5

80 5 1
                                    

Pov: Bartek

W końcu miałem okazję by pojechać na mecz i zrobic sobie zdjęcia z piłkarzami mojego ulubionego klubu. Wiedziałem że Alicja nie lubiła piłki nożnej i dlatego zabrałem ja że sobą. Albo się do niej przekona albo jeszcze bardziej zniechęci.

Aktualnie stałem obok wyjścia dla piłkarzy i na nich czekałem. Mieliśmy wejściówki Vip więc mieliśmy możliwość z nimi porozmawiać.

Alicja stała obok, nie chciała robić sobie zdjęć. Wyglądała na zamyśloną, pewnie myślała o wcześniejszej sytuacji z jednym z piłkarzy.

Gdy piłkarze zaczęli się zbierać do wyjścia, podszedłem do jednego z nich by zrobić sobie z nim zdjęcie.

- Przepraszam, można zdjecie? Zapytałem po francusku.

- Tak, jasne.

Podszedłem do Alicji i podałem jej telefon.

- Zrób nam zdjęcie.

- Ale...

- Poprostu je zrób.

Wróciłem do piłkarza i stanąłem obok niego.

- To twoja dziewczyna? Zapytał.

- Nie, przyjaciółka.

- To masz bardzo ładna przyjaciółkę. Uśmiechnąłem się.

- Jesteś zainteresowany?

- Może.

- Od razu mówię ona nie lubi piłki nożnej.

- To sprawię że polubi.

- Uwierz mi już próbowałem. Masz. Podałem mu kartkę na której zacząłem wcześniej pisać.

- Co to?

- Jest tam jej nazwa na instagramie. Jeśli naprawdę jesteś zaineresowny to wiesz co robić.

- Dzięki.

- Ja również dziękuję. Odszedłem od piłkarza i wróciłem do Alicji.

- Możemy już iść? Zapytała

- Ta. Krótko odpowiedziałem i skierowałem się do wyjścia.

Pov: Alicja

Opuściliśmy stadion i zaczęliśmy wracać do hotelu.

W hotelu szybko wzięłam prysznic i przebrałam się w piżamę. Położyłam się na łóżku i próbowałam zasnąć.

Usiadłam na łóżku i zobaczyłam Bartka który się uśmiechał do telefonu?

- Znowu Daniel?

- Co cie to obchodzi?

- Wowo wuluzuj. Przepraszam że zapytałam. Odwróciłam od niego wzrok i złapałam za telefon. Włączyłam instagrama i zaczęłam go przeglądać.

Była już 1 w nocy a ja dalej nie mogłam zasnąć. Cały czas myślałam o tym co się wydarzyło na meczu. Odwróciłam się na bok i zamknęłam oczy z nadzieją że zasnę.

Gdy już czułam że zasypiam mój telefon zaczął wibrować. Podniosłam telefon z stolika obok łóżka, popatrzyłam na ekran i zobaczyłam imię którego miałam nadzieję że już nie usłyszę. Paweł, mój były. Dlaczego do mnie dzwoni? Tylko to pytanie krążyło po mojej głowie. Zignorowałam to i wyłączyłam telefon.

Rano obudził mnie śmiech, wiadomo kogo.

- Możesz się kurwa zamknąć, nie widzisz że śpię. Powiedziałam z zaspanym głosem. Nic żadnej odpowiedzi tylko dalszy śmiech.

- DO CHUJA PANA ZAMKNIJ TE MORDĘ.  Krzyknęłam i śmiech odrazu ucichł. Podniosłam głowę i zobaczyłam Bartka z telefonem przy uchu.

- Oddzwonię. Powiedział i odłożył telefon. Czy ty zawsze musisz przeszkadzać.

- Ja przeszkadzam? Gdybyś kurwa nie śmiał jak pojebany i dał mi spać to bym kurwa się na ciebie nie wydarła. Jaki masz kurwa problem żeby na balkon iść i tam rozmawiać. Jego jedyną odpowiedzią było zmierzenie mnie wzrokiem.

Złapałam za telefon i go włączyłam. Po chwili mój telefon zaczął wibrować przez co chwilę przychodzące powiadomienia.

Przeglądając powiadomienia zobaczyłam jedno które mnie najbardziej zainteresowało.

neymarjr zaczął cię obserwować

- Co jest kurwa. Powiedziałam do siebie. Kliknełam w powiadomienie i zaczęłam przeglądać  jego profil. Czyli to naprawdę na mnie wskazywał. Potem sprawdziłam wiadomości. Miałam dużo próśb o skontaktowanie się ze mną, lubiłam je czytać i czasami odpowiadać jeśli był taki sens.

Przez ostatnie 5 minut trzymałam telefon w dłoni i patrzyłam na jedną wiadomość. Wiadomość od piłkarza.

Wiadomość od piłkarza.

Wiadomość od piłkarza.

Wiadomość od piłkarza.

W tamtym momencie zaczęłam w kółko  powtarzać to zdanie.

Szybko wyłączyłam telefon i wstałam z łóżka. Weszłam do łazienki, opłukałam twarz zimna wodą mając nadzieję że to wszystko mi się śni. Bez żadnego zastanowienia wyszłam z łazienki ubrałam buty złapałam za torebkę i wyszłam z pokoju.

Nie miałam pojęcia gdzie idę, szłam przed siebie. Szukałam jakiegoś sklepu, potrzebowałam kupić sobie papierosy.

Po 10 minutach znalazłam jakiś sklep, weszłam do środka i poszedłam do lady za którym stał jakiś młody mężczyzna.

- Paczkę papierosów poproszę. Powiedziałam po francusku.

- Mogę poprosić o jakiś dokument.

- Tak, jasne. Wyciągnęłam z portfela dowód i podałam mężczyźnie.

Spojrzał na dowód a potem na mnie, po czym mi go oddał i położył paczkę papierosów na ladzie. Zapłaciłam i wyszłam ze sklepu.

Usiadłam na najbliższej ławce i otworzyłam paczkę. Wyciągnęłam z niej papierosa i zapalniczkę z torebki.

Gdy już się uspokoiłam próbowałam wrócić do hotelu, co mi się udało. Podeszłam do drzwi pokoju i do nich zapukałam. Po chwili drzwi się otworzyły. Weszłam do środka i odrazu położyłam się na łóżku.

Z racji że już zwiedziłam połowę Paryża sama, Bartek też poszedł sam.

Leżałam z telefonem w dłoni, myśląc czy powinnam odpisać piłkarzowi.

- Kurwa. Krzyknęłam w poduszkę. Dobra w końcu będę musiała mu odpisać więc zrobię to teraz. Tak, ale co mam mu napisać. Nie znam go, mam od tak się zgodzić? Zaczęłam mówić do siebie. Dobra raz się żyje.

neymarjr
Cześć. Masz może ochotę wyjść gdzieś?

alicjafornal
Dlaczego?

---------
Yo, sorry że często nie dodaje ale najpierw muszę skoczyć  pierwszego ff którego zaczęłam pisać.

Lovki, dzięki za czytanie <333

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Nov 08, 2023 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

~Why me~ Neymar JrWhere stories live. Discover now