Rozdział 29

9 0 0
                                    

*Hurrem

Moja choroba postępowała coraz szybciej. Obawiałam się że mam mało czasu. Kiedyś sądziłam że będę miała mnóstwo czasu. Kiedy przybyłam do tego pałacu jako młoda dziewczyna marzyłam o lepszym życiu ale rzeczywistość przerosła moje oczekiwania. Każda kobieta marzyła by być taka jak ja. Osądzałam, wybaczałam i zabijałam. Miałam życie o jakim marzył każdy. Byłam ukochaną sułtana Suleymana. Dałam mu piątkę dzieci. Wiele lat tutaj byłam szczęśliwa. Mimo ciągłych intryg. Miałam mnóstwo wrogów ale udało mi się wygrać. Dzisiaj to ja rządzę. Jestem na samym szczycie. Jestem matką sułtana. Osiągnęłam tak wiele a przegrywam z głupią chorobą. 

Nie miałam już wiele czasu. Musiałam załatwić kilka spraw.

- Sumbul wezwij do mnie Mahfiruz - powiedziałam. Sultanka przybyła chwilę później- Witaj Mahfiruz. Czekałam na ciebie

- Jestem ciekawa Pani po co mnie wezwałaś

- Chciałam cię przeprosić - powiedziałam ku jej zaskoczeniu- Nigdy w ciebie nie wierzyłam. Byłam ci zawsze przeciwna. Chcę żebyś wiedziała że cieszę się że tutaj jesteś. Jestem ci wdzięczna za dwie piękne wnuczki.

- Dziękuję pani- odpowiedziała wciąż zdziwiona. Po tej rozmowie rozkazałam wezwać do siebie Ayse.

- Witaj Ayse- księżniczka wciąż była na mnie zła - Wiem że już kiedyś wyjaśniłyśmy sobie wszystko. Mam nadzieje że nie jesteś na mnie zła po naszej ostatniej rozmowie. Powinnas doskonale rozumieć jak czuła się Bahar bo byłaś w podobnej sytuacji. Walczyłam z tobą kiedy tu przybyłaś.

- Rozumiem pani ale ty zrozum mnie. Ta kobieta wszystko mi zabrała

- Ayse ja byłam w takiej sytuacji kilka razy. Sądziłam że to już koniec, że on mi już nie wybaczyć. Daj mu czas. Jestem pewna że kiedyś złość mu minie. Nie zamartwiaj się na wyrost. To jego decyzja nie masz na nią wpływu więc przestań na siłę próbować.

- Dobrze Valide obiecuję że będę cierpliwa- kiedy Ayse wyszła rozkazałam wezwać Amal.

- Witaj pani- skłoniła się wchodząc

- Amal usiądź - powiedziałam - Cieszę się że przyszłaś. Mam nadzieje że ty nie jesteś na mnie zła

- Nigdy pani- odpowiedziała - Zawdzięczam ci wszystko

- Tak to ja sprawiłam że tu jestes. Wybrałam cię lata temu byś podbiła serce Mehmeda. Cieszyłam się że ci się udało. Bardzo cię lubię dlatego traktowałam innych niesprawiedliwie

- Pani ja naprawdę rozumiem

- Cieszę się - uśmiechnęłam się. Na sam koniec chciałam porozmawiać z Bahar. Sułtanka przybyła bardzo szybko.

- Valide- przywitała mnie

- Bahar wiem że ostatnio już ci mówiłam że będę sprawiedliwa ale chcę cię zapewnić że mówię szczerze. Nie traktowałam cię nigdy tak jak pozostałe. Miałaś ze mną ciężko. Mihrimah uświadomiła mi dlaczego tak było. Ty jesteś do mnie bardzo podobna dlatego zobaczyłam w tobie zagrożenie. Mnie również kiedyś ktoś wysłał do sułtana tylko że ta osoba później stała się moim wrogiem. Bahar wkrótce mój czas minie- powiedziałam a Bahar się zdziwiła - Tak musi być. Nie mówiłam tego pozostałym ale ja wiem że to będziesz ty. Czułam to kiedy się tu pojawiłaś. Jesteś silna i wiem że zwyciężysz. Nie zapomnij jednak nigdy o tym że nie możesz krzywdzić Mehmeda ani tych na których mu zależy. Weź to- podałam jej mój pierścień.- To symbol mojej władzy. Od teraz należy do ciebie

- Dziękuję pani- powiedziała wkładając pierścień na swój palec. Mimo woli się uśmiechnęłam.

* Mehmed

Kiedy szedłem do matki miałem jakieś dziwne przeczucie. Przy drzwiach spotkałem Bahar. Ku mojemu zdziwieniu miała na palcu pierścień mej matki.

- Poczekaj na mnie w mojej komnacie- powiedziałem do niej

- Dobrze- odpowiedziała i odeszła. Kiedy wszedłem do komnaty matka już na mnie czekała

- Witaj synu. Nie chciałam ci przeszkadzać. Chce tylko żebyś wiedział że bardzo cie kocham i jestem z ciebie bardzo dumna. Zostałeś władcą tego świata i podarowałeś mi wszystko o czym marzyłam

Kiedy wyszedłem z komnaty matki byłem w szoku. Nie wiedziałem co sie z nią dzieję. Nigdy nie widziałem jej w takim stanie. Kiedy wróciłem do swojej komnaty zapomniałem że kazałem tam czekać Bahar.

- Moja miła cieszę się że zaczekałaś- uśmiechnąłem się do niej- moja matka dziwnie się zachowuje

- Tak rzeczywiscie- opowiedziała mi o rozmowie z moją matką

- To dziwne - zastanowiłem się- Bahar zrób coś dla mnie i miej oko na moją matkę

- Oczywiście - odpowiedziała. Z matką działo się coś dziwnego. Martwiłem sie o nią.

Wspaniałe Stulecie • Wojna SułtanekWhere stories live. Discover now