12

800 48 23
                                    

Pov: Bakugo

Kurwa, myślałem że nie wytrzymam i rzucę się na niego, kiedy zobaczyłem go w koszuli nocnej sięgającej ledwie do kolan i w dodatku odwróconego do mnie tyłem. Miałem ochotę zerwać z niego wszystkie części garderoby i zerżnąć go tu i teraz. W dodatku to jak na mnie patrzył. Jego twarz, oczy....mmh! Ledwo się powstrzymałem. Moja alfa też z resztą aż wyła do mnie "Bierz go kurwa!" Chciałem go pocałować, ale od tego pomysłu odciągnęło mnie pukanie do drzwi. Nie powiem, wkurwiłem się, ale nie chciałem pokazać tego przy omedze. Tak więc kiedy tylko wyszedł (z dym dwukolorowym gównem), opierdoliłem rekina za przeszkadzanie mi w podrywie.

W sumie to z tego co mi później powiedział, Deku ma wolne przez najbliższe dwa tygodnie więc w sumie co mi szkodzi wykorzystać ten czas? Widzę że on też nie jest co do mnie obojętny więc kto wie, może mam u niego szansę? Oby tak, bo ciągnie mnie do niego jak cholera. Jednak to nie tylko to chciał mi przekazać gównowłosy. Jak się okazało, moja matka właśnie była w drodze do mojego aktualnego miejsca pobytu... CZY ONA ZAWSZE MUSI MI WSZYSTKO PSUĆ?!

Kiedy ona tu będzie, to nie będzie szans na zamienienie choćby słowa z Deku, a jak każe mi wracać to już w ogóle! Kurwa! Co prawda, od kiedy ja się słucham matki? Ale z drugiej strony nie chcę robić awantury przy Izuku. No bo jak wtedy wypadnę w jego oczach? Jak jakiś psychopata chyba! Dobra. Z tego co mi wiadomo to będzie tu za jakieś dwa dni. Więc mam dwa dni na przygotowanie się na w miarę spokojną wymianę zdań ze starą rurą i dwa dni na zaimponowanie Izuku. 

Tylko co ja mam zrobić? Nigdy nikogo nie podrywałem. Jak już to ktoś leciał na mnie, a nie na odwrót. Ni chuja się na tym nie znam. Ale....może rekin się zna?..... Nie no mnie już całkiem pojebało. Kurwa to serio jest jakiś akt desperacji level max.

Pff

Nie śmiej się!

Bo co? Jesteś na tyle zdesperowany, że będziesz prosił o pomoc? Na pewno cię nikt nie podmienił?

Zamknij kurwa ryj. Nie mam wyboru, ok? Nie mam pojęcia o podrywie, a zakładałem się z Kirishimą tyle razy, że kogoś nie poderwie, że on to na bank się na tym zna...

No nie wierzę.... Czy ty się właśnie przyznałeś, że czegoś nie potrafisz? Matko jedyna.... Nagrał to ktoś?!

Możesz się w końcu kurwa zamknąć?! Wkurwiasz mnie!

No dobra, dobra. Rób co chcesz byleby zadziałało. Nie mogę doczekać się widoku naszej omegi wijącej się pod nami i krzyczącej z przyjemności!

No ... to będzie coś pięknego ...  - rozmarzyłem się trochę przez co później miałem mały problem.

Po spędzeniu jakichś dwudziestu minut w łazience wylazłem z komnaty i ruszyłem w stronę ogrodów gdzie miał być mój przyjaciel. I tam też go znalazłem. Siedział na ławce i chyba nad czymś myślał. Miałem w to wyjebane więc stanąłem przed nim na co on otrząsnął się i spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.

-Sam nie wierzę, że to robię, ale musisz mi pomóc

-No spok- chwila! Czy ty właśnie-!?

-Nie powtórzę tego więc przyjmij to, cholera, do wiadomości i słuchaj o co chodzi! - ten tylko kiwnął głową na potwierdzenie więc usiadłem obok niego i zacząłem mówić -Więc...znasz Izuku nie?

-No znam. I?

-I to, że potrzebuję twojej po...pomo...cy

-Że przepraszam czego?

-POTRZEBUJĘ TWOJEJ POMOCY, DOTARŁO?! - wydarłem się na niego wkurwiony i zażenowany zarazem, czym zwróciłem na siebie uwagę jakiejś męskiej omegi, która akurat przechodziła niedaleko. Ten tylko spojrzał na nas zdziwiony, jednak kiedy posłałem mu moje zabójcze spojrzenie, spłoszył się i szybko poszedł dalej.

-Wow. Boże, bro... Czuję się zaszczycony mogąc ci pomagać! - powiedział dumny

-No. A teraz słuchaj, bo nie będę się więcej powtarzał. - opowiedziałem mu po krótce jak wygląda moja sytuacja względem zielonookiego.

