam opowiadać do mi się stało, co czułam. Dostałam leki, które miały ograniczyć moje ataki, ale niestety ich nie da się usunąć. Chodzę także do psychoterapeuty, który pomaga mi zniwelować ataki paniki i mam nadzieję, że kiedyś mi przejdą.

ExecutionDonde viven las historias. Descúbrelo ahora