76 / Bo jestem rudy

464 28 126
                                    

11.02.2023

Perspektywa Lily

Gdy Wiktor zapiął młodego, ruszyliśmy w akompaniamencie piosenek Wiktora śpiewanych przez obydwu Jakowskich.

Niedługo po tym podjechaliśmy pod mój dom.

-Ja szybko tylko pójdę po ten stanik, no i może spodenki i wracam, chyba, że chcecie jakoś bardzo to możecie wejść, ale chyba nie ma sesnu rozpinać Tymka i znów zapinać.

-Poczekamy

Wysiadłam z mercedesa Wiktora i weszłam do domu.

-Hej mamuś - rzuciłam szybko i poszłam na górę, było już po 15, a Wiktor, gdy ja i Tymuś kończyliśmy jedzienie kupił nam przez neta bilety od 16 do 18, i powiedział, że dokupi więcej jak Tymek będzie jeszcze chciał się bawić, ciekawe kto tyle wytrzyma, pewnie nie ja.

Gdy byłam w pokoju odrazu udałam się do garderoby i zaczęłam szukać mojego ulubionego stanika sportowego, gdy go odnalazłam wzięłam jeszcze czarne kolarki i czysty t-shirt Wiktora „furia", w to się przebiorę już tam.

-Co tak biegniesz kochanie? - zapytała mama, gdy już zeszłam na dół

-Jedziemy zaraz z Wiktorem i Tymkiem na trampoliny i mały już nie może się doczekać

-Tymek to ten bratanek Wiktora?

-Tak, zajmujemy się nim do niedzieli

-Dobrze, aaa właśnie, bym zapomniała, przyjedźcie jutro o 16 na obiado-kolcję, z okazji zdania twojego prawo jazdy, wiem, że miesiąc spóźnione, ale teraz mamy już prezent dla ciebie, wiesz pewnie jaki, troszę się z nim przeciągnęło, dlatego to opóźnienie. Ale nie będzie wiele osób. Tobiasz z Nikodemem i kilka innych kuzynów, ciocie też dwie, ale te co lubisz, no Michaś i Oliwcia, Tadzia też zaprosiłam, to taka mała rodzinna imprezka, a on jest dla mnie jak drugi syn.

-Mamo, ale Tymek

-Weźcie go ze sobą, przecież wiesz, że kocham dzieciaki, nie będzię się nudził, z Nikosiem się poznają

-No dobrze, to przyjedziemy, pa mamusiu, kocham cię

-Ja ciebie też kocham lusiu, pa pa

Wróciłam do samochodu, zapięłam pas, a Wiktor gwałtownie i szybko ruszył.

-Jedziemy jutro do moich rodziców, oki? Robą jakąś mała, rodzinną imprezkę z okazji mojego zdania prawo jazdy, i chyba mi dadzą samochód co kiedyś mówili, mam nadzieje, że nie, bez przesady, to za duży prezent, szczególnie biorąc pod uwagę ich, jaki to może być samochód.

-Możemy z Tymkiem?

-No jasne, moja mama kocha dzieci, będzie też Nikodem

-Kto to Nikodem?-zapytał Tymek

-To taki fajny chłopczyk, poznasz go jutro, pojedziemy do mojego domu na obiad, dobrze?

-Tak! Ja lubię bawić się z kolegami! On będzie moim kolegą jak się poznamy.

-No będzie, napewno się polubicie

Później pojechaliśmy do bloku Wiktora. Poszedł on do mieszkania, po rzeczy, a ja zostałam sama z Tymkiem.

-I co Tymuś, jak z tą dzidzią, będzie, czy nie będzie?

-Nie wiem, ale chyba będzie. Rodzice mówią, że  narazie nie, na razie nie, ale ja ich proszę. I jeszcze w pokoju co mówili wam, że narazie będzie pusty, postawili łóżeczko dla dzidzi. A ja już nie jestem małym bobaskiem, ani to nie mój pokój, a oni chyba oszukistami są.

Wiktor, nie Kinny || Kinny ZimmerWhere stories live. Discover now