5

721 38 77
                                    

!!rozdział niesprawdzony!!

Pov. Polska

-Pamiętajcie, że jutro test z tego działu! - krzyknęła nauczycielka od biologii, gdy klasa się pakowała i czekała na dzwonek, który miał być za dwie minuty.

Czy powiedziałem, że za dwie minuty? Cóż, ten dzwonek spóźnia się od dawna dwie minuty, więc tak naprawdę za cztery minuty.

Grupka uczniów gadała w rogu sali, a z boku obserwował ich mniejszy. Ta "grupka" to Finlandia, Szwecja, Norwegia, Dania i Islandia, określający się mianem krai "nordyckich", natomiast ten odludek z boku to nikt inny jak Estonia szukający w nich przyjaciół, jednak (najprawdopodobniej) bojący się gadać z innymi.

Po chwili usłyszałem huk. Cała klasa włącznie z nauczycielką odwróciła się w stronę źródła dźwięku, czyli w stronę grupki krai 'nordyckich'. Oni odsunęli się i... Szwecja stał, nie ruszając się i obojętnie rozglądając się po klasie, szepcząc coś.

Stłukł plastikową rzeźbę bezkręgowca, właściwie ślimaka, z muszlą. Ślimaka "Gacka", jak go nazwali, zdrobniale "Gacuś". Gacek służył jako dekoracja tej sali przez wiele lat nieruszony na jednej półce, aż..

-SZWECJA, DO DYREKTORA!!!!

Tak, to była na co dzień miła i przyjazna, czasem głupia nauczycielka od biologii. Nie ma za bardzo co się dziwić, Gacek wiele dla niej znaczył.

Po chwili Szwecja chciał iść, ale baba go zatrzymała. Klasa zaczęła coś szeptać, aż zadzwonił ten nieszczęsny dzwonek i wszyscy wyszli z sali, oprócz winnego i nauczycielki.

No tak, zaraz Informatyka. Informatyki w tej szkole uczy m.in taki jeden, straszny gość... Cóż, przynajmniej taki może się wydawać. W rzeczywistości ma poczucie humoru, jednak też potrafi być surowy. Cóż, trzeba cieszyć się, że nie trafił nam się nauczyciel klasy 1D. Surowy do granic możliwości.

Nasz nauczyciel od informatyki uczy też WOS'u i historii. Wie dużo na temat wszystkiego, a lekcje są ciekawe. Nawet, jeśli często zbacza z tematu lekcji i zagłębia się w inny temat.

-Ej, masz może pożyczyć dwa złote?

-co? - odwróciłem się - po co?

-wiesz, bo... No... Znowu coś odwaliłem i potrzebuję...

-ej, od niego to się odczep - znów ktoś się odezwał, ale tym razem... Jak mu tam... Niemcy - i nie, nie jestem MusicGuy77 i nie podkładam listów do szafki Japonii. Mógłbyś teraz go zostawić? Idź naprawiać swoje błędy gdzieś indziej

-oh, dobra... Ale jeszcze zobaczysz, zdobędę te dwa złote! - odpowiedział nieznajomy kraj odchodząc.

-yyy, no... Kto to był? - spytałem się zdezorientowany

-ah, przewodniczący mojej klasy i zarazem klasowy klaun, Ameryka. Zawsze coś spi3rdoli i potem cała klasa musi odpowiadać - odpowiedział obojętnie

-aha...

Chyba dało się od niego wyczuć wrogość, gdy zauważył tego przewodniczącego obok mnie... Może mi się zdawało?

-wybacz, muszę lecieć. Mam lekcje! - krzyknął, gdy zadzwonił dzwonek.

Ja również podszedłem pod salę lekcyjną, w moim przypadku informatyczną.

-Guten morgen - przywitał się nauczyciel z klasą po otworzeniu drzwi, a następnie cała klasa weszła do sali.

***

Pov. Niemcy

Właśnie zdałem sobie sprawę, że ten "nieznajomy" znaczy dla mnie coś więcej. Nie jest już zwykłym, randomowym typem którego przypadkowo spotkałem, tylko... Może znajomym?

-aaaahhh, dlaczego te lekcje muszą być takie nudne... - zaczęła marudzić Japonia, która siedzi obok mnie

-nie jest najgorzej - odpowiedziałem - zawsze babsko mogło zrobić niezapowiedzianą kartkówkę

-no może... - odpowiedziała

-trzecia ławka przy oknie, nie gadać! - krzyknęła baba od matematyki

-no nie... - odezwała się Japonia, chwilę później skupiając się na zadaniu (a przynajmniej na zeszycie, bo chyba rysowała jakiś chłopaków w nim ołówkiem)

-co rysujesz? - zerknąłem

-ahh, no... - zamyśliła się - widzisz tego po prawej?

-no?

-i tego po lewej?

-no - odpowiedziałem

-to ty i ten twój 'nieznajomy'

Dziewczyna narysowała dwie postacie całujące się. Tak.

-oddawaj - wyrwałem z jej ręki zeszyt, a następnie zmazałem to gumką do ścierania.

-TRZECIA ŁAWKA PRZY OKNIE, UWAGA!!! - Krzyknęła nauczycielka. Oboje z Japonią spojrzeliśmy się na siebie. Będzie źle... A przynajmniej u mnie...

Po chwili znów zadzwonił dzwonek. Normalnie tak jak każdy spakowałem swoje rzeczy i wyszedłem z sali, siadając na ławce pod salą. Po chwili włączyłem dziennik w telefonie by zobaczyć, co mi wpisała ta baba.

"uczeń rozmawia na lekcji pomimo zwrócenia uwagi". Aha.

-Hej, co robisz? - usłyszałem głos, przez co prawie spadłem z ławki ze strachu

-Ah, to ty... - odezwałem się - nie strasz mnie tak. Po prostu dostałem dziś uwagę na matematyce.

-za co?

-rozmawiałem na lekcji z koleżanką. I tyle.

-aha... A kto cię uczy?

Po chwili podałem nazwisko nauczycielki. Chłopak od razu skojarzył nauczycielkę mówiąc, że jego też uczy i oboje zgodziliśmy się co do tego, że jest wredną babą i do każdego potrafi się przyczepić bez powodu. Jednym słowem śmialiśmy się. Chciałbym widzieć jego uśmiech częściej...

***
Tu znowu ja, Sonari. Chciałabym was przeprosić za tak długi brak rozdziału, ale ostatnio wzięłam się bardziej za rysowanie, gdyż gdzieś wyleciała mi wena. Ostatnio też źle się czuję, więc często rozdziałów nie będzie... Ale narazie jeszcze was nie zostawiam...


Znamy się? ° GerpolWhere stories live. Discover now