Rozdział 27

9 0 0
                                    

*Mihrimah

Dawno nie było mnie w pałacu Mehmeda. Postanowiłam odwiedzić moją rodzinę. Zanim jednak udam się do matki postanowiłam iść do Bahar. Niedawno urodziła i chciałam ją odwiedzić.  Chciałam również zobaczyć Osmana Nuricihan i Murada. Rodzina Mehmeda szybko się powiększała. Niedawno urodziła się również Humasah. Mój brat musiał być bardzo szczęśliwy. Sama bardzo chciałam mieć dużo dzieci ale póki co nie dane mi było ich miec. Byłam cierpliwa i póki co się nie martwiłam. Ja i Davud byliśmy bardzo szczęśliwi. W pałacu w którym kiedyś żyła Hatice i Ibrahim mimo obaw matki byłam bardzo szczęśliwa. Urządziliśmy pałac według własnych potrzeb i był teraz bardzo przytulny. Byłam wdzięczna Mehmedowi że pozwolił mi się ożenić z Davudem. Podarował mi cały świat.

- Witaj Bahar- powiedziałam wchodząc do komnaty młodej sułtanki- Dawno się nie widziałyśmy

- Mihrimah - uśmiechnęła się - Cieszę się że cię widzę

- Co u ciebie- zapytałam

- Jestem bardzo szczęśliwa- odpowiedziała bez cienia wątpliwości- Niedawno urodziłam Murada. Osman i Nuricihan zdrowo rośli. Mehmed..

- Rozumiem- uśmiechnęłam się znacząco - Cieszę się że u was Wszystko jest w porządku

- Tak wszystko u nas jest dobrze. Mam moje dzieci, Mahfiruz no i mam Mehmeda. Bardzo go kocham wiesz

- Cieszę się - odpowiedziałam. W tym momencie bardzo mi przypominała moją matkę. Ona również bardzo kochała sułtana i była gotowa zrobić dla niego i swoich dzieci wszystko. Chyba juz wiem czemu ona i moja matka tak bardzo się nie lubią.

- A co u ciebie- zapytała wciąż uśmiechnięta

- Też jestem bardzo szczęśliwa - zaśmiałam się - Małżeństwo z Davudem to najlepsze co mnie w życiu spotkalo. Urządziliśmy się w naszym pałacu. Do szczęścia brakuje nam tylko dziecka ale jestem pewna że wkrótce i to marzenie się spełni.

- na pewno pani wkrótce urodzisz nie jedno dziecko- czas z Bahar mijał bardzo szybko więc nim się obejrzałam musiałam się z nią żegnać. Musiałam jeszcze odwiedzić valide nim wrócę do swojego pałacu.

- Matko - podeszłam do niej i ją przytuliłam - Przyszłam cię odwiedzić

- Cieszę się moja piękna córko - zaśmiała się - Bardzo mnie cieszy że jesteś szczęśliwa

- A co słychać w haremie- zapytałam

- Wszystko dobrze - uśmiechnęła się - Niedawno powitaliśmy nową Sułtanke i księcia. Mahfiruz urodziła piękną Humasah a Bahar urodziła kolejengo syna Murada. Wszyscy jesteśmy z tego powodu uradowani.

- A ty i Bahar. Wiem że jej nie lubisz ale chyba czas zakończyć wasz spór. Ona jest matką trojga twoich wnucząt

- Wiem Mihrimah-- zaśmiała się - Zakopałyśmy wojenny topór. Przyszła do mnie kiedyś i szczerze sobie porozmawiałyśmy. Od tamtej chwili wszystkie sułtanki traktuje równo.

- Ona bardzo kocha Mehmeda - uśmiechnęłam się - Bardzo mi kogoś przypomina

- Wiem co chcesz powiedzieć - odpowiedziała mi

- Bardzo cię przypomina. Zwlaszcza z czasów twojej młodości

- Tak też to zauważyłam - powiedziała - Może dlatego tak długo nie mogłam jej znieść

- Trudno jest wytrzymać z kimś kto jest tak do ciebie podobny- zaśmiałam się - Dobrze że się pogodziłyście. Mehmed na pewno się z tego powodu cieszy

- Dość o mnie i haremie lepiej powiedz co u ciebie- uśmiechnęła się do mnie.

Wspaniałe Stulecie • Wojna SułtanekDove le storie prendono vita. Scoprilo ora