„PSG vs REAL MADRYT, Ronaldo vs Messi"

219 10 0
                                    

Powoli zacząłem witać się z kolegami z drużyny przeciwnej.
Po drodze oczywiście spotkałem MBappe i Neymara, bardzo pewnych swojej wygranej.
No ale niestety będą dzisiaj rozczarowani.
Zawsze witam się z ludźmi z drużyny przeciwnej nie tylko na meczu ale i przed.
Chce wiedzieć że z każdym z nich mam dobre relacje.
-Ronaldo!- powiedział Leo klepiąc mnie.
-Cześć! Długo się nie widzieliśmy!- odpowiedziałem obejmując mężczyznę ramieniem.
-Ostatnio jak graliśmy mecz jak jeszcze grałem w Barcelonie...- odparł uśmiechając się.
Leo Messi to naprawdę pożądny człowiek i mega dobry zawodnik.
Nie wiem skąd u ludzi tyle złości w jego stronę.
-To prawda. Jak tam u twoich dzieciaków? I żony?- zapytałem.
-Dobrze. Naprawdę bardzo dobrze. A u ciebie? Widziałem że jesteś w nowym związku.- odparł spoglądając na tapetę w moim telefonie.
Była na niej Georgina z Juniorem.
-No, jestem mega szczęśliwy. Junior zresztą też.- odpowiedziałem zgodnie z prawdą uśmiechając się na myśl o mojej cudownej rodzinie.
Chętnie pogadał bym jeszcze z Lionelem ale niestety trener wzywa nas do ustawiania się.
-Powodzenia stary!- krzyknąłem przybijając z Messim pożegnalną piątkę.

Ustawiliśmy się w składzie, po czym wyszliśmy na boisko.
Tłumy fanów wiwatowały krzycząc raz moje imię a raz Messiego.

Odrazu spojrzałem na Georgine która siedziała z Juniorem na trybunach.
Pomachałem im pokazując jednocześnie w ich stronę serduszko, po czym skupiłem się na dalszej części meczu.

Hymn Realu Madryt został odśpiewany, jako, że znajdujemy się właśnie na naszym stadionie.
Podeszliśmy do sędziów witając się z nimi po czym jeden rzucił monetą.
Orzeł, my zaczynamy, reszka, PSG.
Sędzia podrzucił monetę, a gdy spadła na ziemie podniósł ją odwracając sobie na ręce.

-Reszka. PSG zaczyna.- odparł pokazując ręką na Messiego.
-Powodzenia stary.- odparłem Ostatni raz przybijając z Messim piątkę w tym meczu.

Sędzia gwizdnął, a mecz zaczął  się.

POV GEORGINA:
Gdy tylko zauważyłam chłopaka na boisku automatycznie się zestresowałam.
To już chyba było z automatu.
Obok mnie siedziała matka piłkarza wraz z Juniorem, który siedział jej na kolanach.
Mam wrażenie że kobieta pomimo tylu meczy na których była, nadal przeżywała to bardziej niż ja.
Walka która toczyła się na tym boisku była naprawdę bardzo zacięta.
Według statystyk które można było zobaczyć, posiadanie piłki przez obydwie drużyny było praktycznie 50/50.
-Mamo, widzisz tamtą panią?- zapytał mnie Junior wskazując palcem na kobietę siedzącą w loży VIP dwa siedzenia przed nami.
-Tak skarbie o co chodzi?- zapytałam biorąc malca na ręce od babci.
-To ciocia Antonela!- odparł wyrywając się.
Antonela Roccuzzo?!
Żona Messiego no jasne!
-Ciocia?- zapytałam nie dowierzając.
-Tak, i jej dzieci. Możemy do nich iść proszę.-
Zapytał chłopiec spoglądając na mnie maślanymi oczkami.
Chwile się zastanawiałam ale nie mogłam mu w końcu odmówić.
Poza tym na dole nadal były wolne miejsca.
-Gdzie idziecie?- zapytała matka Ronaldo.
-Niech pani pójdzie z nami, przesiadamy się trochę niżej bo Junior ma tam kolegów.- odparłam.
-To idę z wami co będę sama siedzieć.- odpowiedziała kobieta kierując sie z nami trochę niżej.
-Ciocia!- krzyknął Junior rzucając się w ramiona kobiecie.
Ta zaskoczona lekko objęła go co zdecydowanie mnie zdziwiło.
Myślałam że Messi i Ronaldo się nie lubią, a tu okazuje się że jego żona zna Juniora jak własne dziecko.
-Hej Cris!- powiedziała kobieta przytulając do siebie chłopca.
Po chwili podniosła wzrok spoglądając na mnie, po czym kładąc chłopca na ziemi wstała.
-Ty pewne jesteś Georgina Rodriguez?- zapytała podając mi rękę.- Antonela Roccuzzo.
Uśmiech cały czas nie schodził jej z twarzy, pomimo że jak nie patrzeć byłam dziewczyną największego rywala jej męża.
-Bardzo miło mi poznać.- odparłam do kobiety zajmując miejsce obok niej z Juniorem na kolanach.
-Leo dużo mi o was mówił. Cieszę się że wreszcie mogę Cię poznać.- odparła.
-Dzień dobry pani Mario.- odparła obejmując kobietę.
-Cześć kochana witaj!- odparła wesoło babcia Juniora.
-Ciociu a gdzie chłopcy?- zapytał Cris po chwili rozglądając się dookoła.
-Zostali w domu wiesz? Byli zmęczeni. Ale obiecuje że po meczu zaprosimy was wszystkich na obiad i wtedy się z nimi zobaczysz.- odparła klepiąc małego po główce.
Ta kobieta naprawdę bardzo mi zaimponowała, chociaż by swoim dobrym sercem i wspaniałym charakterem.
Właśnie zauważyłam że spuściłam totalnie wzrok z boiska.
Spojrzałam na nie dopiero wtedy gdy usłyszałam głos komentatorów.
-Ronaldo podaje piłkę do Marcelo, Marcelo sam na sam z bramkarzem cofa piłkę do Ronaldo i...GOOOOOOOL!- krzyknął jeden z komentatorów prosto do mojego ucha.
Siedziałam obok głośnika więc nie mogłam jie usłyszeć.
-Gol! Udało się!- krzyknęłam w stronę małego który biegał po całej loży krzycząc „SUI".
Spojrzałam kątem oka na matkę Ronaldo która ledwo powstrzymywała łzy wzruszenia. Później na Antonele która uśmiechała się na boisko dopingując dalej swojemu klubowi.
-Dzielne chłopaki. Nie poddawajcie się!- odparła po chwili.
Zaskakiwała mnie z momentu na moment, i w sumie to Messi może nawet nie wiedzieć jakie szczęście go obleciało przez to że ma taką kobietę.

Spojrzałam na ekran który pokazywał szczęśliwego Cristiano.
Ten spojrzał w moją stronę po czym pokazał do ekranu serduszko.
Odpowiedziałam mu tym samym uśmiechając się szeroko, a gra toczyła się dalej.

Jak wam się podoba wątek Antoneli, Georginy, i przyjaźni Messiego i Ronaldo? Dajcie znać! ☝🏻

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jak wam się podoba wątek Antoneli, Georginy, i przyjaźni Messiego i Ronaldo? Dajcie znać! ☝🏻

~She will help you~ Cristiano Ronaldo Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz