Rozdział 10: PWP

705 38 1
                                    


-Wezmę twoje łóżko Harry.- krzyknął Blaise, kiedy Harry i Draco poszli do prowizorycznego pokoju. Zignorowali go, tak jak i pozostałych.
Młodzi mężczyźni, gdy tylko weszli szybko ustawili silne blokady i uroki tłumiące. Tym razem nie chcieli podzielić się niczym z innymi.
Odrzucili różdżki, teraz całkowicie im zbędne. Ich usta spotkały się w mocnym pocałunku, zupełnie jakby zapomnieli, że przed chwilą zwiedzali i degustowali się wzajemnie.
Nagle Harry odepchnął się od Draco powodując jęk tego ostatniego, z powodu utraty kontaktu.
-Chcę cię widzieć.- powiedział Harry uwodzicielskim głosem. Draco przytaknął skwapliwie. Już wcześniej pozbawili się wzajemnie koszul, nie nosili butów i skarpetek cały dzień chodząc z przyjemnością po dywanie dziewczyn. To tylko chwila, by zrzucić spodnie i bokserki.
Harry skanował zachłannie nagą postać Draco. Zadowolony uśmieszek przemknął przez jego twarz, gdy uświadomił sobie, że Draco uczył się jego ciała, tak samo zachłannie. Kierowali się w stronę łóżka a Harry z doświadczeniem delikatnie przesuwał dłonie po klatce piersiowej Draco.
Gdy jego kolana uderzyły o łóżko, Draco opadł na nie, by leżeć między poduszkami. Harry stał przez dłuższą chwilę wpatrując się w piękne ciało.
-W moich najdzikszych fantazjach, nigdy nie myślałem, że kiedykolwiek wyjdzie to tak jak teraz.-Harry szepnął.
-Ani ja.- powiedział Draco równie cicho. –A teraz chodź tu.- mruknął.

Harry uśmiechnął się bezczelnie i odwrócił się raptownie. Zebrał fiolki z podłogi, a następnie wszedł na łóżko. Nie dotykając ciała Draco, Harry pochylił się i pocałował go głęboko.
-Obróć się.- powiedział Harry. – Zrobię ci masaż.- Draco jęknął i obrócił się, tak jak powiedział Harry.
Harry przełknął ślinę, zanim usiadł okrakiem na biodrach Draco, jego twardy członek oparł się o pośladki Draco. Obaj jęknęli na ten kontakt i w oczekiwaniu wszystkiego, co miało dopiero nadejść.
Biorąc kilka głębokich oddechów Harry nalał oliwki o smaku truskawkowym. Olejek spływał wzdłuż kręgosłupa Draco i Harry był zafascynowany tym widokiem. Dopóki Draco nie przesunął się pod nim. Harry zamarł na ten ruch bioder i wziął parę głębokich oddechów, zanim mógł skupić się ponownie na kochanku.
Harry przesuwał dłonie delikatnie masując plecy Draco. Jego skóra była kremowe i miękka, a oliwka spowodowała błyszczenie jego skóry w świetle. Masując na przemian mocno i delikatnie Harry poczuł jak Draco staje się całkowicie zrelaksowany pod nim.
Harry pochylił się i przebiegł językiem wzdłuż górnej części kręgosłupa, wyznaczył drogę do karku blondyna. To niesamowite blond włosy przesuwały się po policzkach Harry'ego, gdy gryzł i całował okolice ucha Draco. - Mmmm Truskawka. Odwróć się. - szepnął Harry do ucha Draco.
Draco jęknął i odwrócił się z powrotem. Harry uklęknął między jego nogami. Nie był pewny czy mógł go obsłużyć chociaż, gdy spojrzał w srebrne oczy ujrzał tam niezaprzeczalne pożądanie.
Wiedział, że jego szmaragdowe oczy odzwierciedlają to samo. Ale mimo wszystko wolał zapytać.
-Czy jesteś pewien, że tego chcesz?- spytał cicho Harry.
–Z tobą zdecydowanie jestem pewien, że chcę.- skinął głową Draco.
Harry jęknął tylko na przewidywaną odpowiedź.
-O bogowie, Harry.- Draco odetchnął.
-Wiem.- powiedział Harry, dysząc ciężko.
Harry powoli zsuwał się wzdłuż twardego ciała Draco, całował, lizał i przygryzał. Zatrzymał się na twardych sutkach, wyrywając tym samym jęki z gardła Draco.
Przesunął język po napiętych mięśniach brzucha, Harry zatrzymał się ponownie i wsunął język w pępek Draco, wywołując jęk.
Harry podgryzał biodra Draco, na krótko przed wzięciem jego członka w usta jednym płynnym ruchem. Draco zaplątał ręce we włosy swojego chłopaka, który pozwalał na pieprzenie swoich ust. Zielonooki obserwował emocje przewijające się na twarzy Draco . Nie trwało to długo, nim Harry połykał ostatnią kroplę ekstazy Draco.

