Jak już dotarliśmy do szpitala. W jednym z oddziałów leżała Pani Madzia.
Bez jakichkolwiek zastanowień weszłam do sali, podbiegając do kobiety.
-Witam Pani Madziu jak się czujemy?-zapytałam zatroskanie łapiąc ją za rękę.-Dobrze dziecko, ale ty nie powinnaś być teraz we Francji?-
-Powinnam ale przyjechałam tu dla Pani. Jest Pani dla mnie jak matka- Rzekłam a kobieta uśmiechnęła się delikatnie.
-Pani Madziu-
-Tak?-zapytała.
-Znalazłam sobie kogoś i chyba to ten jedyny- odpowiedziałam pół szeptem.
-To wspaniała nowina kochanie, gdzie znalazłaś tego młodzieńca?-
-We Francji, to miasto miłości-
-I właśnie tam powinnaś teraz być! Znaleź go i poślubić-rzekła kobieta.
-Ale Pani Madziu-
-Nie ma ale, nie martw się tak starą kobietą jak ja. Na dodatek twój ojciec nie ma nic do gadania kogo masz poślubić, wiedz że to ty stawiasz warunki i jeśli kogoś na prawdę kochasz, ten ktoś będzie z toba na zawsze.- odpowiedziała umierając.
-Mamo...-z moich oczu wypłynęły łzy. Momentalnie kobieta zrobiła się zimna a jej serce przestało bić. Jej słowa zapadły mi w pamięć gdy wracaliśmy.
Tata usiłował ze mną rozmawiać ale ja nie miałam ochoty. Pouczał mnie, że powinnam zainteresować się teraz ofertami a nie miłością i śmiercią Pani Magdy.
Nie mogłam słuchać już więcej jego głupot, i czym prędzej wróciłam do swojego pokoju zamykając się na klucz.
Usiadłam przy biurku i zaczęłam pisać. Wypisałam kilkanaście dokumentów związanych z moją współpracą z Exin.
Ustaliłam nowsze zasady, które spakowałam w teczkę i odłożyłam do walizki. Wzięłam telefon i wybrałam numer do Marcina.
*Rozmowa Telefoniczna*-Słucham cię-
-Marcin słuchaj przygotuj mi lot na jutro rano do Francji muszę załatwić tam jeszcze kilka spraw. Do tego jakbyś mógł załatw najlepszy hotel z widokiem na wieże Eiffla.- odpowiedziałam czekając na odpowiedź.-Pewnie da się załatwić-powiedział chłopak a ja się rozłączyłam.
Bez pośpiechu wzięłam najpotrzebniejsze ubrania, które spakowałam. Poszłam się wykąpać. Nalałam gorącej wody do wielkiej wanny w, której po chwili się zamoczyłam.
-Aaa tego mi było trzeba-mruknęłam pod nosem z relaksu. Uwielbiam długie kąpiele szczególnie w mojej własnej wannie z hydromasażem. Myślałam znów o słowach Pani Madzi. Jeśli na prawdę to ten jedyny? Jeśli na prawdę od tego faceta zależy moje całe życie miłosne. Z resztą już nigdy więcej go nie znajdę.***
Szykowałam się już na lot. Za chwilę miał przylecieć mój samolot którym udam się do Francji na wizytę. Tata nic nie wiedział i nie miał się dowiedzieć. Nie powinien wtrącać się w nie swoje sprawy.
***
-Proszę o to pani Pokój- powiedział portier.
-Dziękuje-odpowiedziałam z uśmiechem wchodząc do pokoju po czym się w nim zamykając.
Rozpakowałam walizkę bo zaplanowałam ten wyjazd na tydzień.
Lub nawet dwa. Wzięłam ważne dokumenty, które wcześniej przygotowałam. Ubrałam się bardziej elegancko i wyszłam z pokoju. Była około 21 więc bałam się, że budynek będzie zamknięty. Na szczęście nie był i mogłam spokojnie do niego wejść. Będąc przy samych drzwiach do wejścia do pokoju rozmów usłyszałam kilka plotek na mój temat.***
-Witam!-odpowiedziałam podnosząc ton z cwaniackim uśmieszkiem na twarzy. Wzrok mężczyzn padł wyłącznie na mnie. Przez co wszyscy ucichli.
-Witamy Panno Lilianno. Myśleliśmy, że pani już nie wróci-odparł jeden z mężczyzn posiadający wybujałe ego.
YOU ARE READING
Bad Romance-Evan Peters 18+
RomanceSzefowa Mafii będąca niedostępną dla mężczyzn kobietą, trafia do jednej z dzielnic Paryżu gdzie jej serce zostaje skradzione przez pewnego chłopca. _ _ _ _ 18+_