Mk: *idzie do domu Wukong'a* Wukong!
Wukong : *podnosi się cały czas* to Mk!
Macaque: *podnosi się na przeciw Wukong'a cały wycałowany czerwoną śminką i mruczy podjarany*
Mk: Wukong jesteś?! *powoli puka do drzwi*
Wukong: *chowa Macaque i otwiera szybko drzwi* Mk co tam? *uśmiecha się nie winie*
Mk: zajęty byłeś?...
Wukong: co nie!
Macaque: *wychyla się z ukrycia* tak mieliśmy spędzić miesiąc miodowy i hej Mk!
Mk: *cały czerwony i ma laga*
Wukong: po co mu to kurwa mówiłeś!?
Macaque: chyba zepsułem go....
Wukong: Mk!
Mk: *upada na to wtedy kiedy Wukong krzyknął na niego*