Nie spodziewaliśmy się takiego końca.Gabriel przecież nie był po naszej stronie. Wiedziałem, że był posłuszny Bogu, ale że do takiego stopnia?
Zadziało się to tak szybko, że nie zareagowaliśmy.
Wróciliśmy do normalnego życia. Odnowiliśmy bibliotekę Aziraphala. Zamieszkałem u niego na stałe... Wydarzyło się tak dużo... Nikt z nas, jednak nie poruszył tego, co wydarzyło się w ogrodzie.Po okresie milczenia pojawiły się pytania, które dręczyły nas niemiłosiernie. Przecież mogliśmy coś zrobić. Powstrzymać Gabriela. Inaczej wykorzystać słabość Metatrona.
Zostaliśmy z wieloma pytaniami, na które już nie dostaniemy odpowiedzi.
Gorzej, nie było już co zrobić. Zżerało nas to od środka.
Nasza relacja posunęła się finalnie do przodu. Wyznaliśmy sobie uczucia, oficjalnie zaczęliśmy się umawiać. Prowadziliśmy normalne, spokojne życie.
Nadal nie wiem, jak czuje się z faktem, że nie ma już ani piekła, ani nieba. Jest spokojnie i dziwnie jednocześnie...
Po pewnym czasie przestaliśmy nawet odczuwać smutek.
Cieszyliśmy się sobą i wspólnym życiem, nadal, jednak pamiętamy co dla nas zrobili. Dali nam wolność i możliwość do osiągnięcia szczęścia.Każda historia ma swój happy end.
Tylko nie można na końcu zapominać o tych, którzy pomogli go osiągnąć. Często oddając coś, co jest dla nich najważniejsze...
CZYTASZ
Sweet Night my star •Aziraphal x Crowley•
Fanfiction! Image credit to: thatmightyheart ! Zapraszam na Twittera autora/ki tam znajdziecie więcej cudownych prac ✨ ------------------------- Aziraphal po zmienieniu się z powrotem w duszę bez ciała, zapada w głęboki sen. Od tego momentu, po dopiero dwóch...