14 / Kocham Wikora Jakowskiego

1.2K 26 3
                                    

30.01.2022

Perspektywa Lily

Dzisiaj jest czwartek, na wieczór zaprosił mnie Wiktor, a w sobotę jedziemy na Mazury. Jestem ciekawa jak tam rzeczywiście jest, bo Kinny mówi, że to najlepsze miejsce i, że bardziej kocha tylko mnie. Słodkie, ja mu nigdy nie powiedziałam, że go kocham, mimo że go kocham. Zapytacie się dlaczego? Nie wiem.

A jestem tego tak ciekawa Mazur, bo nigdy nie byłam, zawsze z rodzicami na wakacje, czy długie weekendy wylatywaliśmy za granicę, wiec nie było mi dane poznać polskie krajobrazy.

Cały tydzień miną mi znośnie. Chodziłam do szkoły i rozmawiałam codziennie na FaceTime z Wiktorem, niestety przez szkołę  nie miłam czasu abyśmy się spotkali, ale jak wspominam dzisiaj już odbędzie się spotkanie. Bardzo się cieszę, bo mimo rozmów przez telefon przez te kilka dni zdążyłam się stęsknić za nim.

Dochodzi godzina 18, przed chwilą byłam na spacerze z moim kochanym pieskim. Gdy wyjedziemy na weekend zostanie on z moją mamą, mój tata od poniedziałku jest w delegacji i wróci dopiero za tydzień.

Mam na sobie swój standardowy, lekki makijaż. Ubranałam się  i byłam gotowa.

Jest za kwadrans 19, jadę właśnie do Wiktora uberem, trochę się stresuje mimo, że pisze z nim cały czas, kilka razy dziennie rozmawiam i bardzo często się spotykam i ogólnie jest to dla mnie najważniejsza osoba, to będę pierwszy raz w jego mieszkaniu. Ale już gdy w sumie o tym głębiej pomyślałam to nie ma czym się martwić i mina mi stres.

Taksówka, którą jechałam właśnie znajduje się pod adresem, który wysłał mi Kinny. Jego mieszkanie mieściło się na jednym z najpopularniejszych osiedli, jak nie najpopularniejszym na Żoliborzu, czyli Żoliborz artystyczny, ja mieszkam na Bemowie, więc jest to dość blisko. Zapłaciłam za ubiera i zaczęłam udawać się w kierunku klatki prowadzącej do domu chłopka, zadzwoniłam domofonem pod wskazany przez niego numer lokalu, a ten otworzył mi i weszłam do klatki, odrazu udałam się w kierunku windy, gdyż piętro, na którym mieszka nie należy do niskich. Gdy winda dojechała na odpowiednie piętro skierowałam się do mieszkania, które mnie interesowało. Zadzwoniłam dzwonkiem do drzwi i odrazu otworzył mi je Wiktor.

-Hejka lalu-powiedział gdy weszłam i zamkną za mną drzwi, przy tym przytulając mnie

-Cześć Wikuś-mówiłam to nadal tuląc się do chłopaka i wpatrując się w jego duże, śliczne, błękitne oczy.

-Chodz- chwycił mnie za rękę i udaliśmy sie do salonu (przed tym pozbyłam sie odzieży wierzchniej i butów) na stoliku obok kanapy stały pizzę, sushi i dwie lampki wina-mam nadzieje, że jesteś głodna-powiedział z uśmiechem siadając na kanapę, co rownież uczyniłam

-Chodz- chwycił mnie za rękę i udaliśmy sie do salonu (przed tym pozbyłam sie odzieży wierzchniej i butów) na stoliku obok kanapy stały pizzę, sushi i dwie lampki wina-mam nadzieje, że jesteś głodna-powiedział z uśmiechem siadając na kanapę, co ro...

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

-Jestem-powiedziałam i złożyłam, krótkiego buziaka na policzku Wiktora-ale nie musiałeś się tak starać, kochany jesteś-po tych słowach jescze go przytuliłam, co on odwzajemnił

Wiktor, nie Kinny || Kinny ZimmerWhere stories live. Discover now