19

450 24 123
                                    

Pov. Polska

-Daleko? - spytałem się niepewnie.

-nie - odpowiedział mój towarzysz - jeszcze tu za zakrętem...

Po chwili Niemcy zatrzymał się przed dość dużym, piętrowym domem.

-to tutaj? - spytałem się, nie spuszczając wzroku z budynku

-Tak - odpowiedział, otwierając furtkę. Od razu przybiegł do mnie owczarek Niemca.

-dobry pies... - pogłaskałem go powoli, a następnie dołączyłem do Niemca i stanąłem przed drzwiami do jego domu.

-denerwujesz się? - spytał się.

Aż tak bardzo to widać?...

-wiesz, bo...

-Niemcy przyszedł! - usłyszałem za drzwiami dziecięcy głos, a następnie drzwi się otworzyły i stanęło w nich tak na oko ośmioletnie dziecko.

-hmm.... - dzieciak się zatrzymał

-To lichtenstein, mój brat. Ma siedem lat - wyjaśnił Niemcy

-Jesteś znajomym Niemca? - spytał się "Lichtensztejn"

-Tak, jestem Polska - odpowiedziałem niepewnie czując wzrok dzieciaka.

-Dobra, wchodźcie. Uważaj tylko na Memonora - zakończył lichtenstein

-dobra, dzięki... - odpowiedziałem, wchodząc po woli z Niemcem.

Minęliśmy Lichtenstein'a i razem poszliśmy na górę po schodach.

-Memonor to pająk w pokoju Lichtenstein'a. Za nic na świecie nie chce się go pozbyć - wyjaśnił znów Niemcy

-aha... - odpowiedziałem, rozglądając się.

-tutaj - Niemcy otworzył drzwi - to mój pokój.

Pokój Niemca był nieduży, jednak dość przytulny. Miał dość duże (jak na jednoosobowe) łóżko, szafkę RTV z telewizorem, biurko, dużą szafę na ciuchy i jakąś szafkę z półką na książki. Wszystko było idealnie poukładane, a w samym pokoju było bardzo czysto.

-Podoba ci się? - spytał się z uśmiechem

-no... Może być - odpowiedziałem czując, jak lekko się czerwienię.

Po chwili Niemcy usiadł na łóżku, biorąc pilot od telewizora do ręki.

-obejrzymy coś? - zaproponował - potem możemy pograć w coś na konsoli.

-ok - zgodziłem się.

Niemcy miał również wspomnianą konsolę na szafce RTV przed telewizorem. W odróżnieniu ode mnie nie miał konsoli Glubo, tylko Playstation4.

Po chwili na ekranie średniego telewizora wyświetlił się obraz. Była to dokładnie reklama środków na potencję. Niemcy się zaśmiał, po raz kolejny ukazując swój piękny uśmiech.

-dobra, weź to przełącz... - zacząłem. Niemiec jednak chyba miał inny zamiar, gdyż schował pilot za plecami i zaczął się śmiać.

-co jest niby takiego w tym śmiesznego? - spytałem się

-twój wyraz twarzy... Śmiesznie wyglądasz, gdy jesteś zakłopotany - odpowiedział

Po chwili usłyszeliśmy, jak drzwi zaczęły skrzypieć. W ciągu ułamku sekundy Niemcy zastygł w miejscu.

Naszym niespodziewanym gościem okazał się pies Niemca. Jak nigdy nic wszedł sobie pod łóżko.

-o boże, myślałem, że to lichtenstein - Niemcy odetchnął z ulgą

Znamy się? ° GerpolWhere stories live. Discover now