I. Młody talent

762 20 3
                                    

W życiu bym się nie spodziewała, że wracając ze szkoły uratuję komuś życie. Zaczynam cieszyć się, że okoliczne budynki mają maksymalnie dwa piętra. Mijałam najwyższy budynek w okolicy, gdy ktoś z niego skoczył. Jakiś chłopak. Podbiegłam do niego i rzuciłam plecak gdzieś obok na ziemi. 

- Halo! Halo słyszysz mnie?! - potrząsnęłam chłopakiem. Nic nie powiedział ani się nie poruszył. 

Czym prędzej udrożniłam jego drogi oddechowe i sprawdziłam oddech. Trzy oddechy w ciągu dziesięciu sekund. Jest dobrze. Sprawdziłam szybko czy nie ma żadnych ran otwartych. W oczy rzuciła mi się noga wygięta pod dziwnym kątem. Ułożyłam chłopaka w pozycji bocznej bezpiecznej i jeszcze raz sprawdziłam oddech. 

Wzięłam jakiś solidny ale nie za gruby patyk, odwinęłam swój szalik i na wszelki wypadek usztywniłam nogę. Z kieszeni kurtki wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam na pogotowie. Podałam adres i resztę potrzebnych informacji. Jeden z zespołów akurat wracał z fałszywego wezwania i miał być za dwie minuty. Usiadłam na ziemi koło chłopaka i sprawdzałam mu oddech. 

Usłyszałam wycie karetki i po chwili zobaczyłam pojazd ratunkowy. Drzwi pasażera otworzyły się i z auta wyskoczył mój brat, Gabryś. Tylne drzwi rozsunęły się i wyskoczyła stamtąd Britney. Z miejsca kierowcy wysiadł Kuba. 

- Dobra robota młoda - pochwalił mnie brat patrząc wzrokiem na to jak ułożyłam chłopaka - A to usztywnienie to po co? 

- Noga wyglądała na złamaną. I tak ma szczęście, budynek nie był wysoki a spadł w kupę nieubitego śniegu. 

- Kuba, parametry - powiedziała Britney. 

- Czemu nie ma z wami doświadczonego lekarza, na przykład doktora Góry? - zapytałam. 

- Jesteśmy grupą do lżejszych sytuacji, takich jak ta - wyjaśniła Britney. 

- Ciśnienie 120 na 70, tętno 85, saturacja 97 - powiedział Kuba. 

- Parametry dobre - powiedziała Britney - Dobra zabieramy go. 

- Mogę z wami? - zapytałam. 

- Przepisy nie pozwalają - odpowiedziała dziewczyna. 

- Oj tam przepisy. To moja siostra - powiedział Gabryś. 

- Jak coś Nowy - powiedział Kuba - To obrywa się tobie. 

- Jasne jasne - odparł mój brat. 

Kuba i Gabryś przenieśli chłopaka do karetki. Britney weszła do tylnej części aby się nim zająć, a ja weszłam za nią. Kuba usiadł za kierownicą a Gabryś koło niego. 

Pod szpitalem szybko wysiadłam z karetki. Oddaliłam się od nich trochę, żeby nie było podejrzeń, że przyjechałam z nimi. Gdy Kuba z moim bratem wyciągali chłopaka z karetki, ten wymruczał coś. 

- Britney! Wybudza się - rzucił Gabryś - Ej kolego słyszysz mnie? 

Na parking przyszła doktor Anna Reiter. Gdy była jeszcze daleko, pomachała do ekipy. 

- Kogo tam macie? Kolejny pijak? - zapytała, podchodząc z uśmiechem. Jej twarz spochmurniała, gdy zobaczyła wybudzającego się chłopaka - Czarek? Ej co z wami, nie wiedzieliście, że to on?

- Wiedziałam, że kogoś mi przypomina, ale nie miałam pojęcia kogo. Kilka miesięcy go nie widziałam - odparła Britney. 

- Ja tak samo - powiedzieli zgodnie Gabryś i Kuba. 

Czarek mruknął coś niezrozumiałego. 

- Czarek słyszysz mnie? - doktor Anna potrząsnęła nim delikatnie. 

- Co... ja... tak słyszę - powiedział - Co ja tu robię? Britney? Kuba? Nowy? Anna? - ja zdążyłam schować się za bratem i udawać, że mnie nie ma. 

- Co ty masz na nodze? - zapytała Anna. 

- Nie wiem - odparł. 

- To robota mojej siostry - powiedział Gabryś. Boże nie, nie róbcie mi tego - Udzieliła Czarkowi pierwszej pomocy. Ułożyła go w pozycji bocznej ustalonej, sprawdzała oddech i usztywniła nogę, bo podejrzewała złamanie - i wtedy brat zauważył, że się za nim chowam i przesunął się. 

Wgapiałam się tępo w swój zgaszony telefon.  Podniosłam z nad niego wzrok i uśmiechnęłam się nieśmiało do Czarka i Anny. 

- Taa... moja robota. Wiem, tragedia. 

- Wręcz przeciwnie - powiedziała Anna - mało kto wpadłby na pomysł usztywnienia nogi. 

Czarek podniósł się na jednej ręce a drugą wyciągnął do mnie. 

- Czarek Ozdoba - powiedział. Uścisnęłam jego dłoń i uśmiechnęłam się. 

- Maja Nowak. Siostra Gabrysia - puściłam jego dłoń - połóż się, przecież muszą ci zrobić badania. Mogłeś połamać żebra, dostać wstrząsu mózgu, zatorowości płucnej pourazowej...

- No no, młoda ma talent - powiedział Kuba szturchając Gabrysia.

Potem zabrali Czarka na badania a ja siedziałam na korytarzu z Anną i opowiedziałam jej wszystko ze szczegółami. 

*** 
695 słów 

Jak kończę to pisać jest 23:05 i nie mam pomysłu na więcej :< 

03.02.2023r 

~Emilka

Dziękuję, że jesteś ~ Na SygnaleWhere stories live. Discover now