Draco upadł zmęczony z powrotem na poduszki i Harry oparł czoło o kości biodrowe Draco, dysząc i uspokajając się.
Draco posłał mu rozmarzony uśmiech.
-To było niesamowite.- powiedział na westchnieniem.
-Czy nadal chcesz kontynuować?- Harry zapytał, uśmiechając się do niego.
Draco skinął głową i wziął inne fiolki do łóżka i dał je Harry'emu, po czym ułożył się wygodnie.
Harry jęknął głęboko, gdy na jego oczach Draco rozłożył się przed nim.
-Oh, tak bardzo cię chcę.- Harry jęknął.
Draco zamknął oczy. – Więc weź mnie.- szepnął Draco.
Harry jęknął ponownie. Pochylił się ponownie pocałować Draco powoli, ale głęboko. Nie odrywając ust przesunął palce wzdłuż pośladków, masując i napierając delikatnie na wejście.
Harry nadal całował Draco, jego język pieścił jego usta dając mu coś na czym mógł się skupić. Wsunął jeden palec, po kilku ruchach dodał drugi. Całując Draco powoli rozciągał go.
Draco zaczął przesuwając biodra powrotem. –Więcej.- westchnął.
Draco przenikliwie krzyknął, gdy Harry dotknął jego prostaty. Harry uśmiechnął się z satysfakcją, gdy widział czystą ekstazę na twarzy Draco.
-O bogowie, proszę o więcej- Draco bełkotał i Harry w kilku szybkich ruchach, dodał trzeci palec prawie bez wysiłku. Uwaga Draco skupiła się na intensywnych doznań płynących przez jego ciało.
Przez przymknięte powieki było widać płonące z pożądania srebrne oczy.
Harry rozsunął delikatnie nogi Draco, ustawił się pod odpowiednim kątem i czekał na znak od Draco.
Draco zamknął oczy i kiwnął na niego lekko. Harry przycisnął delikatnie swój członek do Draco i prześlizgnął się przez mocny pierścień mięśni.
Draco napiął się na kilka chwil, ale Harry był zadowolony, kiedy kochanek nie skrzywił się z bólu. Pochylił się i pocałował namiętnie Draco. Powoli naparł do przodu i wszedł głęboko aż po jądra. Harry całował Draco, dopóki ten się całkowicie nie zrelaksował i nie zaczął napierać na Harry'ego szukając więcej pieszczot.
-Czuje się tak zdumiewająco dobrze.- jęknął Harry.
-Pieprz mnie, Harry.- wycedził Draco, dźwięk wystarczająco blisko, aby jak zwykle przeciągać, ale przez splecione z pragnienia. Harry mógł dojść już od tego głosu. Czuł, jak jego męskość wsuwa się i wysuwa w gorące wnętrze. W pewnej chwili zmienił kąt i chłopak pod nim krzyknął głośno, czując, jak twarda główka uderza prosto w jego prostatę, a zręczne palce mocniej zaciskają się na penisie.

W ZamknięciuWhere stories live. Discover now