-Więc, jeśli dobrze rozumiem-pf - ty...prosisz mnie...-pff-przepraszam, o pomoc w poderwaniu - haha- Izuku? - podśmiechiwał się co chwilę przerywając swoją wypowiedź

-...No...

-Bhahahaha! Nie no-Bhaa!- Nie mogę! ... Ty prosisz mnie o pomoc w podrywie! HAHAHA!

-Nie drzyj tak tego pyska, bo cię ktoś jeszcze usłyszy debilu! - walnąłem go w tył głowy

-No ok, ok - uspokoił się trochę i wytarł oczy ( popłakał się ze śmiechu ) - Ale żebyś ty się przyznawał, że czegoś nie umiesz. No tego jeszcze nie grali.

-Czy ty twierdzisz że nie umiesz podrywać? - postanowiłem go podpuścić.

-Co?! Ja?! Oczywiście że umiem!

-Ta? To pokaż mi. Naaa - rozejrzałem się dookoła i zobaczyłem tą samą omegę, która wcześniej przechodziła obok, siedzącą w białej altance niedaleko nas. - tamtej omedze - wskazałem głową na chłopaka pod zadaszeniem.

-Na nim? No ok. To będzie łatwizna. - mówiąc to wstał (ja razem z nim) i udaliśmy się cicho w stronę naszej ofiary. Ja schowałem się w krzakach niedaleko, a on został na ścieżce prowadzącej do altanki. Chłopak nas nie widział, ponieważ siedział tyłem do nas więc plus dla nas. Akcja podryw gównowłosego, start.

Pov: Kirishima 

Zatrzymałem się kilka metrów przed altanką i zawołałem do złotowłosego.

-Hej! Masz może chwilkę?

-Hm? - odwrócił swoją głowę w moją stronę, a ja zamarłem. 

Ten chłopak...był piękny! Złote włosy z czarną błyskawicą na przodzie, jasne, żółte oczy i minimalnie opalona skóra idealnie ze sobą kontrastowały, dając w efekcie wręcz chodzący ideał. Nie mogłem oderwać od niego wzroku ani wypowiedzieć w jego stronę żadnego słowa.

-Oh! To na ciebie darł się przed chwilą ten napakowany blondas! - uśmiechnął się do mnie mówiąc to.

-C-co? Ah tak! Tak, no on już tak ma! Hehe. - podrapałem się nerwowo po karku

-Nie no sorry, ale nie mogę. - nagle spoważniał, wstał i odwrócił się do mnie przodem

-Co? - lekko się zdezorientowałem

-Jeśli to tak wygląda podrywanie w twoim wykonaniu, to raczej wątpię żebyś kogoś wyrwał.

-Słucham?

-Na coś takiego to w życiu nikt nie poleci. A ty blondasku lepiej poćwicz kamuflowanie się. - spojrzał kontem oka na krzaki z których wyszedł zdziwiony Bakugo. 

-Jak ty-?

-Nie ważne, ale ostrzegam was. Jeśli chcecie wyrwać mojego Izuku tylko dla zabawy i dowiem się, że skrzywdziliście go w jakikolwiek sposób, osobiście was wykastruję. - spojrzał na nas ostro po czym wziął na ręce kota w czarno-brązowe ciapki, który wyszedł zza stolika w altance po czym przeszedł obok nas i zatrzymał się po czym dodał - Omegi w naszym stadzie może i są małe i uległe, ale nie głupie i naiwne. Musicie bardziej poćwiczyć jeśli chcecie by blondi udało się poderwać mojego przyjaciela. - po wypowiedzeniu tego odwrócił głowę w naszą stronę, uśmiechnął się i powiedział - Ale miejmy nadzieję, że macie dobre intencje i wam się uda! Orevuar! - pomachał nam po czym odszedł zostawiając naszą dwójkę w kompletnym szoku.

-No to nieźle ci poszło. - powiedział do mnie Bakubro po czym odszedł w swoją stronę.

Ja dalej odprowadzałem złotowłosego wzrokiem dopóki nie zniknął mi z pola widzenia. Muszę się dowiedzieć o nim więcej! I oczywiście przeprosić za całą sytuację!

**************

Haj

Rozdział może i nie długi, ale macie tutaj nawiązanie do jednego z shipów pobocznych, które będą się co jakiś czas pojawiały, a może i będą miały własne rozdziały. Tego jeszcze nie wiem, ale zastanawiam się nad tym.

Chcielibyście coś takiego?

Bajo <3 Miłego dnia/wieczoru/nocy :)

Dwa plemiona | Bakudeku | A/B/OOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz