❰ROZDZIAŁ1❱

99 39 19
                                    

Sierpień 2021 – Hel

Na tłocznej ulicy w Helu stała cukiernia ze stolikami na dworze do której zmierzała pewna kobieta. Po deptaku szli ludzie czasem przepychając się między sobą. Blond włosa kobieta minęła parę turystów rozmawiających po czesku a potem włosku. Znalazła kawiarnie i usiadła przy jasnym drewnianym stoliku który stał na betonowych płytach pod dużym parasolem. Wokół był drewniany płotek na wysokość około 50 centymetrów który był opleciony przez rosnące w doniczkach kwiaty.
Kobieta zdjęła słomiany kapelusz i poprawiła długie blond włosy do łokci. Miała na sobie białą sukienkę w drobne purpurowe kwiaty i czarną skórzaną kurtkę do żeber oraz torebkę. Jej cera była lekko opalona i z piegami. Oczu nie było można zobaczyć bo miała duże lustrzane okulary.
Obok niej ale bliżej szklanej ściany siedziało 7 dziewczynek. Każda była ubrana inaczej ale każda z nich miała czerwone trampki. Pierwsza była szatynką, dwie następne blondynkami, potem była dziewczynka o afroamerykańskiej urodzie a obok niej siedziała rudowłosa dziewczynka, kolejna miała jasnobrązowe włosy a ostatnia ciemne. Po lewej stronie siedziała kobieta o ciemnych blond włosach do ucha w niebieskiej jak niebo sukience. Po prawej stronie siedział mężczyzna w granatowych spodniach, białej koszuli i ciemnej zielonej marynarce. Wszyscy jedli gofry z lodami. Z środka kawiarni wyszedł nastolatek który dorabiał sobie jako kelner po szkole. Był wysoki a jego włosy były brązowe i kręcone a oczy były prawie że czarne.

-Co podać? – zapytał klikając długopisem z nerwów.

Kobieta spojrzała na kartkę z propozycjami na stoliku ukrywając zaskoczenie.

-Kawa z mlekiem. I coś słodkiego. Mogą być dwie bajaderki. – powiedziała miłym głosem i się lekko uśmiechnęła na koniec zdania.

Nastolatek kiwnął głową i odszedł. Kobieta wyjęła z portfela banknot i cierpliwie czekała. Spojrzała na telefon. Po około 5 minutach nastolatek przyniósł jej jajowaty talerz z kawą, cukrem i dwiema bajaderkami. Kobieta od razu dała mu banknot.

-Bez reszty.-powiedziała posyłając mu lekki uśmiech.

Nastolatek kiwnął głową w ramach podzięki i odszedł wracając do sklepu. Kobieta dała cukier do kawy i bawiła się łyżką. Zauważyła że ta też miała wzory kwiatów. Spojrzała znów na telefon. Czuła się obserwowana i spojrzała w bok a kobieta w niebieskiej sukience poprawiła włosy pokazując małym palcem w niebo a następnie dała dłoń na ławkę pokazując dwa palce. Blond włosa kobieta też poprawiła włosy. Po chwili podjechał motor w kolorze mango. Motocyklista był wysoki i ubrany w czarny strój do jazdy na motorze. Przeskoczył przez płot z roślin, stanął prosto i skinął jej lekko głową po czym usiadł naprzeciwko kobiety ale nie zdjął kasku.

-Trudno cię znaleźć. Ale ja jestem cierpliwa i uparta. – powiedziała kobieta patrząc na niego z lekkim uśmiechem.

Mężczyzna tylko postukał palcem w zegarek na prawej ręce informując że ma mało czasu. Kobieta wyjęła z torebki czarną kopertę.

-W środku są informacje. – powiedziała i mu podała kopertę.

Mężczyzna chciał ją wziąć ale kobieta dała dłoń prosto uniemożliwiając mu przejęcie przedmiotu w momencie gdy jego palce odziane w czarną skórę zdążyły musnąć papier.

-Musisz się z tym śpieszyć. Pod koniec czerwca ma być wszystko gotowe. Będę o wszystkim wiedzieć. – powiedziała kobieta starając się na francuski akcent i położyła kopertę na stole.

Mężczyzna kiwnął głową po czym wziął kopertę. Rozpiął kurtkę i pokazała się czarna podkoszulka na ramiączka z znakiem klepsydry. Było widać czarne tatuaże. Kobieta zauważyła pistolet za paskiem spodni ale to zignorowała. Mężczyzna dał kopertę do kieszeni w środku kurtki po czym ją zapiął. Wstał, dał krzesło po sobie na miejsce i przeskoczył mały płotek ponownie. Wsiadł na motor i odjechał starając się aby nie narobić hałasu.
Motocyklista wjechał do garażu pod blokiem i odstawił motor. Wyjechał za to w audi w kolorze mango. Zdjął kurtkę i wyjął kopertę. Dał ją na deskę rozdzielczą a kurtkę na siedzenie obok. Nie było widać jego twarzy a jedynie tatuaż skorpiona na szyi i czarne lekko posklejane włosy. Zatrzymał auto pod hotelem i wszedł do środka. Wbiegł po schodach i wszedł do pokoju 214. Wieczorem usiadł na łóżku w samych dresach i zaczął jeść frytki z szklanej miski przeglądając media społecznościowe. Na karku miał tatuaż skrzydeł a na całym ciele było ich jeszcze więcej.
Rano w innym pokoju hotelowym stała kobieta która mu zleciła pracę. Był już wieczór. Kobieta zdjęła perukę i ją schowała do torby. Wyszła z toalety w białym kobiecym garniturze i ciemnych blond włosach do ramion. Było widać że ma czerwony tatuaż małego słonecznika na lewym obojczyku. Wzięła białą torebkę i założyła kolczyki. W drzwiach pojawiła się kobieta o różowych krótkich włosach w czarnym damskim garniturze i skórzanych rękawiczkach. Miała na nadgarstku zawiązaną czerwoną sznurówkę od buta. Wyszły z hotelu i weszła do auta wraz z kobietą po czym pojechała na lotnisko w eskorcie dwóch aut. Weszła do budynku po czym znikła w tłumie ludzi.
********
5 Listopad 2021 Szczecin

Mężczyzna o czarnych włosach stał przy szklanej ścianie na 5 piętrze i obserwował ulice na której pojawiały się i znikały co chwilę auta. Z kieszeni czarnych dresów wyjął telefon a w drugiej trzymał kieliszek z winem. Jeden sygnał. Drugi sygnał.

~Kto i czego chce? – zapytał mężczyzna po drugiej stronie zmęczonym tonem. 

-Witaj Vikingu. Mam dla ciebie zlecenie. Długoterminowe. – powiedział mężczyzna i się napił patrząc jak czerwone auto uderza w żółte.

~Bentley. – powiedział mężczyzna ucieszonym tonem. -Miło cię słyszeć. Co to za robota i ile dają? – zapytał mężczyzna i odłożył coś metalowego.

-Dasz radę jutro być w Szczecinie? – zapytał Bentley kręcąc kieliszkiem.

~Jeśli nie będę miał problemu na granicy to będę. O której? – zapytał Viking.

-Równo o 17 będę na ciebie czekał na dworcu w którym Ci powiedziałem o twojej żonie i jej zemście. Nie spóźnij się.

~Przysięgam na mój młot że będę o czasie przyjacielu. – powiedział mężczyzna śmiejąc się.

-Do zobaczenia na miejscu. – powiedział czarnowłosy mężczyzna i się rozłączył.

Patrząc wciąż w ulice schował telefon do kieszeni. Następnego dnia o 17 spotkali się na dworcu. Bentley miał na sobie kask i strój do jazdy na motorze na którym oczywiście siedział co jakiś czas zerkając na kobiety. Po chwili był obok niego wysoki mężczyzna.
Jasne blond włosy miał po bokach ścięte a dłuższe dane w dobierane trzy warkocze z srebrnymi dodatkami i na końcu związane białą gumką. Był lekko opalony a jego oczy były zielone. Na szyi miał różne tatuaże. Miał na sobie czarne glany, czarne jeansy z dziurami, czarną koszulkę z nadrukiem koziej czaszki i skórzaną kurtkę.

-Bentley stara mordo. Co to za kawalerski tym razem? – zapytał mężczyzna uradowany i się z nim przywitał robiąc głośny uścisk dłoni na co siedzący mężczyzna lekko się skrzywił ale nie było tego widać.

-Mówiąc że masz zamiar zmienić rzeźbę nie myślałem że będziesz wyglądał jak mieszanka Apolla, Thora i Hefajstosa. – powiedział mężczyzna po czym dodał – No i trochę Aresa. – powiedział mężczyzna i oparł się łokciami o motor.

-Jeśli już to Thor. Widzisz te barki człowieku? Zajebiste. Hiena jest pod wrażeniem. – powiedział śmiejąc się.

-A mówią że reinkarnacja nie istnieje. – powiedział Bentley pod nosem i wyjął białą kopertę z kieszeni kurtki.

Dobrani Partnerzy Where stories live. Discover now