𝟱: religia ciała astralnego

4 1 0
                                    

– Czemu mamy wierzyć jakiejś piętnastoletniej dziewczynce, którą mój syn spotkał na ulicy? – Spytał poważnie Tony Stark, a dziewczyna rozsiadła się na kanapie. Zbliżyła do siebie wewnętrzne strony dłoni, a później rozciągnęła je. Pomiędzy jej kończynami rozbłyskały iskry niebieskich błyskawic i piorunów, które wyglądały na niezwykle potężne. – Ile woltów i jaki mają zasięg? Jeśli są wystarczająco mocne i możesz je wypuszczać stałe, to możesz nawet zostać naszym łącznikiem z satelitą.

– Sto tysięcy. Zasięg? Na luzie sięgnęłabym tego twojego satelity, nawet jeśli nie byłoby atmosfery. Problem polega na tym, że nie znajdujemy się na orbicie. Właściwie zostało nam zupełnie niewiele czasu. – Wszyscy spojrzeli na nią zaciekawieni, a ona przestała wysyłać prąd pomiędzy swoimi dłońmi. Z westchnieniem oparła je na podołku, patrząc na nich wszystkich. – Pochodzę z odłamu religijnego, który uznaje wszechświat za wielki, działający jak w zegarku organizm. Wiecie, planety to organy, słońce to mózg i tak dalej. Jest to dość powielana teoria na lekcjach astronomii, zazwyczaj wyśmiewana przez wspaniałych nauczycieli-astronomów, powinniście więc mniej więcej wiedzieć o co mi chodzi.

– Czytałam o tym ostatnio. Skoro Ziemia jest jedynie organem, my ludzie jesteśmy zarazą, która go niszczy. Ostatecznie wszystko sprowadza się, że Słońce nie jest gwiazdą, lecz myślącą istotą, która ma prawo decydować o istnieniu lub nieistnieniu jakiegoś gatunku w galaktyce. Nie wiem jak możesz wierzyć w takie bzdury, nawet jeśli to doskonale tłumaczy istnienie takich osób jak ty, Wanda czy nieżyjący już Pietro. Religia ta jak każda inna zakłada koniec świata, czyli pożarcie przez istotę wyższą, ale dzień ten miał nadejść dopiero jutro! – Romanoff zanurzyła się w ramionach Bruce'a, a nieznajoma im dziewczyna kiwnęła głową, zadowolona, że chociaż jedna osoba odrobiła zadane lekcje. Rudowłosa westchnęła cicho, nie dowierzając w to, że musi tłumaczyć tak bzdurne i niepojęte zagadnienia. – Chodzi o to, że ci z mocami są wybrańcami. Im pojawiają się częściej, tym mniej czasu mają ludzie na odkupienie win. Ostatecznym wybrańcem miała być osoba władająca prądem. Musiałaś być traktowana jak księżniczka w swoim gronie.

– Ciemność jest tak naprawdę złożona z ogromnej ilości inteligentnych komórek. Powinniście wiedzieć, że astralnym organizmie, światło działa na zasadzie krwi. Jest ona cenna, do czasu, aż nie zostanie odbita przez jakieś ciało. Dlatego ludzie świecący w niebo oszaleli, a ci co świecą w ziemię, są całkowicie bezpieczni. Ciemność za pomocą bodźców podpięła się do ich systemu nerwowego, sterując nimi. Jest czymś w rodzaju przeciwciał, które zwalczają wirusy i bakterie. A wystarczyło sprawdzić rozłożenie impulsów elektrycznych na świecie po zapanowaniu mroku.

– Chwila. Ale przeciwciała nie mogą działać poza organizmem. Skoro jedynym ciałem rzeczywistym w tym układzie jest Słońce. To znaczyłoby, że... – zaczął Bruce, blednąc mocno.

– Zgadza się. Jesteśmy właśnie we wnętrzu Słońca.

Blask Gwiazd • AvengersWhere stories live. Discover now