11.02.2023
Perspektywa Lily
Gdy Wiktor zapiął młodego, ruszyliśmy w akompaniamencie piosenek Wiktora śpiewanych przez obydwu Jakowskich.
Niedługo po tym podjechaliśmy pod mój dom.
-Ja szybko tylko pójdę po ten stanik, no i może spodenki i wracam, chyba, że chcecie jakoś bardzo to możecie wejść, ale chyba nie ma sesnu rozpinać Tymka i znów zapinać.
-Poczekamy
Wysiadłam z mercedesa Wiktora i weszłam do domu.
-Hej mamuś - rzuciłam szybko i poszłam na górę, było już po 15, a Wiktor, gdy ja i Tymuś kończyliśmy jedzienie kupił nam przez neta bilety od 16 do 18, i powiedział, że dokupi więcej jak Tymek będzie jeszcze chciał się bawić, ciekawe kto tyle wytrzyma, pewnie nie ja.
Gdy byłam w pokoju odrazu udałam się do garderoby i zaczęłam szukać mojego ulubionego stanika sportowego, gdy go odnalazłam wzięłam jeszcze czarne kolarki i czysty t-shirt Wiktora „furia", w to się przebiorę już tam.
-Co tak biegniesz kochanie? - zapytała mama, gdy już zeszłam na dół
-Jedziemy zaraz z Wiktorem i Tymkiem na trampoliny i mały już nie może się doczekać
-Tymek to ten bratanek Wiktora?
-Tak, zajmujemy się nim do niedzieli
-Dobrze, aaa właśnie, bym zapomniała, przyjedźcie jutro o 16 na obiado-kolcję, z okazji zdania twojego prawo jazdy, wiem, że miesiąc spóźnione, ale teraz mamy już prezent dla ciebie, wiesz pewnie jaki, troszę się z nim przeciągnęło, dlatego to opóźnienie. Ale nie będzie wiele osób. Tobiasz z Nikodemem i kilka innych kuzynów, ciocie też dwie, ale te co lubisz, no Michaś i Oliwcia, Tadzia też zaprosiłam, to taka mała rodzinna imprezka, a on jest dla mnie jak drugi syn.
-Mamo, ale Tymek
-Weźcie go ze sobą, przecież wiesz, że kocham dzieciaki, nie będzię się nudził, z Nikosiem się poznają
-No dobrze, to przyjedziemy, pa mamusiu, kocham cię
-Ja ciebie też kocham lusiu, pa pa
Wróciłam do samochodu, zapięłam pas, a Wiktor gwałtownie i szybko ruszył.
-Jedziemy jutro do moich rodziców, oki? Robą jakąś mała, rodzinną imprezkę z okazji mojego zdania prawo jazdy, i chyba mi dadzą samochód co kiedyś mówili, mam nadzieje, że nie, bez przesady, to za duży prezent, szczególnie biorąc pod uwagę ich, jaki to może być samochód.
-Możemy z Tymkiem?
-No jasne, moja mama kocha dzieci, będzie też Nikodem
-Kto to Nikodem?-zapytał Tymek
-To taki fajny chłopczyk, poznasz go jutro, pojedziemy do mojego domu na obiad, dobrze?
-Tak! Ja lubię bawić się z kolegami! On będzie moim kolegą jak się poznamy.
-No będzie, napewno się polubicie
Później pojechaliśmy do bloku Wiktora. Poszedł on do mieszkania, po rzeczy, a ja zostałam sama z Tymkiem.
-I co Tymuś, jak z tą dzidzią, będzie, czy nie będzie?
-Nie wiem, ale chyba będzie. Rodzice mówią, że narazie nie, na razie nie, ale ja ich proszę. I jeszcze w pokoju co mówili wam, że narazie będzie pusty, postawili łóżeczko dla dzidzi. A ja już nie jestem małym bobaskiem, ani to nie mój pokój, a oni chyba oszukistami są.
![](https://img.wattpad.com/cover/332912252-288-k749418.jpg)
YOU ARE READING
Wiktor, nie Kinny || Kinny Zimmer
FanfictionMłodsza siostra Maty i Kinny Zimmer, czy to się może udać? #1 ff 24.08.2023